1 #Zemsta

345 19 34
                                    


Patrząc na jej łzy, nie mogłam wytrzymać. Crystal należała do osób, które zawsze ceniłam i trzymałam głęboko w sercu. Znałyśmy się już od podstawówki, a teraz miałyśmy razem zacząć studia. Nie raz widziałam jej wzloty i upadki, jednakże jej łzy budziły we mnie negatywne emocje, do tego stopnia, że nie potrafiłam się uspokoić. Teraz kiedy, wypłakiwała się na siedzeniu w mojej czarnej toyocie, zastanawiałam się, kto po raz kolejny wykorzystał jej czyste serce. Gromadził się we mnie gniew. Cała czerwona, zaciskając pięści, patrzyłam na jej twarz, która tonęła we łzach.

- Jak on mógł mi to zrobić! - wyszlochała, ocierając brodę. - Myślałam, że mnie kocha, a tamta noc była tego potwierdzeniem.

- Crystal...

- Jak on mógł mnie wykorzystać i zdradzać na boku! Leila czemu zawsze trafiam na takich dupków!

Bo jesteś Crystal Williams, dziewczyna, która od najmłodszych lat była łatwym celem, przez swoją ufność i przyjazny wygląd.

Złapałam ją za blade ramiona i podniosłam jej głowę, by spojrzała mi w oczy. Lekkie blond loki okalały jej ramiona, odsłonięte przez biały top ze sznurowanym zapięciem. Spojrzała na mnie, a mi krajało się serce. Jej lazurowe tęczówki, które zawsze tętniły życiem, nabrały sennego wyglądu, a ich wyjątkowy odcień poszarzał.

- Leila co ja mam teraz zrobić? - wydusiła z siebie, ocierając resztę łez. - Naprawdę kochałam tego drania.

Dlatego właśnie miłość nigdy nie była dla mnie. Nie chciałam dawać satysfakcji facetom, by widzieli moje łzy po rozstaniu. To była moja zasada numer jeden - Nigdy nie mieć chłopaka. Zamierzałam być idealną ciocią dla dzieci Crystal, zamieszkującą w domku nad wybrzeżem z Golden Retrieverem i Samojedem. O niczym innym nie marzyłam. Rodzina? Liczyła się tylko ta, w której się wychowałam i nie miałam zamiaru tworzyć nowej.

- Wiem Crystal, wiem... - odparłam i mocno przytuliłam ją do siebie.

Zawsze czułam się niczym jej starsza siostra, choć przyszywana, to wciąż się tak nazywałam, pomimo że urodziny Crystal wypadały w lutym, a moje dopiero w maju. Patrząc jednak na roztrzepaną blondynkę o złotym sercu i wysoką brunetkę z falowanymi włosami, kochającą ciemne kolory, wypadałam jak jej totalne przeciwieństwo.

Kilkanaście minut i wysmarkanych chusteczek później zawiozłam ją do centrum handlowego, gdzie umówiła się z mamą na końcowe zakupy przed nowym rokiem akademickim. Nie chciałam jej zostawiać, lecz nie miałam wyjścia. Moja zmiana w kawiarni zaczynała się za dwadzieścia minut, a nie mogłam pozwolić sobie na utratę pracy, szczególnie kiedy za tydzień miałam rozpocząć studia. Szef miał załatwić mi przeniesienie do nowej lokalizacji niedaleko uczelni, więc naprawdę nie chciałam mu podpaść. Jak na złość kampus znajdował się w Chicago, gdzie z mojej rodzinnej miejscowości Davenport w stanie Iowa podróż wyniosła trzy godziny. Nie miałam wyboru, musiałam zaaplikować o akademik. W myślach wyobrażałam sobie już mieszkanie z moją najlepszą przyjaciółką w jednym pokoju. Chodzenie razem na uczelnie, a później przesiadywanie po kawiarenkach i klubach.

- Trzymaj się Crystal, zadzwoń, jak skończycie. Mogę wieczorem wpaść i pooglądamy Pamiętniki Wampirów, co ty na to? - zapytałam, opuszczając szybę w aucie.

- Z chęcią. - Podniosła kącik ust ze smutnym wciąż wyrazem twarzy.

- Pani Williams, Crystal na pewno zabiłaby dzisiaj za dobre lody - zwróciłam się do wysokiej blondynki o krótkich włosach, która skinęła głową.

Miałam nadzieję, że jej mama da radę zająć na tyle dziewczynę, aby nie wypłakiwała sobie oczu do mojego późniejszego przyjazdu.

Zawróciłam samochód i skierowałam się do mojej pracy. Przejeżdżając pustawe ulice, wyobraziłam sobie życie w Chicago. Pełno różnorodnych osób, wysokie budynki, zapach wody... Na samą myśl się uśmiechałam. Nie mogłam doczekać się przeprowadzki i nowego życia. Czułam, że zacznę wszystko na nowo, zapomnę o starych osobach ze szkoły, zmienię otoczenie, a co najlepsze poznam nowych znajomych podzielających moje zainteresowania. Jako mój kierunek wybrałam psychologię w biznesie. Od kiedy pamiętam, interesowałam się całą istotą egzystencji, jak i mechaniką mózgu. Uwielbiałam odkrywać informację i uczyć się na ten temat. Zawsze w szkole, kiedy nudziły mnie lekcje, odgradzałam się podręcznikiem i na kolanach czytałam własne książki.

The Stolen HeartWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu