10# Domek z papieru

109 11 2
                                    


Nawet po wyjściu z kina nie mogłam się uspokoić. Kipiała ode mnie złość już na kilometr, a obrazy z kina wracały niczym bumerang.

Podczas wyjścia do herbaciarni siedzieliśmy prawie w ciszy. Alice ani Cameron nie odważyli się zapytać mnie o cokolwiek. Wydawali się czuć niezręcznie, więc wypiłam filiżankę za jednym chlustem i przeprosiłam ich, mówiąc, że mam coś do załatwienia.

Nie mogłam tego tak zostawić. Musiałam rozwiązać tę sprawę, gdyż tego było już za wiele.

Cała przepełniona wściekłością weszłam gwałtownie do pokoju Crystal, zastając ją przy biurku, czytającą książkę. Spojrzała na mnie zaskoczona, odchylając się na krześle.

- Nie strasz mnie tak! – powiedziała, natychmiastowo łapiąc się za klatkę.

Przypatrzyła mi się, gdy zrzuciłam z siebie kurtkę i usiadłam na jej łóżku, o mało go nie uszkadzając. Odwróciła się do mnie i przechyliła głowę na bok.

- Co z tobą?

- Widziałam Huntera – zaczęłam, gdy dostrzegłam brak zaskoczenia na jej twarzy. – Tak, twojego Huntera. Czy naprawdę nie możesz chociaż raz wpaść na kogoś wartego twojego czasu? – dodałam, wypuszczając głośno powietrze z płuc. – Był na randce z dziewczyną i świetnie się z nią bawił.

Podniosła wyżej brwi i uchyliła lekko usta, lecz ani jedno słowo z nich nie padło.

- Halo? Jakaś reakcja? – pomachałam jej dłonią przed twarzą. Posmutniała i spuściła wzrok. – Ciesz się, że odkryłam to, zanim na serio zaangażowałaś się w ten związek. Szkoda czasu na kogoś takiego jak on – wyjaśniłam, zakładając ręce na piersiach. – Ale dostał już za swoje. Niech nie sądzi, że można się nami w ten sposób zabawiać.

- Nami? – zapytała Crystal, wbijając we mnie spojrzenie. Zdezorientowało mnie to całkowicie. – Zapomniałaś, chyba że to mój związek, mój chłopak, który się mi podoba. Ty jesteś tylko moją przyjaciółką, z którą podzieliłam się moimi uczuciami. Nie ma cię w tym związku, więc jakim prawem stwarzasz takie osądy na podstawie tylko paru informacji?! – kontynuowała, podnosząc głos. Wstała gwałtownie z krzesła i zmarszczyła brwi, patrząc rozżalonym spojrzeniem na mnie.

Zapadła chwila ciszy. Pierwszy raz poczułam się tak niezręcznie w obecności Crystal. Będąc cały czas wpatrzona w jej oburzoną posturę i grzmiący wyraz twarzy, uchyliłam usta, nie dowierzając tej sytuacji.

- O czym ty teraz pierdolisz!? – Podniosłam ton, wstając na równe nogi. – Mówię ci, że twój kochaś ma inną, a ty atakujesz mnie? – Prychnęłam z wściekłością.

Kącik jej ust się podniósł, jakby wygiął się w tajemniczy uśmiech, którego nie rozumiałam. Jej oczy za to pokazywały zranienie i rozpacz. Tańczące krople łez tylko czekały, by spłynąć po jej policzkach.

- Hunter dzwonił do mnie z kina i powiedział, co zrobiłaś! – zagrzmiała, jakby od tego zależało jej życie. – Jak możesz decydować samej o tym, kto jest dla mnie dobry, a kto zły – wykrzyczała jeszcze bardziej podenerwowana. - Dla twojej wiadomości wiedziałam o tym wyjściu – odrzekła, po czym podniosła telefon z blatu biurka i przeszukując galerię, otworzyła jedno ze zdjęć. – Czy to ona? – wydusiła z siebie, a mi ukazało się zdjęcie dziewczyny niezmiernie podobnej do tej, którą widziałam w kinie.

Zaskoczona chwyciłam za telefon i przypatrzyłam się, by aby na pewno się nie pomylić. W końcu pokiwałam głową i spojrzałam w załzawione oczy Crystal.

- Leila do cholery! To jego kuzynka, z którą jest w bardzo bliskich stosunkach, bo od dziecka są dla siebie jak rodzeństwo! – wyjaśniła, sprawiając, że na chwilę straciłam grunt pod stopami.

The Stolen HeartWhere stories live. Discover now