czułość

698 26 29
                                    

Weszłam spóźniona na pierwszą lekcję
wróciłam trochę późno z kolacji, i zaspałam.

-dzień dobry przepraszam na spóźnienie- usiadłam do wolnej ławki Michała nie było, sumie nigdy go nie ma gdy mamy lekcje na 8.

Bardzo dużo myślałam o naszym spotkaniu, i co miało na celu.
Miło mi z tego powodu i bardzo jestem wdzięczna mu że zabrał mnie do tak drogiej restauracji, chodź trochę szkoda że o naszej "randce" dowiedziałam się przez jego głupie i bezsensowne wiadomości, mógł mi poprostu powiedzieć a nie zgrywać tajemniczego.

Lekcja minęła a ja wyszłam z klasy, chciałam iść do toalety, lecz zostałam pociągnięta za rękę.

-cześć Maya słuchaj chciała bym z tobą pogadać.
Po tym, co Michał mi powiedział nie chciało mi się na nią patrzeć, wiedziałam że nasza przyjaźń jest skończona.

-słuchaj nie chcę z tobą gadać bo ja już wszystko wiem od Michała- odpowiedziałam jak najmilej, miałam ochotę powiedzieć tyle przekleństw w zdaniu ale odpuściłam sobie.

- i ty mu wierzysz przecież wiesz że on kłamie-
Zaśmiałam się tylko w głowie, ona naprawdę myśli że jestem taka głupia

- uwierz nie wyjdzie Ci przekonywanie mnie, i zostaw mnie w spokoju, znajdź sobie drugą osobę którą będziesz okłamywać prosto w oczy- odeszłam od blondynki.

Usiadłam na ławce, tej samej w której Julka się do mnie dosiadła, czułam jak po policzku spływa mi łza, lecz szybko ją otarłam. W pewnym momencie nawet chciałam jej wybaczyć, chodź odrazu mi ten pomysł wyleciał z głowy kiedy przypomniałam sobie jak oszukiwała mnie przez cały czas, i obgadywała za plecami.
Siedziałam sama patrząc na grupki dziewczyn i chłopaków, rozważałam czy by się nie dosiąść chodź zdałam sobie sprawę że do żadnych z grup nie pasuję.

czy naprawdę jestem taka okropna?
Że nie potrafię się do nikogo dostosować, jedyną osobą, z którą aktualnie gadam z szkoły jest pieprzony Michał, który nie daje mi spokoju, i przyznam niekiedy się go boję.

Przygnębiała mnie strasznie pogoda w końcu była jesień a za oknem deszcz i pochmurnie, sumie pasowała ona do mojego dzisiejszego humoru.

Zadzwonił dzwonek na lekcję, siedziałam sama w ławce, nie było dużo osób w klasie a Michał postanowił usiąść do swojego przyjaciela Kuby. Przyznam brakowało mi go trochę na lekcjach, ale z drugiej strony cieszyłam że nie muszę męczyć się z chłopakiem.

...

Miałam odwołane 2 ostatnie lekcję więc wcześnie mogłam wyjść. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam że pada i to mocniej niż rano, miałam na sobie tylko bluzę i to bez kaptura.

-kurwa- powiedziałam sama do siebie, do mojej mamy nie mogłam zadzwonić bo siedziała dziś w pracy do 18, a tata jest w Anglii u mojej babci, musiał tam polecieć do niej, bo trafiła do szpitala w ciężki stanie. Chciałam też polecieć z nim, chodź mama mi nie pozwoliła i zaczęła swoją rozmowę że szkoła jest bardzo ważna i nie można jej opuszczać.

Eh no cóż najwyżej będę cała mokra wyszłam na chodnik i szybszym tempem zaczęła iść, nie chciałam biegnąć bo moja kondycja jest na słabym poziomie i po 30 sekundach nie miałam bym totalnie siły.

Słyszałam jak na drodzę zwalnia jakiś samochód, domyśliłam się kto to może być. Obróciłam się i nie myliłam się auto Michała które zatrzymało się na drodze.

-nie mam czasu z tobą gadać spieszę się do domu

- wiem, dlatego chce cię podwieźć.

-dam sobie radę wiesz

Why? | Young MultiDonde viven las historias. Descúbrelo ahora