3.

77 5 3
                                    

W kolejnych dniach mój stan stopniowo się normował. Leki oraz rozpieszczanie przez Jimina dawały mi poczucie ułudnego spokoju, ale nie chciałam się nad tym teraz zastanawiać. Potrzebowałam spokoju, by nie stracić resztek siebie i nie stracić mojego dziecka. Wertowałam internet szukając jakiejkolwiek wzmianki o reformie, ale jej nie znalazłam. Jedyne na co trafiałam to liczne artykuły o zaręczynach Kima i zdjęcia z balu Kima z nową narzeczoną. Rzuciłam telefonem wkurzona własną głupotą. Idiota! I YunLin też jest idiotką, skoro myśli, że Kim będzie walczył o nasze dziecko. Gdyby tak było, nie byłoby tych debilnych artykułów! Postanowiłam nie zaglądać więcej do internetu przed sylwestrem. Miałam zamiar z godnością przeżyć ostatnie dni w tym roku.

Jimin obiecał potwierdzić naszą obecność w klubie i nie krył podekscytowania z wyjścia, bo znał i lubił lokal, gdzie zaprosiła nas Mei. Mi było to w zasadzie obojętne. Szłam tam by sprawić Jiminowi przyjemność i być jego kierowcą. Nie obchodziło mnie kto tam będzie i jak długo.

Spanie z Jiminem powodowało, że nie miałam więcej koszmarów. Ale mimo, że nie zrywałam się w nocy Jimin ani myślał wrócić do siebie. Nie czułam się z tym dobrze, choć jego bliskość była kojąca. Po co w ogóle to robił i mnie pilnował!? Wzbudzał we mnie tylko coraz większe poczucie winy. Był za dobry. Za bardzo się angażował i niestety miał niedługo przez to bardzo cierpieć.

YunLin więcej nie dzwoniła, ale wiedziałam, że będzie na sylwestrze. Natomiast Kim codziennie pisał jakieś żałosne smsy, które choć powodowały u mnie ogromny ból, były przeze mnie ignorowane i nigdy nie odpisywałam. Chwilami nawet próbowałam to sobie jakoś wytłumaczyć. Dlaczego tak w ogóle postąpił? Ale żadne mądre rozwiązanie nie przychodziło mi do głowy! To co się wydarzyło nie mieściło się w żadnych normach zaufania związku, który mnie z nim łączył. Gdyby mi coś powiedział! Cokolwiek, że rodzice próbują go w coś uwikłać, albo gdyby mi opowiedział co działo się w Chinach, może nawet byłabym gotowa z nim o tym wszystkim porozmawiać! Albo gdyby rozstał się ze mną przed tą całą farsą jak normalny człowiek, może mniej bym teraz cierpiała. Ale nie! Zdecydował się mnie upokorzyć w najgorszy możliwy sposób i nadal liczył, że uwierzę we wszystko co mi pisze!? Co chciał tym ugrać!? Kontakt z dzieckiem w przyszłości? Czy może liczył, że zostanę jego kochanką na boku, bo było mu ze mną przyjemnie? Na myśl o tym w jaki sposób mnie poniżył, znów zrobiło mi się niedobrze. Co za gnojek i tchórz!!

Tuż przed 31 grudnia zastanawiałam się nawet czy symbolicznie na zakończenie roku nie zniszczyć telefonu Kima, ale jakaś wewnętrzna siła kazała mi go zatrzymać i odłożyłam go z powrotem do szafki nocnej. Nie byłam jeszcze gotowa by się z nim pożegnać.

Nastał dzień sylwestra i Jimin od rana nie krył świetnego humoru, bawiąc mnie tym niesamowicie. Przy śniadaniu tak się wygłupiał, że miałam wrażenie, że mam w domu nastolatka, a nie równolatka! Rozśmieszał mnie i czułam się przy nim jakbym nie miała w ogóle żadnych problemów. Wyglądał dziś pięknie i radośnie! Czy on zawsze był takim przystojniakiem!? Kurwa! Co ja w ogóle gadam!? Odwróciłam od niego wzrok i odchrząknęłam udając, że zachłysnęłam się herbatą. Może jednak Jimin kiedyś mi wybaczy? Może zrozumie za kilka lat czemu kłamałam? Pokręciłam głową i otrząsnęłam się z niedorzecznych uczuć. Byłam głupsza niż myślałam licząc, że kiedyś mi wybaczy to co robię! Nie po tym, co on robi dla mnie! Minęło już sześć dni od balu, sześć dni! Żegnałam dziś stary rok i zastanawiałam się co będę robić w klubie tyle godzin? Może potańczę? Czy mi się to uda? Muszę wziąć tabletki na uspokojenie i powinno być ok, a obecność Mei na pewno poprawi mi humor. Patrząc znowu na wygłupy Jimina zadałam mu proste pytanie, zmieniając tory myślenia.

- W co się ubierasz?

- Ja? Yyy w sensie kolor? – spojrzał na mnie zaskoczony.

- Tak. Jak idziesz ubrany? Nie mam pomysłu co ubrać, więc może byś mi coś podpowiedział swoim ubiorem? Ubiorę się podobnie.

Just Wanna Be With You || Tom 2Where stories live. Discover now