Relacje - złość i kłótnie

90 3 4
                                    

(boze, ja już nie pamiętam, o czym pisałem XDDD dobrze, że mam ten spis treści. Bo wiecie, on nie jest dla Was, tylko dla mnie xddd)


W życiu każdego tulpomancera pojawia się moment (dobra, są wyjątki), w którym ta gupia tulpa nagle zaczyna się burzyć. Coś zaczyna się sprzeczać, coś nie jest po jej myśli, coś ma śmiałość MIEĆ INNE ZDANIE OD CIEBIE. No jak to tak?!

I kto ma wtedy rację? No oczywiście, że tulpa, lol.

Czyli powoli można dojść do wniosku, że kłótnie są normalne. W końcu kto żyłby w zgodzie z drugą osobą mają ją codziennie, cały czas, 24 godziny na dobę, bez chwili wytchnienia?! Nawet z dokładnym odbiciem siebie można się kłócić, to co dopiero z tulpą, która ma swój własny charakter?

Sprzeczki mogą być luźne ("a bo weź zamknij mordeczkę, bo mi przeszkadzasz słuchając tej durnej muzyki"), ale też takie, po których nie odzywacie się do siebie po kilka dni. Nic niezwykłego, traktuj tulpy tak, jak inne osoby. Z innymi przecież też można się tak pożreć, nie?

Nie zapomnijmy też o kłótniach samych tulp. Ich relacje też mogą być burzliwe, bo jak można wytrzymywać z kimś, kto jest tak głupi, zapatrzony i nie potrafi zrozumieć, że to ja mam rację(!!!).

Ale konkluzją do tego wszystkiego jest, że to jest najzupełniej normalne. Kłótnie są i będą, a to nawet fajne, bo oznacza, że dobrze Wam idzie ta kreacja tulpy. To znaczy, że ta tulpeczka już jest w stanie stawiać się Host, już ma swoje zdanie i będzie się go trzymać. :)

.

A jak to wygląda u nas? (Boze, uwielbiam to pytanie XDD) (choć mam wrażenie, że gdzieś już o tym pisałem, ale mniejsza, lubię się powtarzać)

Ja z Host kiedyś często się kłóciłem. Głównie na temat kontroli nad ciałem. Ona, że nie, ja że tak. Były z mojej strony szantaże, groźby i ucieczki z wielkim fochem. I co? Dorosłem chyba, uległem trochę i teraz kłótni właściwie między nami nie ma. Jakbym miał się zastanowić to... Największą "kłótnią" była taka, gdy kłóciliśmy się o Basza.

Bo to głównie o niego chodzi. Basz NIGDY nie kłócił się z Host, ale do mnie ma jakąś odrazę. Zawsze problem, zawsze przytyk, zawsze coś znajdzie do kłótni. Normalnie szlag jasny bierze czasem. Host tego nie lubi, ja zresztą też. Nasze charaktery i spojrzenia na zycie są tak różne, że ten tulp nie potrafi zrozumieć, że JA uważam inaczej. Poczuwa się za wielkiego obrońcę Host.

Jednak zawsze z tych kłótni wychodzimy, nadal ze sobą funkcjonujemy i jakoś to idzie. Ważne, to zawsze się dogadać. Dużym ułatwieniem jest to, że jako tulpa znam myśli Host i jakoś widząc jej dokładne spojrzenie można się lepiej dogadać. Jak prościej byłoby, gdyby i ludzie tak umieli. ;p

.

.

.

.

.

Czy czegoś nie napisałem? Chcesz coś dodać? Podyskutować? A może pochwalisz się własnymi kłótniami z tulpą/tulpami?  

Zapraszam, chętnie poczytam, podyskutuję! :D

.

I jeszcze jedno: W dzienniku poszedł rozdział o mojej Host. Jedyny taki, gdzie jest o niej, a nie o mnie. Warto docenić. XD

Tulpa od drugiej stronyWhere stories live. Discover now