CARRIE
Drzwi do mieszkania były otworzone, dlatego weszłam do środka bez mniejszego problemu. Uspokoiłam się na tyle, że już nie płakałam, ale wiedziałam, że kiedy tata zapyta, czemu nie jestem w szkole i czy wszystko w porządku, to znowu zacznę ryczeć.
Słyszałam, że telewizor był włączony, co musiało oznaczać, że siedział w salonie.
— Wróciłaś już do domu? — usłyszałam.
Od razu skierowałam się do kuchni. Musiałam napić się wody, wiedziałam, że inaczej zemdleję.
Otworzyłam szafkę i chwyciłam szklankę, jednak nim zdążyłam ją podnieść ta wyleciała mi z dłoni, zlatując na podłogę i tłukąc się.
Z moich ust wydostał się szloch. Tego wszystkiego było dla mnie za dużo. Kurwa zwana moją matką, Luke, a teraz i Jake. Nie chciałam już tam być. Chciałam wynieść się gdzieś, gdzie nie znałabym nikogo. Gdzieś, gdzie nikt nie byłby w stanie zrobić mi krzywdy. I nie chodziło mi wtedy o krzywdę fizyczną, a psychiczną, bo ta była o wiele gorsza.
Złapałam za kolejną, ale stało się z nią to samo. Popatrzyłam na swoją dłoń, która tak bardzo mi się trzęsła. Nie wiedziałam co się ze mną działo. Traciłam władzę nad własnym ciałem i umysłem.
Słyszałam głos taty. Zaniepokoił się i już szedł do mnie, żeby sprawdzić co się stało. Ja jednak spuściłam wzrok na ladę. Złapałam mały kawałek szkła w palce.
Wtedy po raz pierwszy i ostatni przez mój umysł przeszły mroczne myśli. Nigdy więcej się one nie powtórzyły, ale myślę, że gdyby nie tata, to mogłoby się to skończyć inaczej.
— Carrie, co tu się stało? — zapytał podchodząc bliżej.
Odwróciłam się w jego stronę. Kiedy zauważyłam jego twarz, znowu zabolało mnie serce. Był przestraszony.
— Co się... — przerwał spuszczając wzrok trochę niżej.
Momentalnie wypuściłam szkło, które spadło na podłogę, jeszcze bardziej się rozbijając.
— Ja... przepraszam — nadal szlochałam — Posprzątam to — przetarłam wierzchem dłoni policzki, próbując się uspokoić.
Tata bez słowa podszedł do mnie i przyciągnął do siebie. Nie pytał o nic, a po prostu dał mi się wypłakać.
Dwie godziny później siedzieliśmy spakowani w samochodzie i jechaliśmy z tatą do Manchesteru. Nie zamierzałam już nigdy więcej wrócić do tego przeklętego Londynu.
KONIEC CZĘŚCI I
![](https://img.wattpad.com/cover/332694702-288-k980079.jpg)
YOU ARE READING
Zakład I
Teen Fiction"Kiedy dwoje ludzi ma być razem, będą razem. Istnieje coś takiego jak przeznaczenie." - Sara Gruen. Jake i Carrie. Carrie i Jake. Można by powiedzieć, że nie da się ich rozdzielić. Przyjaciele od pieluchy. Zdrada chłopaka sprawia, że ich drogi się r...