* Rozdział drugi *

148 6 0
                                    


-Jestem Valentina dla przyjaciół Val

-Jesteś nowa?- zapytała ciekawa

- Tak przeprowadziłam się tu tydzień temu z rodzicami i młodszą siostrą, a to mój pierwszy dzień w szkole

- A skąd jesteś ?

- Z Hiszpanii. Ty się tu urodziłaś?

-Tak, jak ci się podoba szkoła ?

-Jest większa niż poprzednia i łatwo się zgubić ale myślę że się przyzwyczaję- odpowiedziałam. Ta dziewczyna miała coś takiego w sobie że nie dało się nie uśmiechnąć .

-Wydajesz się bardzo fajna chętnie się z tobą zgadam gdzieś na zakupy co ty na to ?

-Byłoby świetnie, podać ci numer ?

Brunetka kiwnęła twierdząco głową . A ja podałam ciąg cyfr .

-To do zobaczenia- odwróciła się z uśmiechem i zaczęła odchodzić.

***
Weszłam do domu ściągnęłam buty i skierowałam się w stronę kuchni skąd dochodziły odgłosy . W kuchni zauważyłam mamę, która smaży kotlety a przy wyspie kuchennej siedziała Sophie odrabiająca lekcje, taty nie było więc pewnie jeszcze siedzi w pracy .

- Hej mamo mam sprawę- zaczęłam niechętnie

- Chodzi o nockę u Ashley ?- spojrzała na mnie i podniosła brwi a ja kiwnęłam głową - możesz iść ale masz iść zrobić zakupy zaraz ci napisze listę .

-dziękuję mamo - powiedziałam i skierowałam się w stronę pokoju . Chwyciłam z szafy szare dresy i czarny top na ramiączka wzięłam też w ręce zapinaną szarą bluzę i zaczęłam się przebierać . Spakowałam do torebki ładowarkę , książki potrzebne na jutro i kosmetyczke, piżamę mi jakąś zasponsoruje Ash . Wzięłam torbę zeszłam na dół i postawiłam ją pod drzwi potem wróciłam się do kuchni i czekałam aż mama skończy pisać listę . Po chwili mi ją wręczyła i przypomniała gdzie jest sklep -zaraz będę - powiedziałam i wybiegłam

Do sklepu szłam około 10 minut nie był on dawno od mojego domu bo wystarczyło iść prosto w sklepie wybrałam odpowiednie produkty i skierowałam się do kasy . Zapłaciłam i wyszłam . Już miałam iść do domu gdy nagle usłyszałam ...płacz . Płacz dziecka który się nasilał, rozejrzałam się szukając dziecka, które wciąż płacze . Za sklepem moim oczom ukazał się chłopiec, siedział skulony płacząc nie widziałam jego twarzy bo miał zakrytą rękoma . Zastanawiało mnie co taki chłopiec robi tu sam .

-Hej młody co się dzieje ? -zapytałam decydując się na miły i spokojny ton

Chłopiec podniósł głowę i wtedy mogłam zobaczyć jego twarz. Rysy jego twarzy były dość ostro wyostrzone włosy miał brązowe oczy też i całe zapłakane to ile bólu było w tym chłopcu . Coś we mnie pękło

-Nic, niech nie traci pani czasu na moje nieistotne problemy.-odpowiedział z wyraźnym smutkiem

-Gdybym nie chciała spytać co się stało i marnowałoby to mój czas poprostu bym sobie poszła ale skoro już tu podeszłam to może byś powiedział ? -uśmiechnęłam się do niego ale ten uśmiech nie był taki jak wszystkie . Tym razem mój uśmiech był w 100% szczery. Zdecydowałam się uściskać obok chłopca.-Jestem Valentina dla przyjaciół Val a ty jak masz na imię

Chłopak chwilę się zastanawiał przyglądając mi się uważnie jednak po chwili skinął głową
- Mam na imię Finn i miło mi cię poznać

-okej,Finn ile masz lat

-osiem a ty Val ? Mogę tak do ciebie mówić ?

DarknessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz