Rozdział 32

159 6 3
                                    

Pov Marek
Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy. Jestem z Natalią na mieście. Mamy ładną pogodę więc wybraliśmy się na obiad. W restauracji spotkaliśmy Górala. Siedzieliśmy razem przy jednym stoliku i rozmawialiśmy na różne tematy. Po skończonym obiedzie każdy szedł w inną stronę. Myślałem, że już nic mnie dzisiaj nie zaskoczy. Ale się myliłem. Idąc przed siebie usłyszałem huk. Kiedy się odkręciłem zobaczyłem samochód leżący na poboczu. Samochód należał do Górala. Wraz z Natalią najszybciej jak się dało pobiegliśmy w stronę zdarzenia. Wyciągnąłem kolegę z pojazdu, a Natalia wezwała kartkę i patrol. Ratownicy zabrali naszego kolegę do szpitala. Na miejscu pojawił się Krzysiek z Leną.

- Cześć. Co tu się stało?- zapytała nas Kamińska.

- Szliśmy sobie spokojnie i usłyszeliśmy huk. Jak się odwróciłem zobaczyłem samochód leżący na poboczu na dachu.- odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

- Dobra. A znacie imię i nazwisko poszkodowanego?- zapytał po chwili Zapała.

- Miłosz bachleda.- powiedziałem na co nasi koledzy wymienili się spojrzeniami.

- Jesteście pewni?- zapytała Lena.

- Tak. Udzieliłem mu pomocy.- odpowiedziałem.

- Dobra. Jedźcie do szpitala. Dowiedzcie się co z nim i dajcie znać.- powiedział Zapała i zaczął kierować się w stronę radiowozu.

- Jasne.- odpowiedziałem.

W drodze do szpitala moja dziewczyna powiadomiła Tamarę o wypadku Miłosza. Kiedy dotarliśmy okazało się, że nasz kolega wciąż jest na sali operacyjnej. Krótko po nas przyjechała Tamara. Siedzieliśmy na korytarzu dobre trzy godziny. Po niedługim czasie wyszedł lekarz.

- Co z nim?- zapytałem zrywając się z krzesła.

- Pan Bachleda ma poważne obrażenia wewnętrzne. Jego stan jest stabilny. Ale coś mi tutaj nie gra.- powiedział lekarz.

- Nie rozumiem.- powiedział po chwili Natalia.

- To nie wygląda na normalny wypadek. Pierwszy raz spotykam się z takimi obrażeniami.- powiedział pokazując nam papiery.

- Faktycznie. Pierwszy raz wiedzę coś takiego.- powiedziałem podjąc Natalii dokumenty.

- Myślę, że powinniście rozpocząć śledztwo. Ktoś może go chcieć zabić.- powiedział lekarz patrząc na zdenerwowaną Tamarę.

- Jak zabić? Przecież nic nie zrobił.- powiedziała nasza koleżanka.

- Może pani do niego wejść.- powiedział doktor.

- Dziękujemy panu bardzo za informacje.- powiedziałem i ruszyliśmy w stronę wyjścia ze szpitala.

Jadąc do domu myślałem tylko o wypadku. Wtedy nie miałem pojęcia, że to dopiero początek.
______________________________________________

Witajcie w kolejnym rozdziale.

Jak mogliśmy się dowiedzieć Miłosz miał wypadek 😭🚑🚓🏥
Jak myślicie, kto mógł chcieć pozbyć się Górala? ❓🤔

Dajcie znać w komentarzach 🙂

Policjantki i Policjanci ~ Tylko ty || Natalia i Marek Where stories live. Discover now