~☆14☆~

337 16 14
                                    

Pov: Giyuu

Od incydentu z Shinazugawą, znaczy kiedy nazwał mnie nikim przed Kochou minęło już dużo czasu. Moje zauroczenie do niego zmieniło się w miłość, czuje się z tym w jakiś sposób... źle. Był kiedyś z tą Ka-na-e z tego co pamiętam, napewno jest hetero (d.a - logika niektórych haterów Sanegiyuu frfr)

Jest Sobota, 4 nad ranem. Zasnąć średnio mogłem, ciekawe czy Shinazugawa już nie śpi? Szybko napisałem cześć i czekałem na jego odpowiedź. Kiedy trzy kropeczki pojawiły się na ekranie delikatnie się uśmiechnąłem. Shinazugawa też nie może spać, więc zaczęliśmy pisać.

Po jakimś czasie pisania, zobaczyłem że jest... 7? Trochę popisaliśmy, coś czułem że długo to trwało... Shinazugawa spytał o spotkanie, 17 przy fontannach. Zgodziłem, oczywiście... Tylko coś dziwnego w tym było, ale to tam

~☆Time skip (około 17)☆~

Pov: Sanemi

Okropnie stresuje się tym spotkaniem... bo jakby to powiedzieć, chce oznajmić swoją miłość Tomioce. Wiem że najpewniej mnie odrzuci, po tym co mu zrobiłem i powiedziałem. Ale warto spróbować, wreszcie się w nim zakochałem.

Chodziłem w tamtą i drugą, odjęło mnie od rzeczywistości przez długi czas. Kiedy usłyszałem bardzo znajomy mi głos:

- Wszystko okej Shinazugawa? - Tomioka powiedział spokojnie podchodząc do mnie.

- Taaak, poprostu mi się nudziło - powiedziałem żeby przypadkiem nie powiedzieć za dużo - usiądźmy tam gdzie zawsze.

- Mhm, spoko - powiedział prawie bez emocji.

Siedzieliśmy i gadaliśmy o naprawdę małych, głupich rzeczach. Tomioka nawet kilka razu delikatnie się uśmiechnął, fontanny tylko robiły to wszystko jeszcze bardziej piękne. Spojrzałem na Tomioke, ten przestał na chwilę mówić:

- Coś się stało? - spytał zaciekawiony.

- Słuchaj Tomioka, muszę Ci coś... powiedzieć - powiedziałem próbując się nie rumienić - możemy wstać z ławki?

- Uh, oh jasne - powiedział zakłopotany, szybko wstał i czekał  na moją wypowiedź.

- Giyuu Tomioka, znamy się już dosyć długo a ja... a ja zrobiłem dużo złych rzeczy, których pewnie nigdy mi nie zapomnisz - rozpocząłem niezgrabnie - ale chcę chociaż spróbować. Giyuu Tomioka, czy zostaniesz moim chłopakiem?...

Oczy Tomioki rozjaśniły się, rumieniec pojawił się na jego twarzy, i duży uśmiech. Długo nie czekając odpowiedział:

- Tak! Zostane twoim chłopakiem Sanemi Shinazugawa! - Tomioka przytulił mnie mnie mocno, prawie mnie przewracając.

Też rumieńce i uśmiech zagościły na mojej twarz, od teraz mogę oficjalnie powiedzieć jestem razem z Tomioką! Też go przytuliłem i przez dłuższy czas poprostu tak staliśmy. Tomioka przestał mnie przytalać, nadal się uśmiechając, i spytał:

- To... co teraz? - świetnie Tomioka, świetnie...

- Nic, jesteśmy razem - powiedziałem bez zastanowienia.

- To usiądźmy na naszej ulubionej ławce - Tomioka złapał mnie za rękę I usiadł, a ja obok niego.

Oparł swoją głowę o moje ramię, i nic nie mówił. Podobało mi się to, spędzanie z nim czasu i siedzenie razem... Dobrze że się odważyłem spytać się, teraz ja i Tomioka jesteśmy razem! Jak dziwnie to mówić, a za razem tak miło mi kiedy o tym myślę.

- Wiesz Tomioka - powiedziałem - od dawna się w tobie podkochiwałem.

- Ja też - cicho powiedział.

- To dlaczego nic nie powiedziałeś?! - tak się stresowałem tym spotkaniem...

- Bo Ty jesteś lepszy w ,tych, sprawach - spojrzał się na mnie swoimi pięknymi ciemnymi oczami - A teraz szu, chcę poprostu tak spędzić czas.

- Haha, jasne... - I tak właśnie, ja I Tomioka zostaliśmy parą!

~☆511 słów! 14 rozdział I wreszcie to macie! *Wow* *niesamowite* tak, tak wiem czekaliście na to. I proszę bardzo!☆~

{Sanegiyuu} Kiedy cię zobaczyłem Where stories live. Discover now