8. Impreza i seks

102 11 0
                                    

Liam uległ moim prośbą i zabrał na imprezę. Niall się nie zgadzał, ale tak naprawdę nie miał nic do gadania. Wsiadłem do samochodu Payne'a i powiedziałem, że nie wyjdę dopóki nie będziemy na imprezie.

Aktualnie stałem opierając się o ścianę z czerwonym kubkiem w dłoni. Byłem na imprezie już od dobrych dwóch godzin, oczywiście nie sam. Był tu również Niall i Zayn oraz Liam i niestety Harry Styles. Chwilę temu jeszcze tańczyłem na parkiecie jak szalony, ale musiałem chwilę ochłonąć.

Alkohol buzował już w moich żyłach. Jednak nadal pozostawałem przytomny. Obserwowałem otoczenie, ludzie tańczyli, śmiali się, pili, całowali, a bardziej macali, palili, a niektórzy nawet brali jakieś nielegalne substancje. Każdy robił co chciał. Przymknąłem oczy opierając głowę o ścianę. Przyłożyłem kubek do ust i wypiłem ciurkiem wódkę wymieszaną z sokiem.

- Dzieci nie powinny pić alkoholu. - usłyszałem ten wkurzający głos. Otworzyłem oczy i spojrzałem na wysokiego chłopaka.

- Nie jestem dzieckiem. - odłożyłem kubek na szafkę stojącą obok.

- Ja myślę, że jesteś. - przybliżył się do mnie.

- Czego chcesz? Zgubiłeś gdzieś swoją dziewczynę?

- Kendall nie jest moją dziewczyną. - stwierdził i był jeszcze bliżej mnie.

- Jak to? Przecież widziałem jak się całowaliście jeszcze paręnaście minut temu. - rzekłem zdziwiony. Przecież ta laska tak się darła na wyścigu, że byłem pewny, że są razem.

- To, że się z nią całowałem nic nie oznacza. - pochwalił się nade mną i wyszeptał do ucha. Było to dziwnie fascynujące.

- Raczej jak kogoś całujesz to musisz coś do tej osoby czuć. - szukałem jakiekolwiek odpowiedzi w jego oczach. Staliśmy tak blisko siebie.

- Do ciebie nic nie czuję, ale cię całuje. - powiedział.

- Co? - Styles przybliżył się i wbił w moje usta.

Z początku zaskoczony nie wiedziałem co ma zrobić, ale chłopak całował tak dobrze, że zacząłem oddawać pocałunek. Jego dłonie znalazły się na moich biodrach. Bez zawahania wpuściłem jego język do moich ust. Moje dłonie powędrowały na jego klatkę piersiową. Jęknąłem gdy jedną dłonią przejechał po moim tyłku. Po kolejnych sekundach oderwaliśmy się od siebie lekko dysząc.

- Nieźle całujesz. - stwierdził.

- Wiem. - tym razem to ja wykonałem ruch i musnąłem jego usta. Poczułem jak uśmiecha się przez pocałunek. Ułożyłem swoje dłonie na jego karku. Trwaliśmy tak krótką chwilę. Alkohol który wypiłem sprawiał, że podobało mi się to co robił ze mną Styles.

- Chcę wykorzystać pierwszą przysługę. - wyszeptał w moje usta.

- Tak?

- Tak, chodź. - pociągnął za moją dłoń.

Poszedłem za nim, w mojej głowie przechodziło tysiące myśli. Przecież go nie lubię, co ja do cholery wyprawiam. Jednak całuje tak dobrze, chcę to znowu poczuć. Co powie Niall jeśli się dowie? Jaka ma to być przysługa? Całuje się z pieprzonym dupkiem, który myśli, że jest najlepszy.

Weszliśmy do jednego z pokoi. Było totalnie ciemno, nic nie było widać. Usłyszałem dźwięk zakluczania drzwi.

- Co ty robisz? - spytałem i wyszukałem na oślep klamkę. Nacisnąłem, ale nie ustąpiła.

- Wykorzystuje moją przysługę. - odpowiedział i na powrót zatopił się w moich ustach.

Bez namysłu zacząłem oddawać pocałunek. Jego duże dłonie krążyły po moim ciele. W końcu zatrzymały się na moim rozporku. Przez procenty nie myślałem racjonalnie i nie zareagowałem na to. Chłopak rozsunął rozporek moich spodni i odpiął guzik. Powoli zaczęły spadać na dół, jego dłoń dotknęła mojego przyrodzenia przez bokserki. Wydałem z siebie jęk zadowolenia. To było tak cholernie przyjemne.

You need me | Larry Stylinson Where stories live. Discover now