Suszarka

449 16 0
                                    

                           Haille

Podąrzając za Willem trafiłam do pomieszczenia, które wyglądało jak odbicie lustrzane pokóju Ashley. Jednak w innych barwach. Półki, biurko i obramówka łóżka były ciemno brązowe. Na ścianach wisiały obrazki, przy biurku rościągała się tablica korkowa.

Do Willa ktoś dzwonił. Ten znów poczochrał mi włosy i powiedział żebym czuła się jak u siebie i że zaraz walizki zostaną mi przyniesione, i wyszedł.

Usiadłam na łóżku najdelikatniej jak tylko potrafiłam. Poczym leciutko  przechyliłam się do tyłu, w ten sposób w końcu się położyłam. Czułam że powieki mi opadają i staje się senna.

Ale oczywiście moja samodyscyplina kazała mi się najpierw umyć i przebrać. Dopiero wtedy mogłam powolutku otpływać w najwygodniejszym łóżku na tej planecie.

                          Ashley

Postanowiłam że wyjdę zobaczyć balkon, ale już chwytając za klamkę przypomniałam sobie że mamy z Hailie łączone balkony. Pewnie kiedy bym wyszła zobaczyli by mnie. A tego nie chciałam.

Zdecydowałam się na kąpiel. Trzeba przyznać że nie dali mi byle jakich kosmetków. Miałam wrarzenię że kosztowały więcej nisz wszystkie moje kosmetyki z życia. Chociaż sama też nie kupowałam byle jakich.

Wychodząc założyłam szlafrok a na włosach z ręcznika stworzyłam turban. 
Idąc do garderoby usłyszałam pukanie do drzwi .

-Proszę - powiedziałam pewnie myśląc że to ludzie którzy mieli mi przynieść walizki lub Will.

                         Shane

Chciałem zobaczyć jak wogule wyglądają nasze siostry. Na internecie nie znalazłem za bardzo informacji na ich temat. W sumie to dobrze że żadna z nich to nie taki typ dziewczyny która wszędzie wysyła swoje zdjęcia.

Zapukałem do pokóju tej młotrzej siostry. Gdy usłyszałem dość stanowcze i pewne siebie proszę weszłem. Ewidentnie nie spodziewała się tu akurat mnie.

Niebyła niska jak na swój wiek ale też nie wysoka. Nie widziałem jej włosów ale obstawiał bym że są brązowe. Miała jasną karnację jej twarz była gładziutka i praktycznie idealna jedynie czego mógłbym się doszukać to małe wory pod oczami i wymalowane zmęczenie.

- Wybacz myślałam że to ktoś z moimi walizkami - wybacz? Chyba była spięta ale po jej sylwetce nie było tego widać.

- Ta - niezbyt wiedziałem co powiedzieć ale A s h l e y bo chyba tak to się mówi zaczęła iść w stronę garderoby wyciągnęła dresy i weszła na chwilkę dosłownie minutę do łazienki.

Wyszła przebrana w coś luźniejszego i zmokrymi rudymi włosami zarzuconymi do tyłu. Nie zauważyłem suszarki która już po chwili zaczęła pracować. Ignorowała mnie.

- Chciałem tylko zapytać czy wszystko ok i czy czegoś nie potrzebujesz - zacząłem rozmowę.

- Ok i niczego nie potrzebuje - spławiała mnie a ja nie zamierzałem się narzucać.

- Jasne - Na koniec krótkiej wypowiedzi cmoknełem z irytacją poczym weszłem.

Tony

Właśnie rzarłem czipsy przeglądając coś na Instagramnie gdy do kuchni wparował Dylan. I już wiedziałem że to koniec mojego świętego spokoju.

Praktycznie od razu zaczął do mnie coś nawijać o typku który coś mu tam powiedział i tak dalej. Niezbyt go słuchałem, moją męczarnie przerwał Shane.

Powiedział coś o imprezie na co ja zmarszczyłem brwi. Jeszcze jak dziś wspomniałem o jakimś losowym pomyślę na wyjście nie chciał mnie słuchać.

♤♤♤

Hej przepraszam za tak krótki rozdział ale mam teraz trochę na głowie obiecuję że następny będzie dłuższy.

Słowa 570

Rodzina Monet ♧ Sekrety♧ - Siostry Monet Where stories live. Discover now