12.

279 13 0
                                    

Kolejne zebranie Zakonu, ostatnie tego lata, odbyło się 29 sierpnia. Tego dnia tworzone były plany ochrony uczniów Hogwartu na każdą ewentualność. Ustalono dyżury w Kwaterze Głównej, by w nagłym wypadku był ktoś mógł zainteresować, ktoś poza Syriuszem Blackiem, którego ewentualna interwencja miała być ostateczną ostatecznością prowadzącą go prosto w sidła dementorów. Członkowie Zakonu, którzy pełnili wartę przy domu numer cztery na Privet Drive od dwóch tygodni nie widzieli Harry'ego. To lato było wyjątkowo gorące, nikogo więc nie dziwiło to, że chłopak nie wychylał nosa z domu. Albus Dumbledore nie chciał tego przyznać przed kolegami, ale miał problem ze znalezieniem nauczyciela OPCM. Wiedział, że jak do końca dnia nie wskaże żadnego nazwiska to Ministerstwo w jego imieniu znajdzie mu nauczyciela w swoich kadrach i nie będzie miał w tym temacie już nic do gadania. Najchętniej przywróciłby Remusa Lupina na stanowisko, jednak wiedział, że nie znajdzie to akceptacji ani w Ministerstwie, ani wśród rodziców uczniów. Rozważał nawet Mundungusa Fletchera przez moment, byle mieć swojego człowieka na stanowisku, ale opinia o nim była na poziomie niższym niż jego kostki. Gdy prawie się pogodził z faktem, że najważniejszego przedmiotu w jego szkole będzie uczyć jakiś urzędnik, gdy nagle przyszedł mu do głowy plan. Plan, który miał na imię Severus Snape.

Gdy zebranie się zakończyło Snape został poproszony przez Dumbledore'a o pozostanie. Gdy po kilku minutach towarzystwo opuściło kuchnię spojrzał na dyrektora unosząc brew w pytającym geście. Zachodził w głowę czego starzec chciał.

- Severusie, wiesz jakie mamy problemy kadrowe, prawda?

Prychnął. Oczywiście, że wiedział. Dyrektor uznał to za potwierdzenie.

- Myślę, że to już pora, by powierzyć Ci stanowisko nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią. – rzekł dyrektor z powagą i błyskiem w oczach.

Tego Mistrz Eliksirów się nie spodziewał. Tyle lat zabiegał o to stanowisko, a teraz spada mu jak manna z nieba. Miał świadomość dlaczego. Dumbledore był zdesperowany. Tak zdesperowany, bo chciał mieć swojego człowieka na tym stanowisku. Severus mimo to nie ma zamiaru przepuścić okazji. Pozostawało tylko jedno...

- A kto zajmie moje miejsce? – zapytał.

- Ach, tym się nie przejmuj. Wierzę, że jak poproszę Horacego by wrócił nauczać to skorzysta, szczególnie, że ma nowe talenty do łowienia w bezpiecznym dla siebie środowisku. – zapewnił.

- Dobrze. W takim razie zgadzam się. Jutro już zacznę się przenosić. – odparł Severus, dodając - Mam tylko nadzieję, że Horacy weźmie sobie mocno do serca nowe środki ostrożności. I nie rozpowiadaj nikomu, chce zobaczyć miny tych bachorów podczas Uczty Powitalnej. – poprosił na koniec, na co oczy mu błysnęły, a na twarzy zakwitł sarkastyczny uśmiech.

- O to się nie martw, dopilnuję wszystkiego osobiście. – zapewnił zadowolony dyrektor.

Jeszcze dzisiaj Albus zafiuka do Horacego i wyśle sowę do Ministerstwa.

***

Tego samego dnia, Harry Potter był w domu sam, zamknięty drugi tydzień w swoim pokoju. Posiłki dostawał co drugi dzień przez klapę i raz dziennie wypuszczano go do łazienki. Kufer wyjątkowo zostawili w spokoju, ale wuj był tak niezadowolony, że odmówił wykonywania obowiązków, że każdego dnia przychodził okładać go kablem na oślep. Chcąc się maksymalnie ochronić przed obrażeniami za każdym razem kulił się w sobie dostając najmocniej po plecach i rękach.

Dzisiejszego dnia Dursleyowie pojechali do Londynu na zakupy dla Dudleya do szkoły. I całe szczęście, bo koło południa do jego okna podleciała jasnobrązowa sówka. Uczepiając się kraty pozwoliła odwiązać sobie list, po czym od razu odleciała. List z Hogwartu. Czas najwyższy!

Otworzył kopertę, z której wyciągnął dwie kartki, jedna z listą podręczników, a druga z nowym zarządzeniem.

Szanowni Uczniowie!

Ze względu na zwiększone zainteresowanie Szkołą Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie w tegorocznym naborze podstawowym i uzupełniającym w tym roku oraz mające miejsce w przeszłości wypadki wprowadza się poniższe środki ostrożności:

1. Wszyscy uczniowie wraz z bagażami w momencie przekroczenia bram Hogwartu będą przechodzić kontrolę bezpieczeństwa.

2. Zakazane są wszelkie przedmioty, które mogą stanowić zagrożenie dla innych uczniów, w szczególności broń, artefakty magiczne, księgi poruszające zakazane zagadnienia oraz składniki eliksirów inne, niż te wykazane w podstawie programowej na dany rok. Posiadanie przedmiotów niedozwolonych grozi zawieszeniem w prawach ucznia lub wydaleniem ze szkoły.
Jeśli nie masz pewności co do statusu określonego przedmiotu prosi się o wysłanie sowy do Opiekuna Domu z zapytaniem najdalej w dniu jutrzejszym.

3. Zakazuje się przynoszenia napojów, przekąsek i eliksirów pochodzących spoza Szkoły, licząc od pierwszego dnia. Wszelki prowiant pozostały po podróży do Hogsmeade zostanie skonfiskowany i zutylizowany.

4. Składniki do eliksirów i kociołki będą zabezpieczane przez nauczyciela Eliksirów na czas między zajęciami i osobiście przekazywane uczniom w tracie zajęć.

5. Zakazuje się ważenia eliksirów poza salą lekcyjną i wynoszenia po zajęciach z sali. Stosowanie jakichkolwiek eliksirów może odbywać się jedynie z zalecenia Magomedyka pod kontrolą Magomedyka lub Mistrza lub nauczyciela Eliksirów.

6. Sowia poczta będzie przechodzić weryfikację, której nie będą podlegać jedynie listy. Przedmioty zakazane przynoszone przez sowy będą konfiskowane, a Uczeń będzie zobowiązany do złożenia stosownych wyjaśnień.

7. Złamanie ciszy nocnej bez pisemnego usprawiedliwienia od pracownika Szkoły będzie karane bezpośrednio przez Dyrektora.

8. Czas wolny na szkolnych błoniach zostaje ograniczony i będzie nadzorowany przez nauczyciela. Nadzorowi podlegać będą również treningi Quidditcha, a ich terminy muszą być zaakceptowane przez Opiekuna Domu.

9. Tegoroczne wyjścia do Hogsmeade, poza zgodą rodzica/opiekuna, wymagają wcześniejszej opinii Opiekuna Domu i losowo wybranego nauczyciela uczącego. Wyjść do miasteczka będą mogli tylko uczniowie z nieposzlakowaną opinią. Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie przez Grono Nauczycielskie. OD DECYZJI NIE PRZYSŁUGUJE ODWOŁANIE.

- Grubo – skwitował krótko sam do siebie.

Harry był pewny, że Dyrektor nie popuści i wzmocni ochronę, ale nie spodziewał się, że tak bardzo. I najwyraźniej będzie miał okazję poznać nowe osoby. Spoglądając na listę podręczników zauważył, że tylko część z nich musi kupić, pozostałe pozycje były takie same jak rok temu. Miał nadzieję, że wuj ucieszy się, jeśli poprosi by zawiózł go do Londynu dzień wcześniej. Pójdzie do Gringotta, kupi co mu potrzebne, zje duży obiad w Dziurawym Kotle, później wybierze się na lody, a noc spędzi w Dziurawym Kotle. Brzmi jak dobry plan.

Harry Potter - Na granicy | SeveritusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz