Rozdział 35

1.6K 40 14
                                    

Wszystkie pary oczu skierowały się w moją stronę.

- Perełko..

- Nie

- Proszę daj mi to wytłumaczyć - prosił mnie Adrien podchodząc do mnie, ja natomiast z każdym jego kolejnym krokiem cofałam się dopóki nie wpadłam na Shane'a. Chłopak objął mnie i przycisnął mnie do siebie jeszcze bardziej zamykając mnie w objęciach.

- Nie Adrien, przez ciebie miałam wypadek, wybiegłam na ulicę bo musiałeś wymyślić jakiś plan. A ty Vincent - spojrzałam się na mojego opiekuna prawnego z żalem i bólem w oczach - jak mogłeś zgadzać się na takie rzeczy. Chciałeś pozwolić aby Adrien mnie w sobie rozkochał, tylko dlaczego?

- Hailie on jest odpowiednim kandydatem na twojego przeszłego męża.

- I dlatego chciałeś, aby mnie w sobie rozkochał. Po chłopakach spodziewałabym się tego, ale po tobie? Nie mogę w to uwierzyć. Zawiodłam się na was, albo na tobie Vincent bo reszta nie miałam pewnie nic do gadania..

- Hailie to nie tak..

Nie zdążył dokończyć bo mu przerwałam.

- A jak!? Chciałeś, żeby Adrien mnie w sobie rozkochał!

- Daj mi wytłumaczyć..

- No to słucham co masz do powiedzenia.?

- Adrien przyszedł do mnie i powiedział mi wszystko co do ciebie czuje, skontaktowałem się z organizacją w tej sprawie. Jeżeli oboje będziecie wykazywać te same uczucia to może wejść w związek, dowiedziałem się również, że to dobrze jeżeli się szybciej zakochasz w Adrienie.

- Ale dlaczego?

- Za rok byłabyś do tego zmuszona.

- Co!?

- Organizacja ustaliła, że za dwa lata będziesz musiała się ożenić z Adrienem, aby połączyć dwie rodziny.

Zamurowało mnie. Nie wiedziałam co mam powiedzieć.

- J-ja muszę sobie wszystko przemyśleć. Nie darzę Adriena tym samym uczuciem, ale miło spędzić z nim czas. Przemyśle sobie wszystko. - i poszłam do swojego pokoju ciągnąc za sobą Shane'a, który cały czas mnie trzymał w objęciach. Położyliśmy się na łóżku i tak zasnęłam wtulona w brata.

Rodzina monetWhere stories live. Discover now