ROZDZIAŁ 16 - Santorini

1K 26 6
                                    

KATY

Wyjechanie na spontaniczne wakacje do Grecji z Lucasem, było najlepszym pomysłem na jaki wpadł chłopak w całym swoim siedemnastoletnim życiu. Przez pierwsze trzy dni całymi dniami pływaliśmy i opalaliśmy się, chodziliśmy do klubów, piliśmy jak oszaleli. Cały czas kurczowo unikając rozmowy na ten ważny temat.

Na powód dlaczego się tu znaleźliśmy.

Santorini czyli wyspa na której aktualnie się znajdowaliśmy była naprawdę piękna. Nigdy mimo obietnic rodziców nie pojechaliśmy na wakacje do Grecji, a jest naprawdę czego żałować, bo jak myślałam, że Miami to moje miejsce na ziemi. Stwierdzam, że się myliłam. Zdecydowanie jest to Grecja.

Większość naszego wyjazdu razem z Lucą spędzamy opalając się i pływając w basenie, z którego rozciąga się piękny widok na morze, oraz pobliskie budynki. Stanowczo nie chcę wiedzieć ile kosztował nas ten wyjazd.

Weszłam do wody zostawiając moje rzeczy na leżaku. Kiedy tylko zanurzyłam się cała w ciepłej nagrzanej od słońca wodzie podpłynęłam do Lucasa, który zasnął, na dmuchanym pontonie.
Tak bardzo korciło mnie by go zrzucić z tego materaca serio. Jednak wolałam iść dzisiaj wieczorem na imprezę, a nie do kostnicy z ciałem brata. Jeszcze mi się przyda.

- Budzimy się królewiczu. - Powiedziałam ochlapując go wodą.

Oczy chłopaka się otworzyły, kiedy tylko pierwsze kropelki wody dotknęły ciała chłopaka. A przynajmniej wydaję mi się, że się otworzyły bo cały czas miał na nosie okulary przeciwsłoneczne.

- Pojebało cię? - Wychrypiał. - Daj mi spać.

- Mnie pojebało? - Zapytałam ironicznie. - To ty urządziłeś sobie drzemkę, na materacu. Na wodzie. - Dodałam. - Mogłeś spaść i utonąć.

- Nie udawaj, że by cię to nie ucieszyło. - Odgryzł się.

- Wiesz co. Jednak postanowiłam, że będę dla ciebie wredną suką. - Zrzuciłam brata z dmuchanego materaca prosto do wody.

- Pożałujesz tego - powiedział wynurzając się z wody.

Lucas zaatakował mnie wodą. Chlapał nią na lewo i prawo nie zważając na inne osoby znajdujące się w wodzie. Byłam cała mokra. Cała. Jednak to Lucas nadal mnie chlapał, a ja jego. Wyglądaliśmy i zachowywaliśmy się trochę jak dwójka niewychowanych dzieciaków, którymi mentalnie nadal byliśmy.

- Dobra stop - zaśmiałam się, nadal atakując brata. - Stop!

Szatyn jak na zawołanie wstrzymał ogień i popłynął po swój materac, który zdążył już od nas sporo odpłynąć podczas naszej walki.

- To po co mnie obudziłaś? - Zapytał wracając do mnie.

- Bo miałam takie widzi mi się, oraz... - Założyłam mu okulary przeciwsłoneczne na głowę. - Zrobiło mi się ciebie trochę szkoda. W szczególności Lary, bo będzie musiała na to patrzeć przez przynajmniej następny miesiąc.

- Co ty pierdolisz Katy? - Spytał zdezorientowany.

- Spanie na pełnym słońcu z okularami przeciwsłonecznymi na nosie nie jest zbyt mądrym pomysłem, jeśli później nie chcesz mieć opalonej mordy.

Kiedy tylko chłopak zdał sobie sprawę z tego co powiedziałam, to opadła mu porządnie kopara. Wybiegł z wody tak szybko jak tylko mógł i odpalił aparat w telefonie by się przyjrzeć swojej twarzy.

Wyglądał komicznie.

- Oceniasz straty? - Zapytałam ze śmiechem siadając na leżaku.

- Pierdol się Katy, sama nie wyglądasz lepiej. - Zdecydowanie mu nie było do śmiechu.

- Przypominam ci braciszku, że te dwie rzeczy stały się z twojej nieuleczalnej głupoty.

- Mojej? - Zapytał z wyrzutem. - Rozumiem, jeszcze jak to co aktualnie dzieję się na mojej twarzy jest moją winą. - Powiedział odkładając telefon do torby. - Ale jak twoja dupa i ogromny siniak na niej są moją winą?

- Kto wpadł na genialny pomysł zakręcenia mną z zamkniętymi oczami w pokoju, gdzie na podłodze walało się więcej śmieci niż było tam faktycznie miejsca.

- Mogłaś się nie zgadzać na ten pomysł.

- Trzymajcie mnie bo zaraz mu wyjebie.

- Popatrzy na pozytywy stara. Jesteśmy na dokurwistych wakacjach.

- Do tego wyglądamy jak idioci. - Dodałam.

BROTHERS'S GUARDIANWhere stories live. Discover now