Kot

18 2 3
                                        

Przemyka między kominami w bezchmurne noce

Czasami, jeśli zamiauczy w stronę nieba

Spomiędzy gwiazd odpowie mu Łajka

Porzucony przez matkę i wychowany przez gołębie

Chowa się przed śniegiem w rynnach

I wygrzewa na parapetach w letnie popołudnia

Niektórzy mówią, że boi się zejść z dachu

Ale on po prostu zrozumiał, że tu, na dole, nie ma nic dla niego

Śmieje się w tarczę każdego zegara

Bo dla niego czas nie istnieje 

Czasem, siedząc na poddaszu, słyszę z góry jego tupanie

Niczym szelest skrzydeł anioła stróża

Chodzą słuchy, że

Zostanie ogłoszony świętym patronem samotników

•~12 seasons~•Where stories live. Discover now