11.jazda

161 8 5
                                    

A stał w nich....will był cały zapłakany było mi go żal głupia ja. Tak czy siak dzisiaj dostaje wypis więc szczęście ale gdy znowu popatrzyłam się na drzwi. Obudziłam się. Byłam u siebie w domu w łużku. Zobaczyłam że muj telefon podświetla się oznacza to że był to budzik. Wstałam z łużka i zrobiłam swoją poranną rutynę. Ubrałam biały top do tego krótkie czarne spodenki z materiału i beżowe konwersy na wysokiej podeszwie. Słońce dawało dzisiaj o sobie znać. Było naprawdę słonecznie. Wracając wzięłam swoją walizkę i poszłam do garażu. Wpakowałam walizkę do bagażnika i pojechałam na lotnisko. Gdy pszeszłam całą odprawę mogłam wsiąść do samolotu. Przez większość lotu czytałam i słuchałam muzyki. Nadszedł czas wysiadki. Był w słonecznej pensylwani. Dalej mając słuchawki w uszach poszłam odebrać swój bagaż. Nagle zauważyłam przychodzące połączenie na grupę rodzinną. Dołączyłam. 

-no witam księżniczke-zgadnijcie do kogo należał ten komentarz. No niestety do dylana. 

-a księciunio nie może zająć się sobą hm? 

-uważaj sobie dziewczynko 

-yhm-od mruknęłam z rozbawieniem. Dalej słuchałam bardzo ciekawej konwersacji pomiędzy moimi braćmi. Zamierzałam w stronę samochodu. Wsiadłam do niego i pojechałam w stronę willi monetów nie wiedząc co mnie tam jeszcze czeka..... 

--------------------------------

Bardzo wam dziękuję za 1.1k wejść mam nadzieję że książkami wam się podoba💗💗💗

Rodzina Monet perłkaWhere stories live. Discover now