Letnia, prawie zimna woda, spadała na nią niczym krople deszczu...
Stała nieruchomo, wpatrując się w jeden punkt...
Dołączyły do nich łzy, których nawet nie była świadoma...
Nie czuła ciała, jakby była poza nim, a jednocześnie nigdzie...
Wypełniała ją pustka...
Czarna dziura nicości...
Ona była nicością...
Ugięły się pod nią kolana.
Z łoskotem uderzyły w powłokę brodziku.
Złamała się...
Ciche łkanie opuściło jej gardło... Szum ją zagłuszał...
![](https://img.wattpad.com/cover/330062400-288-k844708.jpg)
YOU ARE READING
Szepty z głębi duszy | Tomik poezji
PoetryWiersze pisane pod wpływem chwili. Raczej depresyjne. Zapraszam