Rozdział 9

292 22 5
                                    

HEJKA!!!

Na początku chcę wam wszystkim podziękować za tysiąc odsłon tutaj. Naprawdę się tego nie spodziewałam a jednak to się stało. Jestem tak dumna z siebie, ale bardziej cieszy mnie to, że komuś podoba się to co tutaj tworzę. Dużo to dla mnie znaczy i mam nadzieję, że dalsza historia Ashera i Leili będzie wam się podobała. Jeszcze raz wam dziękuję, dajecie mi motywację do dalszego pisania<3

A teraz wracając do historii...

Asher

Siedziałem przy jednym ze stolików i patrzyłem jak ta mała brunetka wlewa w siebie jeszcze więcej alkoholu. Wcześniej była nawalona. A teraz? Byłem przekonany że zaleje się w trupa.

***

Stało się tak jak przypuszczałem. Była ledwo przytomna. Marudziła coś pod nosem, że wraca do picia i dalszej zabawy. Nie chciało mi się tego słuchać więc przerzuciłem ją sobie przez ramię i ruszyłem w kierunku swojego samochodu. Wszyscy wokół przyglądali się temu widowisku.
I dobrze. Niech patrzą, przynajmniej będą wiedzieli, że ta dziewczyna już należy do mnie.

Należy do mnie. Tylko, że dowie się tego w swoim czasie.

Chwilę później na mojej drodze stanął mój przyjaciel. Był zjarany.
-Kuuurwa Asher. Ostro się zabawiliście. Mówiłem ci już kiedyś żebyś był delikatny.- Przewróciłem oczami na jego słowa i zacząłem iść dalej. Oczywiście, że Elliot ruszył za mną. Cały czas gadał mi tylko o tym ile lasek do niego podchodziło. Nudził mnie ten temat dlatego, że blondyn był raczej typem playboya. Codziennie opowiadał mi o innej kobiecie.

Kiedy stanąłem przed swoim samochodem musiałem się zastanowić. Jak ja do cholery miałem przewieść dwie osoby nie licząc mnie. Samochód miał dwa miejsca więc to było praktycznie niewykonalne.
-Mogę ją trzymać na kolanach. Nie dotknę jej poza tym.- Zaproponował mój głupi przyjaciel. Ten pomysł nie był taki zły, jednak myśl o tym, że miał ją trzymać na sobie nie dawała mi spokoju. Chwilę myślałem i w końcu zdecydowałem się zgodzić na ten jakże idiotyczny sposób. Blondyn już siedział na miejscu pasażera więc ostrożnie podałem mu śpiącą dziewczynę i zamknąłem drzwi. Sam chwilę później siedziałem za kierownicą.

***

Starałem się jechać dzisiaj wyjątkowo ostrożnie. Jednak cały czas kątem oka zerkałem na Elliota żeby wiedzieć czy nie robi nic głupiego. Cieszyło mnie to, że mogłem mu ufać w każdej kwestii. Nie dotknął jej w żaden niewłaściwy sposób. Tylko ją trzymał.
Kilka minut później już byliśmy pod jej domem. Całe szczęście pamiętałem adres.

Wyłączyłem silnik i wysiadłem z samochodu. Kiedy znalazłem się już przy drzwiach od strony pasażera Elliot otworzył je sprawnie i podał mi nadal śpiącą brunetkę. Wyglądała tak spokojnie, tak bezbronnie. Bez dłuższego zastanowienia ruszyłem w stronę jej domu. Kiedy stanąłem przed drzwiami okazały się zamknięte. Kurwa skąd ja miałem wziąć klucze? Przeszukałem każde możliwe miejsce przed domem i drugi raz stanąłem przed drzwiami z dziewczyną na rękach. Zauważyłem że lekko rozchyliła usta. Tak jakby chciała coś powiedzieć.

-W staniku...- Kiedy wypowiedziała te słowa cały się spiąłem. Miałem grzebać jej w staniku? Nie powiem, że nie było to miłe zaskoczenie. Jednak ona była pijana. Ostrożnie wsunąłem rękę w jej stanik i zacząłem szukać klucza. Kurwa co się właśnie odpierdalało? Uśmiechnąłem się sam do siebie, bo jednak nie było dla mnie codziennością szukanie kluczy w staniku zalanej w trupa dziewczyny.
Po dłuższej chwili udało mi się znaleźć klucz. Uśmiech nadal gościł na mojej twarzy. Sprawnym ruchem otworzyłem drzwi i wszedłem do środka niemal od razu kierując się na górę. Przypuszczałem, że tam gdzieś znajdę jej pokój. Dom był ładny, urządzony w białym kolorze z czarnymi elementami. Wnętrze było piękne, estetyczne. Przyglądałem się czarnym obrazom na ścianach idąc po schodach. Naprawdę tu ładnie.

Red Light [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz