63

130 15 1
                                    

Rodzinka Alana wróciła do domu, Korn ciągle piszę z Win'em.
Jeff spojrzał na Starszego z synów i zobaczył przyszłość... Zobaczył jak Korn ucieka z domu  by spotkać się z Win'em.
Nie powiedział o tym Alan'owi, kiedy został sam z synem podszedł do niego i dał mu do ręki kluczyki od motoru, który od lat mają w garażu.

- tylko wyjdź drzwiami na werandę... i jedź ostrożnie, żadnych głupich akcji rozumiesz? Masz 15 lat .- powiedział, a Korn wydawał się być zdziwiony .- traktuj go dobrze...to dobry chłopiec.

- dobrze mamo - przytulił go.

I w nocy tak jak widział Jeff Kron uciekł by spotkać się z Win'em.
Alan przyciągnął do siebie Jeff'a

- powiedziałeś mu chociaż by odłożył motor na miejsce?- powiedział, a Jeff zdziwiony spojrzał na niego

- skąd wiesz, że uciekł?- zmarszczył brwi

- piętnaście lat trzymam tą mendę pod swoim dachem wiem kiedy coś kombinuje...ale, że ty będziesz go namawiać na spotkania z Omegami to się tego nie spodziewałem...

- to dość słodkie, że się zakochał poraz pierwszy... Na dodatek jest podobny do ciebie, nie zrobi nic głupiego.- odwrócił się w jego stronę i Spojrzał mu w oczy - bardziej bym się bał tego drugiego wariata w naszym domu...

-zabije każdego Alfę, który spróbuję go tyknąć. - zmarszczył brwi

- nie fer.- Ayan który pojawił się z nikąd spojrzał na nich- Korn sobie romansuje! A ja nie będę mógł! Powiem wujkowi Kencie.

- a ty co tu robisz?- Jeff Spojrzał na niego

- słyszałem, że będziecie o mnie mówić i przyszedłem.- powiedział, a Jeff otworzył szeroko oczy

- wiedziałeś?- zdziwiony poprawił mu włosy - widziałeś to?

- nie. ale słyszałem... To źle?- patrzył na Jeff'a, który od razu podkręcił głową na boki

- to dobrze. - przytulił go delikatnie.- Chcesz o tym porozmawiać?

- nie, jest okej ... To się dzieje tylko raz na jakiś czas - machnął ręką- Ale CHCĘ POROZMAWIAĆ DLACZEGO JA NIE BĘDĘ MÓGŁ MIEĆ CHŁOPAKA, A KORN MOŻE.

- BO NIE- Alan złapał go za policzki- jesteś z słodki na jakieś niedobre alfy

-lalalala nie słucham - obrażony wyszedł z pokoju

- cieszysz się?- Alan spojrzał na Jeff'a, który się uśmiechnął

- tak... Ale za razem się trochę martwię, wiem jakie to wszystko jest trudne.

Oni tu pitu pitu a Korn i Win jeśli sobie właśnie słodycze siedząc na kocu pod gwiazdami.  

Pitbabe talksWhere stories live. Discover now