8.Wyznanie

42 3 0
                                    

Pov: Tom

Siedziałem z chłopakami w studiu kiedy Aurelia napisała do mnie że to koniec . W naszym związku nigdy nie układało się za dobrze ,ale to ona była jedynym powodem dla którego jescze żyłem . A teraz ? Teraz moja obecność na tym świecie jest już zbędna .Wszystko straciło sens....
Chłopaki próbowali mi pomóc , ale nie chciałem żeby ktokolwiek się mną przejmował, więc postanowiłem to zakończyć . Powiedziałem im ,że idę do toalety, a tak naprawdę udałem się do jakiegoś schowku bo wiem że tam nie będą szukać . Jak pomyślałem tak zrobiłem . Kiedy już tam się znalazłem, wyjąłem z kieszeni żyletkę (zawsze ja tam mam) i podciąłem sobie żyły na rękach , tak abym wykrwawił się do nieprzytomności. Jedno cięcie ,drugie trzecie .... Czułem ,że zaczyna kręcić mi się w głowie ,ale wtedy ujrzałem Dianę ,która z impetem weszła do pomieszczenia. Zobaczyła to co nigdy bym nie chciał nikomu pokazywać .

-Jezu Tom, już nie będę teraz wnikać dlaczego to zrobiłeś , bo zaraz się wykrwawisz !!!

-Diana , proszę zostaw mnie i daj odejść, ja już dłużej nie wytrzymam.

- nigdy w życiu , dzwonię po karetkę

Pov Diana :
Zadzwoniłam po karetkę dalej siedząc w tej kanciapie , kiedy poinformowałam pogotowie o tym co zaszło od razu wysłali pomoc , rozłączyłam się i czekałam . Napisałam do Billa o tym co zaszło mimo ,że Tom błagał mnie żebym tego nie robiła .

Pov: Bill
Kiedy dostałem wiadomość od Diany od razu ruszyłem w miejsce gdzie znajdował się mój brat . Biegłem tak szybko prawie potykając się o własne nogi . Kiedy zobaczyłem Toma ,zacząłem mimowolnie płakać . Pytałem się go dlaczego to zrobił ,ale przez ilość płaczu nie mógł mi wyjaśnić . Klęknąłem przy nim i zacząłem obwiniać się o wszystko , to moja wina...... kiedy wszystko z Tomem już będzie „okej" to będę musiał z nim poważnie porozmawiać.

Karetka przyjechała i zabrała Toma i mnie (mogę być przy nim bo jestem rodziną) do szpitala . Diana z resztą jechali za nami samochodem . Na miejscu od razu zabrali Toma na zszywanie ,a my czekaliśmy na korytarzu.

Pov : Diana

Siedzieliśmy my tak ,a ja cała się trzęsłam ,bałam się że nie dadzą rady go uratować,bo rany były w cholerę głębokie .
Kątem oka spojrzałam na Billa ,był załamany ,chyba obwinia się za to co stało się z Tomem .

-hej bill , jak się czujesz ?-zapytalam

-jak gowno ,zawiodłem jako brat ,widziałem ,że od jakiegoś czasu źle dzieje się z Tomem , ale myślałem,że już mu przeszło i wszytko wraca do normy ,ale nie ,jak zawsze coś musiało się zjebac.

Wtedy z gabinetu wyszedł Tom cały w bandarzach , lekarz poprosił Bila żeby wszedł bo musi z nim porozmawiać.

Pov: Bill

Wszedłem do gabinetu za lekarzem i zamknąłem drzwi .

- o czym chciał ze mną pan porozmawiać?-zapytalem

- Z pana bratem jest bardzo źle ,mówię tu o zdrowiu psychicznym. Szczerze byłem bliski wysłania go do szpitala psychiatrycznego,bo jest zagrożeniem sam dla siebie ,ale po jego prośbach daliśmy mu szansę . Tom musi teraz być stale pod okiem ,bo nie wiadomo co w takim stanie wpadnie mu do głowy . Jeśli stan pogorszy się jeszcze bardziej ,Tom będzie zmuszony do brania psychotropów .

-dobrze ,oczywiście

Tylko tyle byłem w stanie z siebie wydusić .

How i saved her life Where stories live. Discover now