16.wind of change

36 2 0
                                    

Pov:Diana

Wstałam ok godziny 6,wyszykowałam się ,na siebie założyłam zwykły komplet szarych dresów nike ,a włosy związałam w luźnego kucyka .
Kiedy zeszłam na dół ok godziny 8, bliźniacy byli już gotowi i czekali na mnie z walizkami .

-gotowa ?-zapytał Tom

-jeszcze jak -uśmiechnęłam się.

-No to lecimy , bus już podjechał , Georg i Gustav już są w środku -oznajmił wokalista.

Bill powygaszał światła i zakluczył mieszkanie ,a następnie zeszliśmy na dół i wpakowaliśmy się do busa .
Zajęłam sobie miejsce obok Toma ,bo tylko ono było wolne .Droga minęła bardzo przyjemnie z wyjątkiem tego że próbowałam za wszelkie siły powstrzymać burczenie mojego brzucha ,bo jak nietrudno się domyślić ,kiedy chłopaki wczoraj wyszli wszystko zwróciłam ..
W końcu dojechaliśmy na lotnisko ,odprawiliśmy się i po 2 godzinach czekania ,w końcu mogliśmy wsiąść na pokład .
Jak się okazało zespół zarezerwował miejsca w klasie buiznes ,więc było sporo miejsca . Rzędy były podzielone na trzy miejsca siedzące więc zajęłam sobie oczywiście to od okna , Tom obok mnie ,a Bill obok niego . Gustav i Georg siedzieli razem za nami . Kiedy czekaliśmy aż samolot wystartuje, przypomniałam sobie o moim strachu przed lataniem.. czasem go nie odczuwam aż w takim stopniu,ale tak czy siak go mam .

-hej ,nie bój się to tylko samolot -powiedział Tom

-Wiem ,nie wiem czemu się tak stresuję-odpowiedziałam spięta .

-Naprawdę uwierz mi nie spadniemy i zapewniam cię ,że nie kręcą tutaj kolejnego odcinka „Katastrof w przestworzach"-zaśmiał się dredziarz .

-no ja mam nadzieję - zaśmiałam się nerwowo .

Podczas startu odruchowo złapałam Toma za rękę ,ale on na szczęście nie protestował więc trzymałam go jeszcze parę minut po starcie .

Lot mimo początkowego strachu minął bardzo przyjemnie . W pewnym momencie nawet udało mi się zasnąć ,ale było mi w cholerę niewygodnie. Tom to zauważył i zaproponował żebym się o niego oparła i tak zrobiłam ,byłam zbyt śpiąca żeby cokolwiek analizować . Pamiętam jeszcze jak Tom zaczął rzucać w Gustava i Georgea skitelsami xdd.

Kiedy wyszliśmy z samolotu uderzyło mnie przyjemne ciepłe powietrze. Była może godzina 15 więc spokojnie wyszliśmy z lotniska i pokierowaliśmy się do wynajętego dla chłopaków busa ,który miał nas zawieść prosto do naszego domu nad morzem .
——————————————-

Kiedy byliśmy już na miejscu nie mogłam uwierzyć własnym oczom! Dom był bardzo nowocześnie urządzony ,co mogę więcej powiedzieć ,marmurowe ściany , przy okazji prywatny ocieplany basen na tarasie ,wielka kuchnia ,parę łazienek i pokoi . Właśnie pokoi .
Po krótkim obchodzie zauważyłam ,że są tylko trzy pokoje . Co prawda nie byłoby to problemem ,ale z tego co wiem to Tom i Bill nienawidzą ze sobą spać .

-Co masz taką minę ,nie podoba ci się ?-zapytał Bill.

-nie nie ,wszystko mi się podoba ,ale są tylko trzy pokoje ,a wiem że ty i Tom nie lubicie ze sobą spać - powiedziałam lekko zawstydzona .

- jak chcesz możesz spać ze mną ,to będzie chyba najlepsze wyjście - powiedział zadowolony dredziarz .

-jeśli nie będzie ci to przeszkadzało to pewnie -delikatnie się uśmiechnęłam .

-To umowa stoi -zaśmiał się gitarzysta .

Szczerze musiałam się trochę namyślić zanim się na to zgodziłam ,ale przecież nie ma w tym nic złego żebym spała z nim w jednym łóżku nie?

——————————————————-

Pov : Tom

Kiedy już razem z Dianą się rozpakowaliśmy i ustaliliśmy gdzie kogo mają leżeć rzeczy ,wyszłem na taras zapalić . Rozmyślałem o mojej relacji z brunetką . Na razie stoimy na etapie przyjaźni ,ale chciałbym żeby przerodziło się to w coś więcej .... Ehhh mogę sobie myśleć co chce ,ale nie mam nawet pojęcia czy dziewczyna choć trochę odwzajemnia moje uczucia . Swoją drogą nie pokazałem się niej z za dobrej strony ,ale myślę ,że w sumie to dobrze bo bynajmniej wie jak naprawdę wygląda moja sytuacja ze zdrowiem psychicznym. Moje rany się goją ,ale czuję ,że wiele z nich zostawiło nieodwracalne piętno w mojej głowie . Na codzień staram się żyć normalnie , Diana mi w tym pomaga ,bo dosłownie cały czas jest ze mną przez co nawet nie mam czasu zatracić się w moich myślach ,które nie są zbytnio kolorowe ..
——————————————————-

Pov: Diana

Chłopaki jutro grają koncert w centrum miasta . Cieszę się bo zostałam zaproszona na backstage,aby móc w spokoju oglądać ich na scenie . Zapewne ich fanki gdyby zobaczyły mnie latającą wśród chłopaków,zrobiłby by istny cyrk ,a po co to nam?

Siedzieliśmy wszyscy razem w salonie i piliśmy piwo ,po które oczywiście musiałam iść ja , najmłodsza..
Ale nie ma tego złego ,bo napój był wyborny i chyba coś za bardzo uderzał mi do głowy . No wypiłam niby tylko dwie butelki ,co kiedyś nie było dla mnie jakąś dużą ilością ,ale biorę pod uwagę to ,że dziś prawie nic nie zjadłam,a wiadomo jak działa alkochol na pusty żołądek .
Tom pykał coś na gitarze co mnie zaciekawiło . Był w tym tak dobry ,że nie dało się od niego oderwać wzroku. Widać ,że dużo ćwiczy .

-chciałabyś sobie na niej pograć - zapytał dredziarz.

-Co ty ja nic nie umiem ,jescze co ją zniszczę ,niby miałam kiedyś gitarę klasyczną,ale to były dopiero początki ,a później porzuciłam ten instrument-odpowiedziałam

- Diana spróbuj nooo-zajęczał już trochę podpity Bill.

- przecież jestem tu i będę ci pomagał ,chodź usiądź tu i ustaw ją sobie tak ,abyś miała dostęp do wszytkich gryfów - oznajmił Tom

-no dobra ...-odpowiedziałam

Usiadłam bliżej Toma ,wzięłam gitarę do rąk i zaczęłam grać jakąś piosenkę , której nauczyłam się kawałek parę lat temu .

-no widzisz coś tam umiesz -zaśmiał się Gustav.

-no dobra ,to teraz nauczę cię czegoś trudniejszego-oznajmił dredziarz

Tom wziął odemnie gitarę ,grał i kazał mi po nim powtarzać . Na początku szło mi dosyć mozolnie ,ale potem się rozkręciłam i grałam coraz więcej dźwięków . Kiedy kazał mi powtórzyć wszytko od początku,ogarnęłam ,że jest to jedna z moich ulubionych piosenek - „Wind of change".

- To co już teraz wiesz co grasz - zaśmiał się Tom

-Tak , „ Wind of change" o ile się nie mylę .

Wszyscy zaczęli być mi brawo ,a ja tylko śmiałam się w niebogłosy . Jak na razie nie zapowiada się aby cokolwiek zniszczyło mi ten wieczór .
————————————————

How i saved her life Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz