11.

13.4K 527 191
                                    

AURELIA:

Wyszłam z kabiny w łazience i czekałam na Melody. Przeglądałam się w lustrze poprawiając szminkę na ustach. Nadal byłam w szoku, że Reed zaśpiewał piosenkę Harry'ego. W sumie to poszło mu nawet całkiem nieźle. Oczywiście nie brzmiał przy tym tak cudnie, jak absolutnie najlepszy wokalista stąpający po tej ziemi, ale nawet dawał radę.

Gdy powiedział, że zrobił to dla mnie byłam w mocnym szoku. W sumie to domyślałam się, że nie wybrałby takiego utworu bez powodu, ale sądziłam że to raczej tani chwyt by dziewczyny z widowni zaczęły w niego rzucać stanikami.

Moje przemyślenia przerwała piękna brunetka, która właśnie weszła do łazienki i stanęła obok mnie.

- A więc ty i Carter..- powiedziała, taksując mnie wzrokiem.

Nie przypominałam sobie, żebyśmy się znały więc trochę zdziwiła mnie jej bezpośredniość.

- Słucham? - spojrzałam na nią zszokowana.

- Spotykasz się z nim? - spytała oskarżycielskim tonem.

Czyżby to była dziewczyna Reed'a? Albo raczej jedna z jego wielu zabawek?

Wpatrywałam się w nią, próbując przypomnieć sobie czy napewno nie chodziła do naszej szkoły. Było w niej coś znajomego. Jakbym już ją gdzieś widziała. Kojarzyłam tę twarz, jednak nie mogłam sobie przypomnieć skąd.

- Nie - zaprzeczyłam zgodnie z prawdą.

Dziewczyna jednak, nie wydawała się być przekonana. Nadal mierzyła mnie morderczym wzrokiem.

- Śpiewał dla ciebie bez powodu? - nie dawała za wygraną.

- Skąd wiesz, że dla mnie? - udawałam głupią, choć dobrze wiedziałam, że faktycznie było to dla mnie, bo chłopak dał mi to przecież do zrozumienia.

- Widziałam, że nie spuszczał z ciebie wzroku.

- Posłuchaj, nie wiem, skąd ci to przyszło do głowy, ale między mną a Reedem nie ma zupełnie nic. Udzielam mu korków i tyle.

- Oh to dobrze - powiedziała, przeczesując swoje lśniące loki. Jej wyraz twarzy momentalnie się zmienił. Wkurzoną minę zastąpił uśmiech. - Bo wiesz, nie bawię się w trójkąty - oświadczyła, po czym jeszcze raz przejrzała się w lustrze i wyszła z toalety zostawiając mnie w kompletnym szoku.

- O cholera - powiedziała Melody, która w tej samej chwili wyszła z kabiny. Domyślałam się, że siedziała tam tak długo, żeby podsłuchiwać naszą rozmowę. - To dziewczyna Reed'a?

- Nie mam pojęcia.

Szczerze wątpiłam, że to faktycznie jego dziewczyna. Reed raczej nie wyglądał na kogoś, kto bawiłby się w związki. Jeszcze nie słyszałam, by z którąś z dziewczyn z naszej szkoły był "tak na poważnie". A spotykał się już z wieloma.

Zupełnie nie rozumiałam co one w nim widziały. Wygląd? Te tatuaże? Może pieniądze?

Fakt, to mogło być całkiem pociągające jeśli miało się mózg wielkości orzeszka ziemnego.

- Brzmiała na nieźle wkurzoną. W sumie też bym była wkurzona jakby mój chłopak zabierał inną do restauracji i śpiewał dla niej piosenki - przyznała Melody.

- Za każdym razem, gdy myślę sobie że może jednak nie jest aż tak beznadziejny to okazuje się że jednak jest - pokręciłam głową z niedowierzaniem. - Spadajmy stąd - złapałam ją za rękę i pociągnęłam w stronę wyjścia.

Zamierzałam sobie z nim to jutro wyjaśnić. Strasznie mi się nie podobało, gdy faceci traktowali dziewczyny w taki sposób.

****

ULTRAVIOLETOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz