23. Nie chce być słaba

193 12 11
                                    

Rano przywitałam bazę w opłakanym stanie. Musiałam zrobić mocniejszy makijaż, aby zakryć wory pod oczami spowodowane całonocnym płaczem. Byłam w kiepskim humorze co nie umknęło uwadze Zdzisia.

- Britney, stało się coś?- spytałam zmartwionym głosem.

- Tak, Zdzisiu, po prostu się nie wyspałam.- skłamałam.

Niedługo potem dostałam wezwanie i pierwszy raz od dawna byłam z tego powodu bardzo zadowolona. Liczyłam bowiem, że podczas skupiania myśli na pracy zapomnę chociaż na chwilę o mamie.

Jeździłam z Zdzisiem i Nowakiem, którzy już zauważyli mój gorszy humor. Starałam tłumaczyć się niewyspaniem, ale chyba niezbyt mi to wychodziło, bo oni zdawali się nie być do końca przekonani...

Dojechaliśmy do szkoły, z której dostaliśmy wezwanie. Udaliśmy się na salę gimnastyczną prowadzeni przez panią woźną. Dostrzegliśmy młodą kobietę, która ubrana była w dress adidasa i dziewczynkę siedzącą na ziemi.

- Julia Kowalczyk, co się stało?- przedstawiałam się i spytałam.

- Dziewczyny grały w piłkę, ćwiczą do zawodów między powiatowych. Julka chciała odebrać piłkę Martynie i upadła z bólem na ziemię. - powiedziała trenerka.

- Dobrze, Julka, powiesz dokładnie jak to się wydarzyło? Jaki to rodzaj bólu?

- No gdy jej tą piłkę odbierałam to te kolano jakby mi się wykręciło i od razu wyłożyłam się na ziemię....

Zmierzyliśmy parametry, zadaliśmy jeszcze parę pytań,  a potem zabraliśmy się do karetki.

Rodzice dziewczynki mieli zjawić się w szpitalu.

Parę razy w kartce widziałam jak Jula zaciska zęby i próbuje się nie rozpłakać co mnie zdziwiło. Bolało ją, było to jak najbardziej normalne. Podejrzewaliśmy jakieś uszkodzenie chrząstki, ale musiało to jeszcze potwierdzić prześwietlenie.

- Słuchaj, na pewno bardzo cię boli, nie musisz trzymać w sobie płaczu- uśmiechnęłam się do niej lekko.

- Nie mogę- wypowiedziała przez zaciśnięte zęby.

- Dlaczego?- spytał Nowak.

- Muszę być twarda dla drużyny, nie mogę być słaba- powiedziała pewnie.

Popatrzyliśmy się na siebie z Nowym, wymieniając porozumiewawcze spojrzenia.

- Okej, ale płacz to nic złego- oznajmił Gabryś, zerkając na parametry.

- To oznaka słabości. Nie chcę być słaba.

- Posłuchaj- zaczęłam- płacz jest nam bardzo potrzebny. Może przynieść ulgę, uspokoić emocje, które kotłują się w naszej głowie. Pomaga również przy bólu, który czujesz przez kolano. Wypłakanie się jest w porządku, gdy czujemy się zmęczeni, gdy boli nas coś nie tylko cieleśnie a psychicznie.

NOWY

Słuchałem Britney, która mówiła bardzo mądre rzeczy, ale niepokoiło mnie to jak bardzo wyczuwała się w swoją wypowiedź.

- Muszę ci się przyznać, że ja - jako dorosła osoba też płaczę i robiłam to nawet wczoraj- uśmiechnęła się do pacjentki.

Zmartwiło mnie to jeszcze bardziej. Odwróciłem głowę w stronę okienka, przez które miałem widok na lusterko i twarz Zdzisia, która się w nim odbijała. Popatrzyliśmy się na siebie znaczącymi spojrzeniami. Oboje zauważyliśmy rano, że coś było nie tak.

Ale dlaczego?

Nagle mnie olśniło. Nie miałem pewności, ale pomyślałem, że może chodzić o jej matkę.

- Pani płakała?- zdziwiła się dziewczynka.- A co się stało?

- Zraniła mnie pewna osoba- odpowiedziała smutno.

Teraz byłem pewien.

                                                 ***

Oddaliśmy pacjentkę w ręce doktor Górskiej, która od razu skierowała ją na rezonans.

My skierowaliśmy się do bazy. To znaczy Zdzisław i ja, bo Bronka poszła do szpitalnego parku. Nie chcieliśmy iść za nią, gdyż stwierdziliśmy, że pewnie woli pobyć sam na sam ze swoimi myślami.

Opadliśmy obaj na kanapie. Patrzyliśmy się przed siebie, nie wiedząc co powiedzieć. Zdzisiek w końcu przerwał milczenie.

- Ty podejrzewasz co mogło się stać?- spytał mnie.

- Wiesz... Nie wiem czy mogę o tym mówić, ale chyba muszę- zacząłem niepewnie.- Wydaje mi się, że jej matka znowu chce się wpakować do jej życia.

- Nie do końca rozumiem...

- Pamiętasz wypadek jej matki?- zapytałem na co mój towarzysz skinął głową.- Po jej wyjściu ze szpitala Britney się nią zajęła mimo, że ta wcześniej ją raniła. Potem znowu zostawiła ją samą. Jak byłem u Britney wczoraj to posłuchałem jej rozmowę z kimś i to chyba była ona. Julka mi nie chciała nic powiedzieć, udawała, że wszystko okej, ale chyba tak nie jest...

- Jak można tak traktować swoją córkę...- westchnął Zdziś.- Nie wyobrażam sobie jak ona może się teraz czuć...

Złamać Granice Przyjaźni cz.2 Dopasowane Puzzle Donde viven las historias. Descúbrelo ahora