Rozdział 10

139 7 2
                                    

Minęły dwa tygodnie, ja oficjalnie zostałam opiekunką Lidzi. Jestem aktualnie u nich , za pięć minut na przyjechać Piotr. Po kilku minutach usłyszałam otwieranie drzwi.
-Hej jestem już-usłyszałam głos Piotra
Uśmiechnęłam się do niego na przywitanie.
-Jak dzisiaj było?-spytał po chwili
-Dobrze bawiłyśmy się, potem poszłyśmy na plac zabaw a spowrotem na lody-odpowiedziałam i nagle poczułam, że boli mnie głowa i przede wszystkim brzuch gdzie miałam ranę.Powoli stanęłam ale się zawachałam i chwyciłam się za brzuch , Piotr to zauważył i do mnie podbiegł
-Ło spokojnie Madzia ,połóż się na plecy sprawdzę co jest grane dobrze?-spytał
Ja tylko pokiwałam głową aż zobaczyłam że mój sweter robi się czerwony, Piotrek powoli podwinął mój sweter i zaniemówił
-Co się dzieje?-spytałam przerażona trochę
-spokojnie szwy po ranie się otworzyły , poczekaj - stał i pobiegł najpierw Lidzie zaprowadzić do sąsiadki a kiedy wchodził i wykręcił telefon na numer ratunkowy, po chwili podbiegł z jakimś materiałem
-muszę zatamować to krwawienie bo możesz mi tu zemdleć zaraz-powiedział przyciskając materiał do rany.Zaczęłam płakać trochę.Po chwili wbiegł tata, Britney i Alek.
-Magda skarbie już jesteśmy, Britney parametry, Alek leć po nosze szybko-zarządził tata.
-Ciśnienie w normie jak narazie- powiedziała Britney
Alek przyszedł z noszami ,po chwili byliśmy już w karetce.
-Tato-powiedziałam trochę już słabo
-Tak kochanie?-spytał Benio
-Ja nie chce umierać-powiedziałam
-hej spokojnie nie umrzesz już moja w tym głowa-powiedział i się uśmiechnął , lekko odwzajemniłam uśmiech , dotarliśmy pod szpital , wyszedł Lisicki niestety
-proszę,proszę kogo tu mamy złamałaś rękę czy nogę
Chciałam się odezwać i tata też ale Britney nas wyprzedziła
-Słuchaj doktorku bo powtarzać się nie będę córka Benia była postrzelona z miesiąc temu teraz rana się otwarła jak zaraz nie trafi na oddział to może się stać się wielką krzywda a do tego nie dopuszczę bo doktorowi się coś nie podoba a ona jest o wiele dla mnie ważniejsza niż bym miała robotę stracić , bo walnęłam doktora, więc albo ją teraz przyjmiesz albo obale ci tą piękną buźkę doktorku to jak będzie? -powiedziała
Zdziwiło mnie to co powiedziała ale w duchu jej bardzo dziękowałam bo nie czułam się dobrze
-zapraszam-powiedział Lisicki i weszliśmy
Po dwóch godzinach byłam już na sali z tym razem dobrze zaszytą raną.Tata siedział przy mnie ale poszedł po kawę a przyszedł Czarek
-Cześć jak się czujesz? -zapytał z troską
-Bywało gorzej chyba -odpowiedziałam
-przyniosłem książki takie co lubisz-powiedział
-Dziękuję naprawdę -powiedziałam
Czarek jeszcze posiedział z 15 minut ale musiał już iść, jak wychodził weszła Britney
-Hej mogę?-zapytała
-Tak jasne wchodź -powiedziałam
Weszła i usiadła na krzesło obok łóżka
-Jak się czujesz?-zapytała
-Już w pkrządku-odpowiedziałam
-to dobrze bardzo z Alkiem i resztą się martwiliśmy -powiedziała
-nic mi nie jest na szczęście Britney?-spytałam po chwili
-Tak?-zapytała
-Chciałambym ci bardzo podziękować za to , że wstawiłaś się za mną  Lisickiemu dzisiaj-powiedziała i ją przytuliłam ona to odwzajemniła
-drobiazg bardzo cię lubię jesteś dla mnie jak taka młodsza siostra trochę -powiedziała i się zaśmiałyśmy trochę, chciałabym mieć taką siostrę.Pogadałyśmy chwilę
-O Dżizes jak późno muszę lecieć do domu ale odwiedzę ciebie jutro z Alkiem trzymaj się dobranoc -powiedziała
-Pa i dzięki za dzisiaj jeszcze raz-odpowiedziałam a ona się uśmiechnęła i wyszła ,potem przyszedł tata i został ze mną całą noc.

--------------------------------------------------------------
To tyle narazie mam nadzieję, że się podoba ☺️💜☺️💜☺️💜☺️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 30 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kuzynostwo Na Zawsze/ Na Sygnale Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz