15•Coś nie gra•

56 4 2
                                    

Rafe Pov:

Dojechałem na miejsce ...ale kurwa jej tam nie było, w kawiarni też jej nie było, nie było jej nigdzie, nie odebrała telefonu,ani nie wyświetlała wiadomości, napisałem ich z 1000, coś kurwa tutaj nie gra, gdzie ona jest?!, co jeśli ktoś ją porwał, łzy ulatniają mi się aktualnie z oczu, stoję już dobre pół godziny w miejscu i czekam, ale stwierdzam poinformować o tym Topp'a jej brata na razie nie będe tym martwił, od razu dzwonię
—Topp?!

—co się dzieje Rafe?

—bo ona ...ona zniknęła, proszę pomóż

—Rafe ale kto zniknął?-pytał

—ona ...Mary

—mogę do ciebie przyjechać?,tylko powiedz mi gdzie jesteś?

—dzięki Topp w kawiarni na końcu ulicy

—co ty taki miły Rafe?

—zależy mi do zobaczenia

rozłączyłem się z Topper'em i czekałem na niego, ale przyszło mi na myśl, że ten skurwysyn Barry mógł coś jej zrobić za moje niedopłaty, albo JJ czy ktoś z nich, nie wiem, wiem że zjebałem

już w oddali widziałem nadjeżdżającego Toppera na motorze

—hej Rafe bracie opowiadaj

—bo ona zadzwoniła do mnie, żebym po nią przyjechał, miała w telefonie jakiś niestabilny głos, i kurwa przyjechałem nie ma ani jej ani śladu, wiem że to może głupie ale ja ...cholernie o nią boję

—ej Rafe popatrz na mnie zaraz ją znajdziemy obiecuję, a teraz wsiadaj na motor pojedziemy jej szukać
-wiesz gdzie ona mogłaby być? jakieś pomysły?

—jedźmy do płotek, może oni coś wiedzą ostatnio moja siostra spędza z nimi dużo czasu, Mary też się z nimi kontaktowała, a potem zajedziemy do Barr'ego on mógłby być temu kurwa winny

—jak chcesz jedźmy

po chwili wsiadłem na swój motor a Topp na swój i ruszyliśmy w stronę domku Johna B, nigdy nie myślałem że w yakiej sprawie tam właśnie pojadę, ale cóż jeśli trzeba to trzeba, droga do domku Bookera z kawiarni była całkiem daleka a ja cały czas się zastanawiałem gdzie ona do chuja pana jest?.

chwilę tak już jechaliśmy aż dotarliśmy pod ten cholerny domek Johna i tych płotek, cały czas mam nadzieję że nie zastanę tam tego JJ'a, wszyscy kurwa ujdą, ale nie on, zaparkowaliśmy już motory przy domku, zsiadliśmy i udaliśmy się ku drzwi
—stresuję się Topp nie wiem jak zareaguje na widok JJ'a

—wiem Rafe, też go nie lubię

—dobra chcę już mieć to z głowy jestem kurewsko zmęczony

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

—Witaj Bookerze widział ktoś z was może Mary, szukam jej od jakiejś jebanej godziny i nie ma jej nigdzie- powiedziałem zaniepokojony tym wszystkim

—nie ma jej!?, ja jej nie widziałem od jakiś 2 dni a ty JJ?

—też jej nie widziałem-na mój widok mina mu zrzedła, powstrzymał się od jakiego kol wiek wybryku w moją stronę

nagle zauważyłem jak z drzwi wychyla się Sarah, widzi mnie w takim stanie w jakim jestem łzy dalej nie odpuszczają, jest już ciemno, ale to moja siostra, przytula mnie i szepcze mi do ucha
—będzie dobrze Rafe, znajdziemy ją

—nic kurwa nie będzie dobrze nie ma jej, nawet nie wiem czemu, nie wiemy nic

wtedy ogromna fala łez napłynęła mi do oczu, mam jakiś atak czy kurwa co

—spokojnie Rafe, proszę uspokój się

Sarah Pov:
zobaczyłam Rafe'a w takim stanie w jakim dawno nie był, a właściwie to chyba nigdy był wieczór, a do mojego ucha nagle dotarł dźwięk motoru, wtedy w drzwiach ujrzałam Topp'era...(chyba gorzej się nie dało), ale w tym momencie ważniejszy był Rafe, stał cały zapłakany, martwiący się o Mary, gdy usłyszałam że zniknęła, dużo myśli napłynęło mi do głowy, ja sama zaczęłam się o nią martwić, Rafe wszystko mi opowiedział, a ja nie mogłam w to uwierzyć, przyjechał po nią a jej tam już nie było, nie ufam też zbytnio JJ'owi, w końcu nie było go cały pierdolony dzień

podeszłam do Rafe'a starając się go uspokoić, co wcale nie pomagało, był wkurwiony, smutny i wszystko na raz, w uścisku czułam jak szukał czegoś po kieszeniach, to koka...
—Rafe do cholery, czy ty znowu... bierzesz ...zacząłeś znowu brać te jebane prochy-wyrwałam mu je z ręki, jednak był pod wpływem takich emocji, że od razu mi je wyrwał, położył swój telefon na ganku i zaczął kreślić sobie na nim kreskę
—Rafe to nie pomorze

—a skąd wiesz co kurwa pomoże-zdążył już wciągnąć

—no to mamy ćpuna na pokładzie-krzyknął JJ

—nie schlebiaj sobie tak Mybank-odpowiedział mu Rafe z nienawieścią

—dobra ale co teraz z Mary?.

On jest uzależniony... //Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz