Rozdział 22

251 22 4
                                    

Rozdział 22


Clarice

Sobotni wieczór mijał mi bardzo spokojnie. Nie dowierzałam, że od mojego potajemnego wyjazdu z Violet minął już tydzień. Bardzo szybko ten czas mi upłynął. Może to kwestia tego, że musiałam przez ten tydzień bardzo mocno się skupić i wysilić względem zobowiązań szkolnych oraz pozalekcyjnych. Tamten weekend, wolny od nauki dał o sobie znak. Zawsze poświęcałam dni wolne na nadrabianie ewentualnych zaległości oraz przygotowywanie się do nowych tematów lekcji w nadchodzącym tygodniu. Tamten weekend mi uciekł. A to oznaczało, że teraz musiałam pracować dwa razy więcej. Było to trochę trudne, ale czułam satysfakcję.

Udało mi się przeczytać lekturę do końca, wykonać polecenia z zeszytu ćwiczeń z chemii oraz uzupełnić arkusz z matematyki. Miałam brać się do nauki biologii na wtorkowy sprawdzian, lecz w ramach małej przerwy udałam się do kuchni i wzięłam od gosposi ciastko oraz świeżo wyciskany sok. Zamieniłam z nią też parę słów. Poinformowała mnie, że ojciec pojechał gdzieś z panią Wood i wróci późno oraz prosi, bym była w łóżku o dziewiątej. Wiedziałam już o tym, gdyż ojciec pożegnał się ze mną tuż przed swoim wyjściem, ale ceniłam starania kobiety. Wysłuchałam też opowieści o jej wnuczce, która właśnie została przyjęta do przedszkola i zaczęła ślicznie rysować ulubione postacie z bajek. Lubiłam rozmawiać z naszą gosposią. W domu było mnóstwo różnych kucharzy, osób sprzątających, ochroniarzy i osób zarządzających posiadłością, ale to pani Regina, lekko starsza kobieta, była z nami najdłużej. Jeszcze od czasów kiedy nie było mnie na świecie. Lubiłam ją i traktowałam, jak członka rodziny. Ojcu się to nie podobało, gdyż twierdził, że różnice między nami a służbą muszą być wyraźnie zachowane, lecz ja nie miałam serca być aż tak formalna względem tej jednej kobiety. Zawsze nad wszystkim czuwała. I w zasadzie była odpowiedzialna za moje wychowanie, gdy mamy zabrakło. Byłam co prawda otoczona masą niań, ale to Regina była tą najodpowiedniejszą osobą do „zastąpienia" mi matki. Była ciepła, sympatyczna, troskliwa. Robiła pyszne ciastka z czekoladą. Zajmowała się mną podczas chorób i była po prostu kochana. Zawsze miała dla mnie czas. Miła odmiana względem ojca, który wiecznie mnie zbywał krótkimi, chłodnymi odpowiedziami.

Żegnając panią Reginę, udałam się na korytarz. Mijałam pana Roberta, koordynatora wszystkich prac w domu i dwie panie sprzątające. Posłałam im miłe uśmiechy i szepnęłam „dobry wieczór". Ci w odpowiedzi mi się wręcz kłaniali. Nie przepadałam za tym. Uważałam, że było to zbędne i niekomfortowe dla nas obojga. Violet miała rację; jesteśmy prawie, jak rodzina Królewska.

Przemierzając kręte korytarze posiadłości, wyjęłam z kieszeni telefon. Odruchowo kliknęłam ikonkę aplikacji Instagram. Ojciec miał rację; media społecznościowe są uzależniające. Odkąd tylko założyłam konto na portalu, nie mogłam się od niego uwolnić. Dobrze, że tato nic o tym nie wiedział.

Na głównej stronie pojawiły mi się zdjęcia koleżanek ze szkoły. Były na jakimś pikniku poza miastem. Polubiłam fotografię dziewczyny, która jest dla mnie najmilsza z całej naszej grupy. Mój wzrok wyłapał też migające kółeczka dodawanych relacji. Weszłam w nią. Przejrzałam filmy z owego pikniku. Dziewczęta biegały, dziko śmiejąc się, z piłką nad jeziorem. Potem jechały gdzieś rowerami, a na końcu wspinały się po murku. W duchu stłumiłam myśl o tym, że zazdroszczę im takiego wyjścia. I tego, że miały ze sobą taki dobry kontakt. I tego, że w ogóle siebie miały. Ja nigdy nie posiadałam grona prawdziwych przyjaciół lub chociaż koleżanek. Amanda i William byli... nie do końca dla mnie.

Oglądanie nagrań z wyjazdu znajomych ze szkoły przypomniało mi mój wypad do Deal z blondynką i szatynem. Uśmiechnęłam się na to wspomnienie. Miałam w głowie obrazy z śpiewania piosenek w aucie chłopaka. Bieganie po plaży i chlapanie się nawzajem wodą. Tańczenie na tarasie pana Adama i wizyta w parku rozrywki, w którym byłam pierwszy raz w życiu, ponieważ ojciec nigdy nie pochwalał takich form aktywności.

Lesbian Panic [ ZAKOŃCZONE ]Where stories live. Discover now