11

44 5 35
                                    

Jimin szybkim krokiem wszedł do łazienki, która na szczęście okazała się pusta. Pośpiesznie podszedł do jednego ze zlewów, odkręcił kran i nabrał w ręce trochę lodowatej wody. Nie zwracając uwagi na nieprzyjemne uczycie zetknięcia ciepłej skóry z zimną cieczą, zaczął oblewać nią swoje policzki.

Po kilku chwilach zakręcił kran i spojrzał w lustro. Jego usta były rozchylone biorąc płytkie wdechy, policzki nadal niemiłosiernie czerwone a przednie kosmyki jasnych włosów przyklejone do mokrego czoła.

Wyglądał tragicznie i tak właśnie się czuł.

Tragicznie.

Przestraszony wzdrygnął się kiedy drzwi do toalety zaskrzypiały. Spojrzał w ich stronę i ujrzał Yoongiego.

- Jimin, co się dzieje? Źle się czujesz? - zapytał zmartwiony podchodząc do niego. Uważnie przyjrzał się jego mokrej twarzy. Jeszcze nigdy nie widział go w takim stanie.

Przez chwilę miedzy nimi panowała cisza podczas której Park starał się uporządkować swoje myśli. Yoongi natomiast z każdą chwilą zamartwiał się jeszcze bardziej.

- Ja... - zaczął kruchym głosem blondyn. - Po prostu próbuję zmyć z siebie zauroczenie, okej? - powiedział szybko, robiąc wszystko żeby nie spojrzeć na Mina. On słysząc słowa przyjaciela wszystkimi swoimi siłami powstrzymywał parsknięcie śmiechem. Jego obawy poszył w zapomnienie.

- Zauroczenie? W kim ty się niby zauroczyłeś? - zapytał niepewnie. Modlił się aby to nie o niego chodziło.

- W Taehyungu - powiedział szybko. Imię bruneta sprawiło że Min poczuł ulgę. Jego przypuszczenia były błędne.

Na szczęście.

- W Taehyungu? I co tak nagle ci się spodobał przez jedną lekcję? - dopytywał, będąc ciekawym co czuł jego przyjaciel.

O rany - pomyślał Jimin. Zdał sobie sprawę z tego jak słabo to wyglądało. Wystarczyło czterdzieści pięć minut aby sprawić żeby zaczął zachowywać się jak wstydliwa dziewica.

Zaczął intensywnie myśleć nad racjonalną odpowiedzią. Przełknął ślinę i spojrzał na Yoona.

- Nie zwracałem na niego wcześniej uwagi. Poza tym myślałem że jest z Camellią. - wzruszył ramionami. - A teraz jak usiadłem z nim w ławce zobaczyłem ten jego cudowny uśmiech, oszałamiający profil i poczułem jego dotyk - rozmarzył się. - Ahh widzisz co ze mną zrobił? - jęknął zrezygnowany i po raz kolejny przemył twarz.

- Ktoś tu zaczyna mięknąć - powiedział Min, opierając się o ścianę. Sytuacja go trochę bawiła i chociaż wiedział że powinien wspierać przyjaciela, nie mógł odpuścić kilku chamskich zaczepek.

Przecież Jimin też zawsze mu dogryzał.

A mimo tego jeden zawsze pomagał drugiemu. Jeszcze nigdy jeden nie zostawił na lodzie tego drugiego.

- Spieprzaj - rzucił Jimin i ochlapał go zimną wodą. Ta niemal od razu wsiąknęła w bluzę Yoona zostawiając po sobie małe mokre plamy.

- Ty gnoju!

- Dobrze ci tak. Masz może przy sobie chusteczki?

- Nie mam - popatrzył na niego. - Dobra ja wracam do klasy. Tobie radzę się pośpieszyć bo niedługo dzwonek. - powiedział, sprawdzając godzinę na telefonie.

- Ale nic nie mów nikomu - poprosił, bardzo nie chcąc aby jego mały sekret poznało więcej osób.

- Zobaczę - uśmiechnął się złowieszczo i zaczął iść w stronę wyjścia.

Somebody does loveWhere stories live. Discover now