Ze zdjęć z wakacji byłabym w stanie ozdobić sobie cały pokój. Czy to przy atrakcjach czy zwykłych, gdy np. Jadłam sobie przepyszne lody albo głaskałam zbłąkane kotki. Ach dobrze, że tu nie było ryzyka pogłaskania Minerwy wtedy byłoby niezręcznie. Wcale kiedyś tego nie zrobiłam ależ skąd no dobra może raz, ale byłam wtedy dzieckiem.
-Skarbie ile chcesz wrzucić monet? -Mama wyrwała mnie z moich własnych myśli. Stałyśmy przed fontanną di Trevi chyba najsłynniejszą fontanna w Rzymie.
-A czy to ma znaczenie nie mogę po prostu wrzucić, by mieć szczęście?
-Skarbie 1 moneta wrócisz do Rzymu, 2 bogaty romans i szczęśliwa miłość, a 3 ślub. Nie wiem, czy już teraz tego potrzebujesz, ale będę wspierać. -Popatrzyłam na mamę, która wrzuciła do fontanny 3 monety hmmm ok szykuję się na ojczyma. Jeden już był w planach tak słyszałam, jednak mamuś z niego zrezygnowała.
-Kiedyś pójdziesz do ołtarza na pewno trafi w kogoś strzała amora.-Mama pokazała mi język i podała trzy monety.
Po krótkiej chwili wrzuciłam jedną samotną monetkę, a resztę schowałam do portfela.
-Wiesz co pomyślałam?
-Zaskocz mnie mamuś, bo naprawdę nie wiem czego mogę się po tobie spodziewać. -Szybki łyczek soczku dyniowego matko jak tu gorąco.
-Rozważałam nad twoją prośbą i zgadzam się przekuć ci uszy.
Czy to znaczy, że w końcu będę mogła nosić kolczyki odczuwam głęboką radość wewnętrznie.
-Dziękuje mamo to kiedy to robimy? -Chciało mi się skakać ze szczęścia.
-Jak wrócimy do domu sama ci to zrobię igłą oczywiście więc się przygotuj.
O nie igła to ja jednak się wycofuje.
-Mhm dobra pasuje.-Szybki łyk soku na uspokojenie.
Głęboki wdech i wydech nie panikuj masz czas się przygotować psychicznie na to doświadczenie. Lekki trik nerwowy palcami i już wiedziałam, że wyglądam dziwnie.
-Jestem z tobą tak głęboki wdech i wydech liczymy do 10 tak odliczaj ze mną.
10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 i tak powtarzamy trzy razy byle się uspokoić. Przytuliłam się do mamy zdążyłyśmy w międzyczasie usiąść na fontannie, a zimna woda chłodziła moje zdenerwowanie. Gładziła mnie po plecach i powoli liczyła razem ze mną musiałam odwrócić czymś swoją uwagę. Swój wzrok ulokowałam w jej zielonym lakierze na paznokciach piękna zieleń idealna dla rodzicielki Ślizgonki. Jej złote pierścionki ze szmaragdami Już od dziecka kochałam je przymierzać mimo że spadały mi z palców dalej chciałam je nosić. Chciałam tak szybko dorosnąć, by przymierzyć jej szpilki pomalować się tymi pięknymi mazajami. Jej piękne długie włosy, które kochałam czesać i wymyślać najróżniejsze fryzury.
-Chcesz skarbie już wrócić do domu i odpocząć?
Kiwnęłam głową i jak najszybciej oddaliłyśmy się od zbiorowiska ludzi, by teleportować się do domu, który mama wynajęłaby nie teleportować się między krajowo.
-Wiesz co zrobię nam pyszny obiad, a ty idź się połóż i odpocznij zawołam cię.
Zgodnie z prośbą mamy poszłam do swojego pokoju zasłoniłam okno ułożyła się na łóżku i zasnęłam. Ostatnie co pamiętam przed zaśnięciem był Syzyf, który podleciał do mnie i ułożył się obok. Bardzo mądra sówka idealny towarzysz, a ludzie wybierają sobie jakieś potwory typu pajączka fuj. Głaskanie po piórkach było bardzo przyjemną czynnością idealną do snu. I zasnęłam ze spokojem przynajmniej. I w ten oto sposób spałam do nocy konkretniej do 3 rano, gdy dopiero poczułam głód i zjadłam przygotowaną przez mamę zupę cebulą Niebo w gębie.
CZYTASZ
Córeczka Nietoperza
FanfictionElizabeth Snape Nazwisko znane każdemu fanowi serii o pewnym czarodzieju. A gdyby ten nieczuły nietoperz zapijał smutki i za późno wyjął co poskutkowało narodzeniem się czarnowłosej dziewczynki. Zaskoczę was wszystkich nie matka jej nie porzuciła i...