3

134 10 45
                                    

Per. Polski

*Retrospekcja + sen*

Otworzyłem oczy. Znowu ujrzałem tą samą celę w której mnie kiedyś torturowali. W drzwiach stanęli moji oprawcy . Cesarstwo i Trzecia Rzesza.
- Witaj Polen. Tęskniłeś ?- zapytał Cesarstwo.
- Nie.- odpowiedziałem stanowczo. Rzesza podszedł do mnie i dał mi z całej siły z liścia.
- Tak się odzywasz do swoich PANÓW?!- krzyknął akcentując słowo "panów". - Vater wiem jak się dzisiaj zabawimy UNSERE Polen.( Naszym Polen) - mężczyzna wziął jeden z noży, który leżał na stole. Podszedł do mnie i ściągnął mi koszulkę. Jego oczom ukazało się całe zakrwawione, w bliznach i siniakach ciało. Przyłożył mi nóż do brzucha i przeciągnął go po mojej skórze. Strasznie bolało. Płakałem , darłem się i błagałem , żeby przestali. Nie pomogło. Nazista wbił mi owy nóż w rękę, po czym przeciągnął robiąc głęboką ranę.

- Dość!- krzyknąłem ze łzami w oczach.
- Sohn teraz moja kolej by " pobawić" się naszą " zabawką".- starszy podszedł bliżej mnie. Przewalił mnie tak, żebym leżał na podłodze,a on zawisł nade mną. Przegryzał mi skórę swoimi ostrymi zębami. Rzesza stał obok celując we mnie pistoletem. Cesarstwo ściągnął mi bokserki.......

Obudziłem się zdyszany w łóżku.  Na szczęście to był tylko sen . Nie pamiętam , żebym kładł się do łóżka. Ostatnie co pamiętam to, że rozmawiałem z Niemcem i się do niego przytuliłem. Dziwne, coś za szybko mu zaufałem. Wziąłem telefon do ręki. 3.40 w nocy . No super. Czułem , że muszę zrobić jedno . Napisałem do Węgra.

Węgry 🇭🇺

- Bardzo cię kocham braciszku.
3.41

Podejrzewam, że nie odpiszę , ale chciałem , żeby to wiedział. Co ja będę robił przez jakieś 4 lub 5 godzin. Wyciągnąłem książkę pt " Galop ' 44". Dwaj bracia, Mikołaj i Wojtek w magiczny sposób przenoszą się że współczesnej Warszawy do Warszawy z czasów II wojny światowej i biorą udział w powstaniu Warszawskim. Włączyłem latarkę w telefonie i zacząłem czytać.

*Skip time*

Była 7.30. Postanowiłem się ubrać w normalne ciuchy. Ubrałem czarną bluzę i szare spodnie. Usiadłem w kącie pokoju. Po chwili przyszedł Niemcy.

- Cześć.

- Oh, Hallo Polen. Wcześniej wstałeś.- Powiedział trzymając w rękach dwa kubki.

- Miałem zły sen. W sumie nic ważnego.- powiedziałem . Chłopak usiadł na przeciwko mnie. Położył na ziemi kubek z parującą cieczą.

- Zrobiłem ci herbatę. - wziąłem kubek do ręki i zacząłem go wąchać.- Spokojnie nie zatrute.- oznajmił spokojnym głosem.- A tak zmieniając temat. Co ci się śniło?- powiedział biorąc łyk swojego napoju.

- Nic ważnego. Po prostu śniła mi się przeszłość.- napiłem się herbaty. Bardzo dobra herbata, z nutką cytryny.

- Wiesz , że musimy dzisiaj zrobić badania. Najpierw ściągnij bluzę.- nie miałem ochoty jej ściągać.- Polen mam ci pomóc, tak?- przyciągnąłem kolana do klatki piersiowej.- Polen, albo sam ją ściągniesz, albo ja ją ściągnę .- podniósł mnie do góry, stawiając mnie na nogi. Włożył mi ręce pod bluzę. Odepchnąłem go
szybko. Przypomniał mi się dotyk Cesarstwa. Ledwo powstrzymałem łzy.

- Sam to zrobię.- zdjąłem ją. Niemcy posmutniał na widok mojej klatki piersiowej. Pierwsze co zrobił to chwycił mnie za rękę, na której był bandaż .

-Co ci się stało w rękę ?- zapytał przyglądając się bandażowi.

- Nic.- skłamałem.

- Jeśli takie " nic " to pozwolisz , że zobaczę.- odwinął bandaż . Jego mina mówiła sama za siebie.- Po pierwsze, dlaczego? Po drugie, czym i gdzie się to znajduje? Po trzecie , kiedy? Po czwarte, dlaczego mi o tym nie powiedziałeś?

-Po pierwsze, niewiem często tak robię. Po drugie żyletką, która jest w moim plecaku. Po trzecie, w dzień mojego przyjazdu. Po czwarte, nie chciałem cię martwić.- widać było , że Niemcy jest zły. Wyszedł na chwilę, po czym po paru sekundach wrócił z jakąś maścią. Posmarował mi nią rękę.- Co to?

- Maść ze sterydami. Dzięki niej ręka szybciej się zagoi. - powiedział po czym lekko mnie przytulił i pocałował w czoło. - Obiecasz mi , że nigdy więcej tego nie zrobisz ?- zapytał zawijając rękę w świeży bandaż.

- Obiecuje.- powiedziałem . Podszedłem do plecaka i wyciągnąłem żyletki.- Proszę. Żeby mnie więcej nie kusiło.- powiedziałem wręczając mu ostrza.

*Skip time*

- No . Praktycznie wszystkie badania są w normie.- w tym momencie otworzyły się drzwi. W nich stanęła pani , która w rękach trzymała tackę z jedzeniem. Położyła ją na ziemi po czym wyszła.- Masz ochotę coś zjeść?- pokręciłem głową na nie.- A jak zjem z tobą ?- zrobiłem mały uśmieszek. Niemcy usiadł ze mną na łóżku trzymając w rękach jedzenie. Na tatce była miska z płatkami i mlekiem, pomarańcza oraz sok jabłkowy. Zacząłem nie pewnie jeść. Niemcy głaskał mnie po głowie na znak wsparcia. Wręczyłem mu połówkę pomarańczy, żeby mężczyzna też coś zjadł. Po zjedzeniu połowy posiłku, przytuliłem się do Niemca.  Powoli zacząłem go lubić  i mu ufać .Nagle przyszła jakaś wiadomość.

Węgry 🇭🇺

-Bardzo cię kocham braciszku.
3.41

-Ja ciebie też bardzo kocham.
8.42

Uśmiechnąłem się pod nosem . Nie wiedziałem , że mi odpiszę. Odłożyłem telefon na stolik i się położyłem na łóżku. Zamknąłem oczy i po chwili zasnąłem.

______________________________________
Słowa : 796

Jeśli ten rozdział był trochę gorszy od tamtych, to zwalam winę na mój ból głowy. Byyy




Pacjent GerPolWhere stories live. Discover now