★~18~★

218 16 2
                                    

Pov: Buster

Wiem co sobie teraz o mnie myślicie ale ja.. no ja.. bo wiecie.. szlag no po prostu spierdoliłem bo się bałem. Zjebałem wszystko. Jak ja mogłem go tak zostawić? Co on teraz o mnie myśli? Wyszłem na totalnego debila. Jeszcze ta moja matka.. Ah kurwa mam już wszystkiego dosyć. Jest gdzieś tak około 14. Pada deszcz, a ja nie mam gdzie się podziać. Zajebiście! Może mam jeszcze przy sobie szlugi. Przeszukałem kieszenie ale ich tam nie było.. jak nic Chester je zabrał. A chuj z tym niech już sobie je zatrzyma.

Niestety jestem zdany aby zadzwonić do Loli, więc tak też zrobiłem. Po wybraniu numeru do mojej przyjaciółki odrazu zadzwoniłem. Czekałem może z 10 sekund aż Lola po drugiej stronie słuchawki odebrał.

- Buster?- zapytała z niepewnością.

- Tak to ja, gdzie jesteś?

- Aaa, Cześć! co tam u ciebie? Czy wyszysko w porządku.- zaczęła mnie dopytywać dziewczyna.

- Po prostu mi odpowiedź gdzie jesteś. - zacząłem mówić nerwowo. Było słychać po drugiej stronie telefonu że dziewczyna była zaskoczona.

- Jestem w ___.- zielono włosa podała adres.

- Dobra to już do ciebie idę..

- Czekaj nie możesz.

- Ale jak to?

- Po prostu spędzam sama czas z Miasie i Colette oraz ZERO chłopaków.

- Proszę cię to jest naprawdę ważne!

- Przepraszam ale nie mogę. Pa!

Rozłączyła się.. No japierdole! Czemu kiedy jesteś ważna ciebie nie ma? I gdzie ja mam się podziać? Do domu jak narazie nie zamierzam wracać.. o japierdole jeszcze wycieczka jest we wtorek. Już mi się odechciało na nią jechać.

Nie wiedząc co ze sobą zrobić poszedłem do parku. Byłem cały przemoczony, nie miałem gdzie się podziać no po prostu zajebiście! Postanowiłem że usiądę na mokrą ławkę, która znajdowała się pod drzewem. Usiadłem i spojrzałem na ziemię.

Ja nie mogę!! Co ja właśnie odwaliłem.. kurwa jak za chwilę nie zapale to nie wiem co zrobię. Zacząłem cały się trząść. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. To pewnie od picia tak się trzęsę. Próbowałem się otrząsnąć ale nie mogłem. Tak jakby straciłem kontrolę nad swoim ciałem. Może minęło z 5 minut i już przestałem się trząść.. ale moje serce zaczęło strasznie kołatać. Nie czułem się zbyt bezpiecznie. Strasznie się pociłem miałem duszność.. Naprawdę to chyba jest mój koniec. Nie potrafiłem złapać powietrza, łzy spływały mi po policzkach. W tym momencie modliłem się w myślach aby przeżyć.

Co jest ze mną nie tak? Przecież nigdy tak się nie zachowywałem. Czy coś jest ze mną nie tak? No kurwa jeszcze się pytam oczywiście że tak! Zawiodłem wszystkich, a w szczególności Chestera. Czemu jestem taką pizdą? Kurwa ja was proszę chcę już z tym wszystkim SKOŃCZYĆ! Głosy w mojej głowie nie przestawały mówić. Nie wiedziałem co robić.

Po chwili podszedł do mnie chłopak w szarej bluzie i dresowych czarnych spodenkach. Nie za bardzo wiedziałem kto to jest.

- Buster? Ej chłopie wszystko w porządku? Możesz oddychać?- słyszałem głos który był mi znajomy lecz nie potrafiłem powiedzieć kto to jest - Mam zadzwonić po karetkę? Wyglądasz jakbyś zawał przeszedł.

- H..haha ale śmies..szne.- po uspokojenie się starałem coś z siebie wydusić.

Dopiero sobie teraz uświadomiłem z kim ja właśnie rozmawiam.

- Napewno nie chcesz abym wezwał jakąś pomoc? Naprawdę to co przed chwilą się działo nie wyglądało na normalne zachowanie.- ciągnął dalej.- Wiesz wydaje mi się że przechodziłeś atak paniki..

Mam już dosyć! // Buster x Chester // Brawl StarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz