Ringo Saturn

41 3 0
                                    

Możnaby pomyśleć, że poznałem go dopiero podczas turnieju szlaku imperium... Hah! Znałem go dużo wcześniej.

Pamiętam ten dzień dość dobrze. Byłem na boisku, i ćwiczyłem. Jak zwykle zresztą. Raz się wywróciłem, a po chwili on mi skakał przed oczami. Był prawie taki jak teraz. Głośny, energiczny, i przyjazny. To był jego pierwszy dzień, i zniósł to lepiej niż ja. Mimo to, widziałem jak płacze wieczorami. Miałem z nim pokój. Swoją drogą poprzedni lokatorzy mieli dobry gust. Namalowali na suficie, piękną, świecącą w ciemnościach galaktykę drogi mlecznej, z wyraźnie zaznaczonym układem słonecznym. Swoją drogą miałem okazję poznać tych lokatorów, ale o nich późnej. Uwielbialiśmy go oglądać przed snem, i opowiadać sobie wymyślone historie. Czasem czytałem mu też pewną książkę o astronomii.

Stał się jakby moim przyjacielem... Może podczas meczu z uniwersum wszystkich interesował Sol, ale dla mnie to widok Ringo był najbardziej ekscytujący. Po tym meczu odnowiliśmy kontakt. Zaprosił mnie do siebie. Okazało się że jego też ktoś wziął pod opiekę. Tym kimś byli David Samford, jeden z trenerów Akademii Królewskiej. Oraz Joseph King, były najlepszy bramkarz Japonii. (Teraz siedzi w domu, i zajmuje się kotami bo podobno mu to bardziej pasuje. I Trenuje dzieci w podstawówkach.) 

Szczerze? Cieszę się że mogłem go znów spotkać. Wstyd się przyznać ale trochę mi go... Brakowało. Uważam go za przyjaciela, choć nadal nie tak dobrego jak Lucian.

 Uważam go za przyjaciela, choć nadal nie tak dobrego jak Lucian

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Daję mu 8/10. Nadal musimy odnowić przyjaźń, i wciąż jest potwornie głośny, ale go całkiem lubię.

Świat według Aitora ||Inazuma Eleven||Where stories live. Discover now