Epilog

195 14 16
                                    

trzy lata poźniej
Fausti

Nie mogę uwierzyć, że to nasza trzecia rocznica. Choć z odpowiednią osobą czuć, jakby dopiero minęło 5 minut.

A co gdybym nie wybrała tej szkoły, gdybym wtedy ich nie poznała. Doskonale pamiętam pierwszy dzień w nowej szkole. Ten cały stres, oceniający wzrok i komentarze w moją stronę. To wtedy czułam się tak zagubiona, ale na szczęście poznałam ludzi, bez których teraz nie wyobrażałam sobie życia.

- Faustynka, halo. - ze wspomnień wyrwał mnie ciepły głos Bartka.

Leżałam na jego torsie podziwiając piękny zachód słońca. Z tego wzgórza mieliśmy piękny widok na Tatry i napajaliśmy się tym widokiem.

- Hm? Przepraszam zamyśliłam się.

- Mówiłem, że cieszę się że Cię mam. Bo wiem, że bez Ciebie było by całkiem inaczej, ciężej. - Popatrzył mi w oczy i się uśmiechnął. - To dopiero trzy lata razem, a ja czuję jakbyśmy byli trzy lata po ślubie. - Zaśmiał się, a ja razem z nim.

Odgarnął mi za ucho kosmyk włosów i popatrzył na mnie z taką delikatnością. Ale w jego spojrzeniu kryło się coś więcej. Jakieś drugie dno, którego jeszcze nie zbadałam.

Podniósł mnie lekko, dając mi znak że wstaje. Podał mi rękę, abym do niego dołączyła. Już zrozumiałam co się kryło w jego oczach. Stres. I wtedy on powiedział coś, czego bym się nie spodziewała.

- Faustynka, wiem że życie nie zawsze jest usłane różami, ale po tym jak Cię spotkałem, jest mi łatwiej. I teraz już jestem pewny tego.

Uklęknął na jedno kolano i włożył rękę do kieszeni. Czułam jak łzy zbierają mi się pod powiekami. Po chwili wyciągnął małe różowe pudełko i je rozchylił. Wtedy moim oczą ukazał się piękny, złoty pierścionek z brylantami w kształcie gwiazdy.

- Gwiazdeczko, wiem że to z Tobą chcę spędzić resztę mojego życia. Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i zostaniesz moją żoną? - w jego oczach ujrzałam łzy, a moje spływały już po policzkach.

Otarłam twarz wierzchem dłoni i powiedziałam.

- Tak, tak! Zostanę twoją żoną Bartuś. - rzuciłam się na kolana i przytuliłam go. Wsunął mi pierścionek na palec. Następnie wziął mnie na ręce i namiętnie pocałował.

Niebo już całe było oblepione gwiazdami, które niby się do nas uśmiechały. Ignorowałam cały świat i skupiałam się tylko na jednym - mężczyźnie, którego mogę nazywać swoim narzeczonym.

Odstawił mnie na ziemię i popatrzył głęboko w oczy ze szczerą radością. Nachylił się do mnie i to był nasz Pocałunek pod gwiazdami..

~~~
I tak dobrnęliśmy do końca książki. Jestem z niej bardzo dumna i mam nadzieję że Wy ze mnie chociaż trochę też.
Przepraszam Was, za tą prawie roczną przerwę. W moim życiu było tyle zmian, że nie potrafiłam znaleźć czasu, aby dokończyć powieść.
Dziękuję wszystkim tym, którzy pisali miłe komentarze i wspierali mnie. Macie specjalne miejsce w moim sercu.
Kocham was najbardziej, całuski.
~OczytanaCara🥹💗

Pocałunek pod gwiazdami - FartekHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin