12

32 6 0
                                    

Clara

Podniosłam swój wzrok i spojrzałam na chłopaka. Był to wysoki dobrze zbudowany chłopak. Był dość ładny przez swój rudy kolor włosów i piegi. Szybko przetasowałam go wzrokiem. Niebieskie oczy, prosty zgrabny nos i pełne malinowe usta. Jasna cera i gładka. Był w czarnej dopasowanej bluzce sportowej i spodniach na siłownię. Skupiłam się na jego mięśniach, gdy sięgnął dłonią po swoją słuchawkę w uchu. Po chwili usłyszałam jego melodyjny, lekko basowy głos, co sprowadziło mnie na ziemie. Przeszły mnie dreszcze.

- Ładnie się przedstawiłaś – chłopak się zaśmiał cicho, na co ja przewróciłam oczami.

- Nie jestem kurwą – warknęłam i założyłam ręce na piersi. Znowu przejechałam go szybko wzrokiem. Może wcale nie był dość ładny, a nawet bardzo? Cholera Clara, nie myśl o nim tak, ledwo co go znasz, a on pokazał ci już, że jest kimś wart twojej uwagi.

- Tak tak – wyjął drugą słuchawkę i schował je do pudełka od nich. – Jestem Jasper. – Wystawił rękę w moją stronę, by się przywitać, podałam mu również swoją.

- Clara – uścisnęliśmy swoje dłonie na przywitanie.

- Jesteś tu nowa prawda? – spytał, na co ja pokiwałam głową. – To mogę cię oprowadzić trochę po okolicy.

- Nie trzeba. Wiem co, gdzie jest już – wyminęłam go, ale chłopak szybko znowu zagrodził mi drogę. – Odsuń się. – zadarłam głowę do góry. Kurwa ten chłopak to był walony wieżowiec jakiś.

- A jakieś, "przepraszam"? – zapytał, a ja się zaśmiałam.

- Nie – uśmiechnęłam się sztucznie i znowu go wyminęłam.

- No nie bądź taka – dogonił mnie i szedł przy mnie. – Przypomnę, że to ty wpadłaś na mnie. – Przewróciłam na to oczami i szłam wciąż przed siebie.

- Nie przypominam sobie – wzruszyłam ramionami.

- A ja tak, ale skoro nie chcesz mnie przeprosić to, chodź za to ze mną do kawiarni – zatrzymałam się. Spojrzałam na niego i się roześmiałam.

- Słuchaj Jasper, to, że wpadłam na ciebie przypadkiem, to nie oznacza, że od razu pójdą z tobą na jakąś kawę jako przeprosiny – założyłam ręce na piersi.

- A ja myślę, że pójdziesz – uśmiechnął się do mnie.

- Jak się zgodzę, to odczepisz się ode mnie? – zapytałam, a on pokiwał głową. – Niech ci będzie, pójdę tylko dlatego, że chcę, byś się odwalił ode mnie. – Westchnęłam i poszłam z nim, niechętnie, w stronę najbliższej kawiarni.

Dotarliśmy na miejsce, zajęliśmy stolik przy oknie. Kelnerka podeszła do nas i podała kartę, uśmiechnęłam się do niej i przekierowałam wzrok na kartę, zastanawiając się co zamówić.

-Powiedz mi Clara, co cię sprowadza do tego cudownego miasta? - spytał, a ja spojrzałam na niego.

- Przeprowadziłam się z Chicago i zaczęłam kursy z fotografii - powróciłam wzrokiem na menu.

- Jeśli potrzebujesz kogoś do nauki, to jestem chętny na modela - kąta oka widziałam, jak chłopak za pozował i zrobił głupią minę, na co cicho się zaśmiałam.

- Może się kiedyś odezwę jak będę potrzebować modela - wybrałam sobie, co chce zamówić i czekaliśmy na kelnerkę. Jasper zawołał ją, a ona podeszła do nas.

- Co dla was? - zapytała kelnerka, wyjmując mały notatnik oraz długopis.

- Dla mnie będzie QUEEN SMOOTHIE oraz Basque Cheesecake – blondynka zapisała to i przeniosła wzrok na rudowłosego.

- A dla mnie Lemonade 24 Oz i Croissants – kelnerka pokiwała głową i poszła w stronę lady, by przekazać nasze zamówienie. Spojrzałam na mężczyznę, a on się uśmiechał do mnie.

-Hm? - spytałam, a on tylko pokręcił głową. Przekierowałam wzrok na widok za oknem i obserwowałam ludzi, spacerujących sobie. W krótkim czasie dostaliśmy swoje zamówienie, upiłam łyk smoothie.

- Wszystko w porządku? - spytał mnie, a ja pokiwałam głową i wróciłam do patrzenia znowu na ludzi za szybą. Właśnie dotarło do mnie, co zrobiłam, zamiast oddać pocałunek lub coś powiedzieć to uciekłam jak walony tchórz, byłam głupia. Powinnam jej powiedzieć coś innego niż nie mogę, lecz spanikowałam i uciekłam, będę musiała się z nią spotkać i pogadać o tym.

***

Przesiedziałam z Jasperem z dobrą godzinę w kawiarni, spacerowaliśmy jeszcze sobie chwile parku, mimo że znam go tylko z godzinę, to nie czułam się przy nim niezręcznie, po prostu czułam się przy nim dobrze i przyjemnie mi się z nim rozmawiało. Chłopak odprowadził mnie pod dom, pożegnałam się z nim i weszłam do środka, ściągnęłam buty i spojrzałam na Aurelię, która stała w kuchni i patrzyła na mnie z uśmieszkiem. Uniosłam brew pytająco.

-A co to za chłopak? - zapytała mnie, w międzyczasie wkładając brudne naczynia do zmywarki.

- Poznałam go przypadkiem w parku - wzruszyłam ramiona i podeszłam do niej.

-Mhm - wciąż się uśmiechała i wiedziałam, do czego to prowadzi.

-Nie, nie podoba mi się, od razu informuje - powiedziałam, zabierając sobie miskę z pokrojonymi owocami i ruszyłam na górę do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i usiadłam na łóżku, wyjęłam telefon z torebki i spojrzałam na powiadomienia, miałam tam z dwadzieścia wiadomości od Diany, które ignorowałam. Sięgnęłam po truskawkę i zjadłam ją od razu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 18 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

A True Love Never Lies [16+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz