Hazel
Włożyłam grubą bluzę i mocno związałam wszystkie sznurki, żeby maksymalnie się spocić. Wsunęłam w uszy airpodsy i założyłam na głowę bejsbolówkę, a na nią naciągnęłam kaptur. Przygotowywałam się do codziennego biegu, choć jeszcze nie obmyśliłam odpowiedniej trasy. Te w Bostonie miałam wypróbowane i znałam je na pamięć. Tutaj musiałam uważać, by nie natknąć się na nikogo, z kim nie chciałabym się spotkać. Rzecz w tym, że był to niemal każdy mieszkaniec miasteczka.
Brett przez cały poprzedni wieczór próbował cokolwiek ze mnie wyciągnąć. Jego durni kumple również. Nagle wykazywali przesadne zainteresowanie mną, z tą różnicą, że z ich ust nie padały już obelgi, a komplementy. Chyba myśleli, że zrobią tym na mnie wrażenie i wymażą to, jaką krzywdę mi robili przez wiele lat.
– Wychodzisz? – usłyszałam głos mamy.
– Tak, muszę pobiegać – odparłam i odwróciłam się do niej.
– Zrobiłaś operację żołądka? Dlaczego nam nie powiedziałaś? Przecież to poważny zabieg, powinnaś...
– Operację? – prychnęłam, przerywając jej. – Myślisz, że byłam gruba przez to, że za dużo jadłam? Czy ty w ogóle mnie znasz?
– Córeczko... Po prostu się martwię.
– Och, daruj sobie! – jęknęłam i wyszłam z domu.
Włączyłam timer na smartwatchu i uruchomiłam odtwarzacz muzyki, po czym zaczęłam truchtać w stronę przedmieścia. Wybrałam najmniej uczęszczane ścieżki, by nie ryzykować, że na kogoś wpadnę.
W mojej głowie wciąż przewijały się obrazy i sytuacje, których doświadczałam w tym miejscu. Prześladowanie, wyszydzanie, wytykanie palcami, poniżanie. Niczym im nie zawiniłam. Byłam po prostu inna. Nie mieściłam się w sztywnych ramach, stworzonych przez oczekiwania ludzi. Borykałam się z tym wszędzie. W domu, w szkole, na ulicy.
Ludzie nie akceptują inności, brzydzą się nią, nie rozumieją. Przez większość swojego życia spotykałam się z kompletnym brakiem empatii i ignorancją.
Nigdy nie tłumaczyłam tego, jak wyglądałam, bo sama nie znałam przyczyny. Byłam gruba. Po prostu. Nigdy tego nie akceptowałam, ale musiałam z tym żyć.
Największym upokorzeniem jednak było dla mnie to, jak jakiś chłopak na studiach zaproponował mi pieniądze za seks, bo zawsze chciał się przekonać, jak to jest pieprzyć się z grubaską. To chyba był ten moment, w którym postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i nie pozwolić, by nawet tak daleko od mojego piekła, ktoś próbował mnie poniżać.
Krew, pot i łzy, nabrały wówczas zupełnie innego, jeszcze intensywniejszego znaczenia, niż sobie wyobrażałam. Wiele razy chciałam się poddać, byłam wykończona, obolała i wielokrotnie złamana, na najróżniejsze sposoby. Gdyby nie trenerka, którą poznałam, kiedy poszłam na pierwsze badania, szukając przyczyny mojego stanu, nie podjęłabym tej walki.
CZYTASZ
Focus Love
ChickLitHazel przez większość swojego życia borykała się z nadwagą, przez co zawsze była obiektem drwin rówieśników. Nie oszczędzał jej nawet starszy brat, który nazywał ją pączkiem. Caleb - starszy, małomówny przyjaciel jej brata, który przez swój styl byc...