Rozdział 13

2.3K 624 100
                                    

Hazel

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hazel

Obudziły mnie jakieś silne wstrząsy i krzyk. Przestraszona otworzyłam oczy i ujrzałam przerażoną twarz taty.

– Chryste! Wystraszyłem się, że zapadłaś w śpiączkę cukrzycową! – wykrzyknął.

– C-co? Nie. Przecież... Boże, która jest godzina?

– Spałaś pół dnia i całą noc. Jest niedziela. Dziesiąta – mamrotał wyraźnie zdenerwowany. – Dobrze się czujesz?

– T-tak – wyjąkałam zdezorientowana i sięgnęłam do szuflady stolika nocnego, żeby wyjąć z niej glukometr.

Podniosłam się do siadu i jeszcze na wpółprzytomna, zmierzyłam poziom cukru we krwi. Po chwili na wyświetlaczu pojawił się wynik. Tata patrzył na mnie z uwagą, a kiedy odwróciłam do niego urządzenie i się uśmiechnęłam, odetchnął z wyraźną ulgą.

– Jest dobrze. Przegapiłam leki, ale wszystko w porządku.

– Przyniosę ci wodę – westchnął i przesunął dłonią po łysiejącej głowie, a potem położył na moich kolanach wszystkie pudełka z lekami.

– Tego nie. – Pomachałam opakowaniem wstrzykiwaczy. – To biorę raz w tygodniu.

– Ach, okej – bąknął i wyszedł z wypisanym na twarzy zakłopotaniem.

Możliwe, że czuł się nieswojo z tym, że tak naprawdę nie miał pojęcia, jakie leki i w jakich dawkach biorę. Kiedy po długich miesiącach diagnozowania dowiedziałam się, na co choruję i zaczęłam wymieniać tacie przez telefon, co mi dolega, z pewnością nie zrozumiał połowy moich schorzeń.

Byłam składową wielu chorób, których tak naprawdę nigdy bym nie odkryła, gdybym prawie trzy lata temu nie trafiła do szpitala. Najprawdopodobniej umarłabym, nie wiedząc, że tak naprawdę byłam tykającą bombą.

Przeciągnęłam się leniwie, i zaskakując nawet siebie, na moje usta wypłynął uśmiech. W tym samym momencie wrócił tata, trzymając w ręku butelkę wody.

Wysypałam na dłoń odpowiednie tabletki i spojrzałam na niego z wdzięcznością. W chwili, kiedy popijałam ostatnią, tata się odezwał:

– Wczoraj spotkałem Caleba. Wychodził z twojej sypialni.

Na te słowa zakrztusiłam się wodą tak mocno, że aż wypłynęła mi nosem. Ojciec zaczął klepać mnie po plecach i śmiać się, jakby naprawdę uważał to za zabawne. Wytarłam twarz i załzawione oczy i spojrzałam na niego.

– Jesteś dorosła, nic mi do tego, po prostu byłem trochę zaskoczony – dodał, kiedy przestałam się dusić. – Coś was łączy?

– Co?! Nie! – krzyknęłam. – Zawirowałeś?!

– Ja nie, ale on... Zdaje się, że oszalał na twoim punkcie – odparł z wyraźnym rozbawieniem.

– Chyba ci się coś przywidziało, tato. – Pokręciłam głową. – Owszem, był tutaj, ale... – urwałam, ponieważ uniósł brew i uśmiechnął się szeroko. Wyraz jego twarzy jasno mówił, że kompletnie mi nie wierzy. Czułam się jak małe dziecko przyłapane na wyjadaniu słodyczy przed obiadem.

Focus LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz