Został mi tutaj tak naprawdę jeden dzień. Na samą myśl mam ochotę płakać. Chciałabym aby jutro dzień spędzony z tymi ludźmi zapadł mi w pamięć. Wyszłam do parku, gdzie miał czekać na mnie Luke. Dzisiaj postanowiliśmy spędzić dzień poza domami.
Ubrana w czarną bluzkę z naszkicowanym kotem, krótkie dżinsowe szorty oraz fioletowe conversy szłam spokojnie ścieżką koło parku. Już z daleka zauważyłam mojego ulubieńca. Lukey stał koło drzewa w podartych , czarnych rurkach oraz bluzką z jakimś zespołem. Oczywiście, obowiązkowo czarne okulary! Zaszłam go od tyłu całując w policzek. Hemmings obrócił się w moją stronę uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Witam słońce.- Witam Lukey- razem ruszyliśmy na pobliski plac zabaw. O godzinie siedemnastej nie było takich tłumów jak zazwyczaj. Zaledwie trójka dzieci okupowała zjeżdżalnie. My postanowiliśmy zająć huśtawki. Patrzyłam na swoje buty, gdy tak się bujałam.
- O czym myślisz?- zapytał po chwili ciszy.
- Sama nie wiem, boję się o nas.
- Przecież przetrwaliśmy już dużo Hannah, tyle kilometrów nie zrobi nam różnicy, prawda?
- Tak Luke, ale będę tęsknić.
- Oj, chodź tutaj- poklepał swoje kolana, a ja od razu weszłam na nie. Cudem nie spadliśmy na ziemię z hukiem. Luke chwycił moje palce w swoje ściskając je lekko. Spojrzałam prosto w jego oczy zauważając żal. Czemu?- Nie tylko ty będziesz tęsknić księżniczko. Kiedyś miałem takie coś gdzieś, ale odkąd mam ciebie przy sobie nie wyobrażam sobie dnia nie widząc twojego uśmiechu. Przetrwaliśmy tak wiele, wiele złego. Plotki, opinia całego świata, moje beznadziejne kłamstwo, a i tak jesteśmy razem. Przetrwamy to.
- Powiedz, dlaczego to zawsze ty mówisz takie mądre słowa?- zachichotałam.
- Bo ładny mówi mądre rzeczy- pokręciłam głową ujmując jego twarz w dłonie. Potem wpiłam się w jego usta. Pocałunek był delikatny, pełen naszej miłości. W tle usłyszałyśmy jak dzieci mówią ,,Fuuu!" przez co zaczęliśmy się śmiać. Nie obyło się również od spojrzeń przewrażliwionych matek. Przepraszam, ale panie też robią takie rzeczy z mężami. Po naszym wypadzie do parku zjawiłam się w domu. Widok, który tam zastałam lekko mnie zaskoczył. Ashton siedział na kanapie, a Mia na jego kolanach owijając sobie wokół palca jego włosy! Postanowiłam pogadać o tym kiedy indziej.
Zniknęłam w pokoju. Po wzięciu prysznica oraz założeniu pidżamy przyszedł czas na wpis w pamiętniku.
Drogi Pamiętniku!
Wow, to już dwadzieścia dziewięć dni. Nie wierzyłam, że będę zdolna pisać taki kawał czasu. Jutro wybije cały miesiąc. Obawiam się tego dnia, obawiam się tego co będzie po nim. Już na samą myśl boli mnie brzuch. Ludzie tak szybko przywiązują się do innych ludzi.

YOU ARE READING
30 days from you||L.H|| [Zakończone]
FanfictionHannah to osiemnastoletnia dziewczyna, która zmuszona zostaję na spędzenie wakacji w Sydney. Jej kuzynka Mia wiedzie tam beztroskie życie co dziewczynie, w ogólnie się nie podoba. Na okres trzydziestu dni zabiera ze sobą pamiętnik by spisywać w nim...