Chapter 19

3.3K 205 16
                                    

'Zbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi, za którymi stała Majka. Z jej oczu leciały łzy, wyglądała strasznie, nie wiem o co chodziło.'


***

*Nadia*

-Jezusie, co się stało?- objęłam przyjaciółkę i pogłaskałam ją po plecach.

-Najpierw widziałam Michała całującego się z jakąś dziewczyną, a potem matka wyrzuciła mnie z domu. Nie miałam do kogo iść oprócz Ciebie, mogę wejść?- rzekła przez łzy.

-Czy ja słyszę, że Rychlik coś odpierdolił?- Remek zszedł po schodach i podszedł do mnie.

-O, hej Remik.. Tak, ale to nieważne, nie przejmuj się.- Majczi uśmiechnęła się słabo.

*Remek*

-Jak mam się nie przejmować skoro widzę, że go kochasz i jest Ci źle? Czemu on to zrobił, przecież mówił, że Cię kocha, ale boi się, że Ty jego nie.. Co mu odjebało..- powiedziałem i spojrzałem na dziewczyny.

-On mnie kocha, ale się boi? Nie zauważyłam tej miłości.- Maja usiadła na sofie w salonie i zakryła twarz dłońmi.

-Jadę to tego gnoja.- rzekłem, po czym wbiegłem na górę i założyłem spodnie.

Po chwili poszukiwań bluzki uświadomiłem sobie, że Nadka ma ją na sobie.

-Nadik, potrzebuję swoją bluzkę.- podszedłem do niej i popatrzyłem w jej oczy.

-Oh, no dobrze.- lekko się zarumieniła, a po 2 minutach otrzymałem swoją koszulkę i ją założyłem.

-Ty uspokój Majkę, a ja pogadam z Rychlikiem. Będę za jakiś czas, kocham Cię.- pocałowałem Nadię w policzek, po czym nałożyłem buty na stopy i wyszedłem przed dom.

Wsiadłem do auta i pojechałem do Michała. Po 15 minutach zaparkowałem pod jego domem. Podszedłem do drzwi i zapukałem do nich.

-Już idę, chwila.- usłyszałem po chwili zaspany głos chłopaka, który po chwili otworzył drzwi i spojrzał na mnie zdziwiony.

-Co Ty tu robisz?- zapytał i podrapał się po głowie.

-Rychlik, co Ci odpierdoliło?- wparowałem do niego do domu i przycisnąłem Michała do ściany.

-O czym Ty do cholery gadasz?- zapytał.

-O tym, że całowałeś się z jakąś laską, a Majczi to widziała i jest załamana. Mówiłeś, że ją kochasz, czy coś się zmieniło?- odparłem i popatrzyłem na niego z wyrzutem.

-Ale co, czemu ona.. Czy ona mnie kocha?- w jego oczach zobaczyłem smutek.

-Tak, nawet nie wiesz jak mocno... Myślała, że Ty też, ale chyba się pomyliła..- westchnąłem.

-To nie tak, ja ją kocham, ale myślałem, że ona mnie nie i starałem się... odkochać? Myślałem, że jeśli zacznę spotykać się z inną to mi przejdzie, czy coś, ale nie wyszło, nie potrafię przestać myśleć o Majce. A ten pocałunek nic nie znaczył, bo to ona go zainicjowała... Gdybym tylko wiedział, że Majki czuje to samo do mnie, co ja do niej, to nigdy nie próbowałbym z innymi. Kurwa.- wysłuchałem go.

Mówił szczerze, znam to tyle lat, że wiem bardzo dobrze kiedy kłamie, a kiedy mówi prawdę.

-To jedziemy i ją przeprosisz. Zrobisz wszystko, żeby Ci uwierzyła i wybaczyła. Chodź Rychlik, masz 5 minut, czekam w samochodzie.- powiedziałem i wyszedłem z domu.

Minęło 20 minut, wysiedliśmy pod domem Nadii i do niego weszliśmy.

-Nadik, zostawisz nas samych?- spytał Michał i stanął w wejściu do salonu.

Dziewczyna poklepała go po ramieniu i wyszła z pokoju.

*Majka*

-Majczi, ja...- przerwałam Michałowi, nie dając mu dokończyć.

-Wypierdalaj Rychlik.- syknęłam i odwróciłam się tak, aby na niego nie patrzeć.

-Wysłuchaj mnie, proszę.- szepnął i usiadł obok mnie.

-Mam słuchać Twojego tłumaczenia? Podziękuję.- odparłam.

-Spójrz na mnie.- złapał mnie za policzki i odwrócił moją głowę.

-Mów co masz powiedzieć, a potem spierdalaj.- rzuciłam obojętnie i popatrzyłam mu w oczy.

-Kocham Cię, rozumiesz? Myślałem, ze Ty mnie nie i chciałem się odkochać... Ona zainicjowała ten pocałunek, a ja czułem,że oddając go, robię źle.. Możesz mi nie wybaczyć, ale ja i tak będę Cię kochał.- złapał moje ręce i zaczął powoli się do mnie przybliżać.

Nasze twarze dzieliły milimetry, po chwili poczułam jego usta na swoich. Byłam trochę niepewna, ale oddałam pocałunek, a w moim brzuchu pojawiły się tzw. 'motylki'.  Mulciak objął mnie w pasie i po skończeniu pocałunku popatrzył mi w oczy. Mimo, że byłam tak cholernie zła na niego, to jednak go kochałam. Był dla mnie całym kurewskim światem i nie umiałam mu nie wybaczyć.

-Kocham Cię, rozumiesz?- szepnął.

-Ja Ciebie też Michaś, ja Ciebie też.- potargałam jego włosy i uśmiechnęłam się.

Chłopak przytulił mnie, po czym pocałował mnie w nos.

-Remek mówił mi, że mama wyrzuciła Cię z domu.. Chcesz się zatrzymać u mnie?- spytał nagle Michu i złapał mnie za rękę.

-Znajdę coś swojego, nie chcę się do Ciebie wpieprzać.- odpowiedziałam.

-Oj tam, oj tam. Zanim znajdziesz mieszkanie to minie dużo czasu. Chodź, idziemy do mnie.- złapał moją torbę i podniósł się z kanapy.

***

Jak Wam się podobał rozdział?

Zostawcie gwiazdkę i komentarz jeśli przypadł Wam do gustu :)

Do następnego, trzymajcie się, cześć! <3


Never | r.w. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz