*Nadia*
Wyszłam pewnym krokiem ze szkoły, w pobliżu zobaczyłam auto Igora.
-Hejka.- uśmiechnęłam się gdy wsiadłam do samochodu.
-Witam witam. Jak tam w szkole? Działo się coś ciekawego?- chłopak pocałował mnie w policzek i ruszył spod szkoły.
-Pytasz jak moja mama.- zachichotałam.- Nic się nie działo.- rzekłam niezbyt zgodnie z prawdą, ale po prostu nie chciałam denerwować Igora.
Pojechaliśmy do KFC, bo obydwoje byliśmy głodni po szkole. Zamówiliśmy kubełek, a potem sporzyliśmy jego zawartość.
Gdy usiadłam do auta w mojej kieszeni zawibrował telefon. Wyjęłam go i spojrzałam na ekran, jedna wiadomość.Od: Głupi śmieć.
Nadia, musimy się spotkać. Zgódź się, proszę.Do: Głupi śmieć.
Niby po co? Żebyś zaczął mi pierdolić o powrocie Twojej miłości? Podziękuję.Od: Głupi śmieć.
Ja naprawdę potrzebuję rozmowy, wyjaśnienia wszystkiego. Nie przestanę Cie prosić dopóki się nie zgodzisz.Do: Głupi śmieć.
Ok, poświęcę Ci 15 minut, nie więcej. Jutro o 19 w naszej byłej ulubionej kawiarni.Zgodziłam się tylko dlatego, bo wiedziałam jaki Remek potrafi być uparty.
-Co Ty taka zła?- spytał Igor gdy rzuciłam telefonem o swoje uda.
-Nic, po prostu znowu się zaciął i się zdenerwowałam.- westchnęłam.
-Oh, no dobrze. Co powiedz na to, żebyśmy dzisiaj zrobili sobie wieczór filmowy?- uśmiechnął się i zatrzymał się pod moim domem.
-Jasne, to dorby pomysł. A zostaniesz na noc?- spojrzałam na niego i odwzajemniłam uśmiech.
-Z przyjemnością skarbie.- wysiedliśmy z auta, po chwili weszliśmy do domu.
Mamy znowu nie było, wyjechała na tydzień poza miasto.
-Idź wybrać jakiś film, a ja zrobię popcorn i wezmę coś do picia.- powiedziałam zdejmując buty.
-Okej.- rzekł chłopak i po chwili zniknął za drzwiami salonu.
Skierowałam się do kuchni, po drodze odwieszając swój płaszczyk do szafy. Z lodówki wyjęłam Fante, a z szafki nad blatem popcorn. Po kilku minutach wsypałam go do miski i szybko poszłam do Igora.
-Co wybrałeś?- uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego.
-'Więzień labiryntu', napewno Ci się spodoba.- kąciki ust chłopaka powędrowały lekko do góry, a ja wtuliłam się w jego klatkę piersiową i skierowałam wzrok w stronę telewizora.
Po ponad 2!5 godzinie film się skończył.
-Jest druga część, prawda?- spytałam podekscytowana i popatrzyłam na Igora.
-Jest, już puszczam.- zaśmiał się, po czym wyszukał drugą część 'Więzień labiryntu: Próby Ognia'.
-Boże, jaki ten Thomas jest przystojny.- westchnęłam i zrobiłam rozmarzoną minę.
-Ej, a ja?- Igi spojrzał na mnie smutnym wyrazem twarzy, na co zaczęłam się śmiać.
- Oj dobrze, Ty jesteś przystojniejszy.- przywarłam do jego ust swoimi.
Na początku pocałunek był delikatny i spokojny, po kilku sekundach Igor gwałtownie go pogłębił, czułam namiętność. Jego usta były miękkie, miałam wrażenie, że idealnie pasują do moich.
O ustach Remka też tak myślałaś głupia idiotko.- rzekła moja podświadomość, przez co odsunęłam się od chłopaka.
-Coś nie tak?- zapytał zakłopotany i popatrzył mi w oczy.
-Nie, wszystko okej.- uśmiechnęłam się słabo, a potem spuściłam wzrok.
Dobra, może i przestałam go kochać, ale nadal pozostały wspomnienia. W sumie co się dziwić, był dla mnie przecież kimś cholernie ważnym.
-Może wróćmy do oglądania filmu.- westchnęłam i spojrzałam na ekran telewizora.
Do samego końca myślałam o tym wszystkim co przeżyłam z Remkiem.
-I jak Ci się podobała druga część?- zapytał Igor i objął mnie w pasie.
-Świetna tak samo jak pierwsza.- uśmiechnęłam się.
-No i fajnie Nadik.- rzekła, a mi do oczu napłynęły łzy.
-Muszę do łazienki.- rzuciłam i szybko wybiegłam z salonu.
Zamknęłam się na klucz w łazience, po czym usiadłam na podłodze i oparłam się plecami o ścianę. Po moich policzkach spłynęły strużki łez, których nawet nie próbowałam zatrzymać.
Wcześniej nie zwracałam na to uwagi, ale teraz, gdy przypomniałam sobie wszystkie chwile z Remim, a Igor nazwał mnie Nadik, to nie wytrzymałam. Przecież Wierzgoń mnie tak nazywał, a potem przytulał i całował w czoło. Po co on w ogóle to zaczynał? Po co poszłam wtedy na tą imprezę i się z nim całowałam? Gdyby nie to, to nigdy bym z nim nie była i nie musiałabym tak cierpieć.
-Nadia, wszystko dobrze?- usłyszałam za drzwiami głos Igora.
-Tak, po prostu zrobiło mi się niedobrze, nie martw się.- rzekłam cicho.
-Czy Ty płaczesz? Naduś, otwórz proszę! - spytał chłopak, a ja westchnęłam.
Podeszłam do drzwi i przekręciłam zamek.
-Jezus Maria, co się stało?- Igi szybko mnie objął, a ja wtuliłam twarz w jego klatkę piersiową.
-Tęsknię za nim.- szepnęłam i wybuchłam jeszcze większym płaczem.
-Za tym gnojem?! Przecież masz mnie skarbie.- pocałował mnie w głowę i przejechał dłonią po moich plecach.
-Igor kocham Cię, ale dręczą mnie wspomnienia, nie mogę tego powstrzymać. Nie mam siły. Chodźmy spać.- odsunęłam się od chłopaka, po czym złapałam go za rękę i razem poszliśmy do mojego pokoju.
Szybko przebrałam się w luźną bluzkę Igora, którą kiedyś mi dał, a potem ułożyłam się w łóżku obok chłopaka.
-Dobranoc. Śpij dobrze słoneczko.- szepnął, a ja mocno się w niego wtuliłam.
-Kocham Cię. Dobranoc.- powiedziałam i próbowałam zasnąć.***
800 słów :"")) (rozdział niesprawdzony, więc nie bijcie za błędy)
Zostawcie gwiazdkę i komentarz jeśli rozdział Wam się spodobał:)
Do następnego, trzymajcie się, cześć!

YOU ARE READING
Kiedyś zatęsknisz | r.w. ✔️
Fanfiction'Najgorsza jest chwila, gdy zdaje się nam, że już po sprawie, ale wszystko wraca.' Druga część fanfiction 'Never | r.w.' :)