Prolog

358 23 0
                                    

Wygładzam swoją kremową sukienkę, chcąc wypaść jak najlepiej przed państwem Hemmings, których za chwilę mam poznać. Mama powoli wchodzi do mojej sypialni i cicho domyka drzwi. Na palcach podchodzi w moją stronę i staje za mną, kładąc mi dłonie na ramionach.

-Gotowa?- Patrzy w oczy mojemu lustrzanemu odbiciu, które jest tak samo zestresowane jak ja. Przełykam cicho ślinę i niepewnie kiwam głową.

-Nie masz się czym martwić. Ich rodzina jest bardzo miła, a Luke jest spełnieniem marzeń każdej matki i jej córki.

-Chciałabym, aby Oliver był tu ze mną.- Odzywam się niemal szeptem, a rodzicielka na moment przestaje poprawiać niewielką tiarę, wsuniętą w moje ciemne włosy, upięte w wysokiego koka. Marszczy brwi i już ma coś powiedzieć, kiedy uniemożliwia jej to stukanie w drewnianą powłokę. Po chwili zza niej wychyla się jedna z pokojówek, zapowiadając przybycie rodziny Hemmings. Biorę głęboki oddech i ramię w ramię z rodzicami idziemy powitać naszych gości. Tak jak mówiła mama, Luke wywołuje na mnie ogromne wrażenie. Jest wysoki, przystojny i bardzo dobrze wychowany. Obsypuje mnie komplementami, aż w końcu na moje policzki wstępuje czerwień, której nie jestem w stanie zakryć. Z jadalni, po zjedzonym obiedzie, przenosimy się do salonu, gdzie każdy zajmuje swoje miejsce. Służąca przynosi nam kawę i herbatę, a rodzice zaczynają rozmawiać o interesach.

-Oczywiście, byłbym bardzo szczęśliwy, mogąc z tobą współpracować.- Mówi pan Hemmings, a jego twarz rozświetla promienny uśmiech, podobnie jak ten, który widzę na ustach mojego taty.

-Wydaje mi się, że jesteśmy na bardzo dobrej drodze. Luke i Florence bardzo się polubili, a to przecież kluczowe.

-Wtajemniczycie nas w swoje niecne plany?- Blondyn próbuje rozładować atmosferę, jednak każdy wydaje z siebie stłumiony odgłos, w niczym nieprzypominający śmiechu, więc chłopak rezygnuje z kontynuowania wypowiedzi.

-Już jakiś czas temu chcieliśmy połączyć swoje siły, aby stworzyć najlepiej prosperującą firmę budowlaną na ówczesnym rynku. Dzięki wam, te plany ziszczą się jeszcze szybciej.

-Do czego pan zmierza?- Dobrze, że Luke zabiera głos, sama nie mam prawa przerwać konwersacji dwóch starszych mężczyzn, nawet jeśli swoje słowa kierują do mnie. Mogę jedynie odpowiedzieć na pytanie.

-Wspólnie zdecydowaliśmy o waszej przyszłości. Aby wszystko powiodło się po naszej myśli, ty, mój drogi synu, i nasza piękna Florence, przysięgniecie sobie wierność na ślubnym kobiercu.- Blondyn krztusi się własną śliną i aż podnosi się z miejsca, aby to rozchodzić. Mamy posyłają sobie znaczące spojrzenia, ojcowie wydają się wniebowzięci. Tylko ja pozostaję bez ruchu. Siedząc na kanapie, ze złączonymi dłońmi zaczynam się zastanawiać, jak to wszystko się teraz potoczy.

__________________________

witam na kolejnym opowiadaniu:D zachęcam do czytania, bo fabuła wymyślona przez moją przyjaciółkę bardzo mnie zainteresowała. mam nadzieję, że uda mi się przekazać wszystko, tak jak ona sobie to zaplanowała x





Planned Love || l.h. [WOLNO PISANE]Where stories live. Discover now