62

2K 76 5
                                    

- I jak spotkanie? - zapytałam chłopaka, po tym, jak usiadł przy stole i zaczął jeść kolację, zrobioną chwilę przed jego przyjściem do kuchni. Jego wilgotne włosy sterczały na boki, miał na sobie zwykłą szarą koszulkę bez żadnego nadruku i czarne spodenki w białe poziome paski.

- Całkiem dobrze. Myślę, że mamy następcę Paula - uśmiechnął się szeroko, ukazując dla mnie, rząd bieluśkich zębów.

- Co to za ciasto? - zapytał Zayn, pojawiając się z nikąd, przy stole ze sporym kawałkiem ciasta.

- Spróbuj - powiedziałam.

- Nie dosypałaś tam czegoś? Nie otruję się? - zapytał, śmiejąc się głośno, biorąc do ust kawałek.

- No nie wiem...

- Zayn... - do kuchni weszła Diana. Była zdenerwowana, co widziałam na kilkometr.

- Tak? - zwrócił na nią całą swoją uwagę, zatrzymując łyżeczkę przed ustami.

- Wiesz, chciałabym pogadać - pokazała dłonią na schody, a chłopak ją zrozumiał i odstawił ciasto do lodówki.

- Jasne.

Gdy Zayn ruszył schodami do góry, pokazałam Dianie dwa kciuki do góry i uśmiechnęłam się radośnie, dodając otuchy. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i zabierając lody z zamrażarki, również ruszyła do swojego pokoju.

- Co to było? - zapytał Lou. Spojrzałam na niego, lekko się uśmiechając.

- Nie mogę powiedzieć. Nie chcę nic zapeszać - szepnęłam tylko.

- Mnie nie powiesz? On tu prawie mieszka - tym mnie zagiął.

- No dobra, ale jakby co, to nic nie wiesz - zagroziłam mu palcem.

- Okej - zaśmiał się i złapał za niego i cmoknął, po czym złapał całą moją dłoń i patrzył na mnie ciekawym wzrokiem.

- No bo... Diana się zakochała w Zaynie - powiedziałam. - Ale nie wie, czy on czuje do niej to samo. No i poszła z nim teraz pogadać.

-To było wiadome. Lecą do siebie jak ćma do światła, skarbie. I jeszcze będą razem.

*** Oczami Diany ***

Zabrałam z lodówki pudełko lodów waniliowych oraz dwie łyżki i weszłam po schodach na górę. Zatrzymałam się na samej górze i wzięłam głęboki oddech.

- Już jestem - weszłam do pokoju. Chłopak siedział na łóżku ze spuszczoną głową, ale na dźwięk mojego głosu, poderwał się i dopadł do mnie, gotowy pewnie by mi pomóc. - Siadaj Zayn, dam sobie radę - powiedziałam szybko.

- Okej. A więc, o czym chciałaś pogadać?

Wzięłam głęboki oddech po raz kolejny. Zamiast powiedzieć mu to od razu, to się jeszcze stresuję. Usiadłam obok niego na łóżku, tak by było mi wygodnie. Zayn siedział, cały czas patrząc na mnie, zapewne dociekając w głowie o czym to ja chcę z nim gadać.

- Eh... Sama nie wiem, od czego zacząć - powiedziałam, starając się uspokoić, bo to może źle wpłynąć na mojego małego skarba.

- Najlepiej od początku - posłał mi swój najsłodszy uśmiech i dotknął mojej dłoni.

- Zayn, powiedz mi, co ty do mnie czujesz - poprosiłam. To chyba najlepsze wyjście. Dowiem się najpierw co on czuje.

- Dlaczego chcesz to wiedzieć? - zabrał swoją dłoń z mojej, a ja poczułam lekki zawód.

- Po prostu mi powiedz Zayn -wpatrywałam się w pudełko z lodami waniliowymi, które swoim zimnem chodziło mi uda i moczyły materiał sukienki.

No Control✅Where stories live. Discover now