Rozdział dwudziesty pierwszy

1K 104 26
                                    

Tadam. Wiem, że mnie kochacie, bo tak szybko nowy, ale pod koniec rozdziału pewnie mnie znienawidzicie. Idk kiedy next, po prostu usiądę jak będę miała trochę czasu jak dzisiaj. Miłego czytania xx

Louis' POV 

Po długich negocjacjach i ciągłym dokuczaniu, lekarze pozwolili mi się przenieść do pokoju obok Harry'ego.

Jasne, wolałbym dzielić z nim pokój, ale lekarze uważali, że to nie jest dobry pomysł, więc pokój obok był najbliższym jaki mogłem dostać.

Polepszyło mi się przez ostatnie parę dni. Moje płuca nie były już wypełnione dymem. Poparzenia na moim ciele nie wyglądały już tak bardzo poważnie jak wcześniej, ale nadal bolały jak cholera.

Spojrzałem w dół i uśmiechnąłem się na wiadomość, która przyszła. Harry i ja pisaliśmy kiedy tylko nie byliśmy w stanie się odwiedzić.

Tęsknię za tobą, boo x - H

Ja też. Chcę żebyś pocałował moje poparzenia :( x - L

Aww nadal bolą? X - H

Yep :( -L

- Przepraszam? - Usłyszałem czyjeś pytanie. Spojrzałem w górę aby zobaczyć małego, nieśmiałego chłopca, stojącego w drzwiach i trzymającego duży bukiet kwiatów.

- Kwiaty dla erm... - powiedział zerkając na małą karteczkę przyczepioną do kwiatów. - Harry Styles? - zapytał w końcu.

- Nope. Jest obok - odpowiedziałem, wskazując w kierunku pokoju Harry'ego.

- Oh ok. Dziękuję - powiedział.

- Poczekaj! - zawołałem kiedy odwrócił się aby wyjść. - Od kogo są?

- Pana Nicka Grimshawa - odpowiedział zanim wyszedł. Nie mogłem nic poradzić na to, że zwinąłem dłonie ciasno w pięści. Nick próbował zabrać ode mnie Harry'ego. Wiem, że tak.

Spojrzenia, dotyki, wszystkie były po to. Nick próbował ukraść mojego Hazzabear (Hazzamisia w dosłownym tłumaczeniu, ale wolę oryginał. przyp. tłum.). Podsłuchanie ich rozmowy tylko sprawiło, że było to jeszcze bardziej oczywiste. Nick próbował użyć utratę pamięci Harry'ego na swoją korzyść. Fakt, że Niall również rozpoznał Nicka, sprawiał, że było to jeszcze bardziej prawdopodobne. Prawdopodobne? O czym ja w ogóle mówię. To było niemożliwe, że Nick NIE próbował ukraść ode mnie Harry'ego.

Spojrzałem w dół na telefon i otworzyłem nową wiadomość.

Nialler. Możesz się upewnić, że Nick nie położy nawet najmniejszego włosa na moim Hazz? - Lou.

Jeezu... Bardzo opiekuńcze, Louis. :p Ale jasne. - Niall

Po prostu go kocham. Dziękuję. - Lou.

- Gniew nie jest dla ciebie dobrym wyglądem, Lou - usłyszałem kogoś innego mówiącego... okropnym, znajomym głosem. Spojrzałem w górę i zobaczyłem osobę której więcej nie chciałem widzieć. Nigdy.

- Stan. Co tutaj robisz? - zapytałem go, zwężając oczy w złości.

- Tylko odwiedzam - powiedział.

- Wyjdź - syknąłem na niego.

- A co jak nie? - odpowiedział bezczelnie.

- Stan. Wynoś się! Nie zrobiłeś wystarczająco? Nie czujesz konieczności zrobienia więcej w celu zniszczenia mojego życia? - warknąłem na niego.

- Zniszczyć ci życie? On nie, mój drogi Louisie. Tutaj nie chodzi o zrujnowanie twojego życia. To jest jedynie dla mojej przyjemności. Rujnowanie twojego życia jest po prostu bonusem tego. - Uśmiechnął się do mnie.

Jęknąłem przejeżdżając wściekle przez moje włosy.

- Jesteś taką... taką. - powiedziałem nie mając słów.

- Taką? - zapytał mnie, jego oczy błyszczały bezczelnie.

- Suką - odpowiedziałem.

- Jak kreatywnie, Lou - odpowiedział sarkastycznie.

- Zamknij się. Nie możesz nawet tutaj być, pamiętasz? - Poinformowałem go.

- Jesteś jedynym, który mnie tutaj nie chce. Wszystkich innych to nie obchodzi - powiedział. Otworzyłem usta aby odpowiedzieć, ale niestety miał rację.

- Po prostu proszę, wyjdź - powiedziałem.

- Dobra. Ale powinieneś coś wiedzieć. Znasz tego faceta, Nicka? Nie jest tym kim myślisz, że jest - poinformował mnie.

- Tak, wiem. Próbuje ukraść ode mnie Harry'ego - powiedziałem. Zaśmiał się.

- To nic. Jest o wiele wiele gorzej niż to - powiedział zanim wyszedł, zostawiając mnie z wieloma pytaniami bez odpowiedzi wirującymi w mojej głowie.



Beauty And The Geek [Larry PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz