JUSTIN POV*
Trzymałem ją w swoich ramionach dobre 5 minut po tym jak zabrałem ją stamtąd. Kolesie po tym jak się pozbierali zginęli gdzieś w pogoni za miastem swoimi mustangami. Szkoda, że te ich samochody się tak marnują na takich skurwysynów.
Zdawała się już uspokoić, ale coś powstrzymywało mnie od puszczenia jej z moich ramion.
-Co z Chloe?
-Mój kumpel zabrał ją już do środka, nie chciała Cię zostawiać ale zobaczyła, że się Tobą zająłem.
-Oni chcieli...- nie dokończyła a moje dłonie ułożone w pięści powstrzymały się od tego by nie jebnąć w pobliski samochód ale nie chciałem jej wystraszyć.
-Już jest dobrze, nie ma ich tutaj.
-Jestem bezpieczna.- zaskoczyła mnie tym, że przytuliła się do mnie parząc mnie temperaturą swojego kruchego ciała. Po chwili odsunęła się ode mnie.
Oblana rumieńcem spojrzała na moje zaczerwienione knykcie.
-Bolą Cię?
-Nie, nigdy nie bolą.
-A głowa?- zaczęła przyglądać się w moje ciało, by nie przegapić żadnego calu.
-Nie, spokojnie.
-Uderzył Cię mocno
-Kobieto, nie widziałaś mnie po...- nie dokończyłem odwracając się.
-Po? po czym?
-Nie, nic. Nie chodziło mi o nic konkretnego.- stałem plecami do niej by wymyślić coś co mogłoby odbiec od tematu.
-Ej.
-Co?- zapytałem.
-Możesz w końcu powiedzieć mi o co chodzi? skoro już mnie tak prześladujesz to nie uważasz że powinnam wiedzieć?
-Nie powinnaś i na tym zakończy ten temat. Teraz zamierzam się dobrze bawić.- Ruszyłem w stronę drzwi wejściowych.
-Wchodzisz.- zapytałem odwracając ją stojąco i wpatrującą się w ziemię.
Przewróciłem oczami i podszedłem do niej.
-Ej. Po to tu przyszłaś. Bawić się.
Zaciągnąłem ją do środka.
Wewnątrz nie może było się odpędzić od lasek, które zaklepywały mnie wzrokiem. Uśmiechałem się do każdej tylko po to by mieć się z kim dziś zabawić. Chwile zatrzymałem się, bo jakaś przejęła inicjatywe i dobierała się do mojego krocza. Myślałem, że Kylie została przeze mnie zaciągnięta do barku.
-Dwie błękitne laguny.- zawołałem do barmanki.
Odwróciłem się by zagadać do mojej towarzyszki ale...
ale jej nie było.
Kurwa. Gdzie ona jest.
Rozglądałem się po całym pomieszczeniu, nigdzie jej nie widziałem.
Muszę ją znaleźć. Nie wiedziałem, dlaczego mi tak zależało ale musiałem ją znaleźć. Zacząłem przedzierać się przez tłum ludzi i tych wszystkich dziewczyt ocierających się o siebie tak seksownie, że normalnie poszedłbym tam i wszystkie byłyby moje ale kurwa gdzie jest Kylie.
Jest.
Dziewczyna była przyciśnięta do ściany przez jakiegoś skurwysyna.
Nie wytrzymałem i złapałem go za tył koszulki podnosząc go i odrzucając do tyłu.
-Co Ty robisz, Justin?!
-Co ja robię? No chyba kolejny raz ratuje Cię od jakiś pojebanych typków.- krzyknąłem.
-Jeśli jeszcze nie zauważyłeś to właśnie się całowaliśmy, więc mógłbyś łaskawie odejść?
-Co robiliście? Całowaliście się? Ten glonojad Cię pocałował?- to było takie żałosne, że aż śmieszne.
-Nie uważam, że to można nazwać całowaniem.- dodałem i zacząłem śmiać się tak, żeby ten chuj leżący na podłodze i wijący się z bólu to usłyszał.
-Weź spierdalaj Bieber.
Zrobię to.
Ruszyłem do niej i przycisnąłem ją do ściany trzymając ją za pośladki, pocałowałem ją.
Kurwa.
KYLIE POV*
Przycisnął mnie do ściany i zaczął namiętnie całować. Myślałam, że się rozpłynę. Mój prawy pośladek aż parzył pod dotykiem Justina a ręce nie wiedziały czy utrzymać zdrowy rozsądek i odepchnąć go, czy utopić się w morzu przyjemności.
Jednak mój mózg obronił się i nie dał sobie w kaszę dmuchać. Odepchnęłam go i ruszyłam w stronę wyjścia.
Przypomniałam sobie, że przecież nie mam kluczy do auta bo ma je Chloe.
Cholera.
Usiadłam na ziemi i oparłam się o drzwi samochodu. Siedziałam tam jeszcze jakieś 10 minut, kiedy usłyszałam kroki.
Nie...
Dźwięk kamieni przydeptywanych przez buty człowieka, który tak wolno szedł, że aż zdawało się to podejrzane był coraz głośniejszy, co świadczyło o zbliżających się kłopotach. Był coraz bliżej. Nic już nie mogło mnie uratować.
CZYTASZ
my fuckin perfect
FanfictionDwa różne światy spotykają się pewnej nocy na imprezie. On od razu zwraca na nią uwagę a Ona szuka zapomnienia. Justin nigdy nie miał nikogo na poważnie, jest typowym człowiekiem z gangu, za to Kylie ma bardzo ciekawą przeszłość. O czym próbuje zap...