Rozdział 49

15.3K 1.1K 157
                                    

(Gdyby co, to wskażę moment, w którym będzie można włączyć piosenkę ;) )

Ponownie zapukałam do drzwi sypialni Lokiego. Tym razem jednak mi otworzył.
- Już po zebraniu?- spytał uśmiechając się.
- Tak.- oznajmiłam i opuściłam głowę.- Możemy pogadać?- powiedziałam spoglądając niepewnie na mężczyznę. Mimo uśmiechu, który nie schodził mu z ust w jego oczach widziałam coś na wzór strachu. Nie odpowiedział tylko cofną się wgłąb pomieszczenia. Poszłam w ciszy za nim zamykając za sobą drzwi.
- Co cię do mnie sprowadza?- zapytał siadając na skórzanej kanapie. Gestem ręki kazał mi zająć miejsce koło siebie, co niechętnie uczyniłam. -nerwy na wodzy.- powtarzałam sobie w myślach, ale gdy tylko próbowałam spojrzeć w jego oczy, szybko o tym zapominałam.
- Loki? Mógłbyś znów wyświetlić czyjeś wspomnienia?- poprosiłam ostrożnie dobierając słowa.
- Miałem to zrobić kilka dni temu, tak? Wtedy, przed atakiem na tą wieżę?- upewnił się przy okazji przypominając mi naszą ostatnią rozmowę na ten temat.
- Dokładnie. Tylko, że nie odpowiedziałeś mi.- stwierdziłam i pewniej spojrzałam mu w oczy. Tym razem wytrzymałam jego spojrzenie.
- Nie chodzi tylko o to, prawda?- spytał z lekkością a ja znów zaczęłam oglądać swoje paznokcie.
- W zasadzie..- zaczęłam, ale nie dałam rady skończyć
- Kogo "aż tak bardzo nie lubię", że skazujecie go na takie tortury?- zadał kolejne pytanie przytaczając moje słowa. -chodzi o mnie. Po prostu wtedy myślałam, że mnie nienawidzisz.- pomyślałam. Już miałam odpowiedzieć, lecz nie dałam rady wypowiedzeć najkrótszego zdania.
- Tym razem to nie my, tylko ja proszę cię o pomoc.- wyznałam po cichu. Czułam na sobie badawczy wzrok Lokiego.
- Kto?- spytał krótko a ja doskonale wiedziałam o co mu chodzi. -dalej Viv. Powiedz mu.- rozkazałam sama sobie.
- Dowiesz się na miejscu.- powiedziałam -brawo! Po prostu jesteś genialna! Okłamuj go dalej, wyjdzie ci to na dobre!- nakrzyczałam na siebie w myślach, jednak nie byłam w stanie wypowiedzieć prawdy.
- No dobrze. Ufam ci.- oznajmił z cichym westchnięciem. -jezu, musiał to mówić?- pomyślałam. W sercu poczułam ukłucie bólu.
- Mogę się chociaż dowiedzieć co takiego mam znaleść?- powiedział sprowadzając mnie na ziemię.
- Rozkład korytarzy w bazie Hydry.- wyjaśniłam lekko odwracając głowę.
- Nie mogłaś od razu powiedzieć, że chodzi o Klausa?- poprosił rozbawionym głosem.
- Wybacz. To jak? Mógłbyś to dla mnie zrobić?- zapytałam szybko
- Dla ciebie wszystko.- oznajmił a ja poczułam, że Loki delikatnie podnosi mój podbródek a po chwili całuje moje usta. Gdy tylko dotknął moich warg, odezwało się moje sumienie. -kłamca. Jak możesz mu to robić? On ci ufa. Jesteś potworem.- moja podświdomość nie dawała mi spokoju i choć bardzo chciałam zostać przy Lokim, nie mogłam znieść jego dotyku.

Szybko zeszłam z kanapy i rzucając krótkie "muszę już iść" wyszłam z jego pokoju. Gdy tylko znalazłam się w swojej sypialni, zamknęłam drzwi na klucz i zsunęłam się po nich do samej podłogi.
- Dlaczego to jest takie trudne? Idziesz, mówisz: Loki, poczytaj w moich myślach, i to tyle.- powiedziałam sama do siebie. -ta, tylko, że doskonale wiesz, że jeżeli mu to powiesz to nigdy się nie zgodzi. I co z tego? Kochasz go, a on kocha ciebie. Zrozumie. Nie, nie zrozumie. W dodatku po tym jak go potraktowałaś.- kłóciłam się w myślach przetwarzając to, co zrobiłam. I muszę przyznać, że nie byłam z siebie dumna. Musiałam to jakoś naprawić. -tylko jak?- pomyślałam i postanowiłam pójść pobiegać, aby się nad tym wszystkim zastanowić.

Przebrałam się w sportowy strój i poszłam w kierunku pokoju Steve'a. Miałam nadzieję go tam znaleść. I miałam rację. Po chwili stałam w jego sypialni.
- Idę pobiegać.- oznajmiłam.
- A z kim idziesz?- zapytał stając przedemną. -o ja nie mogę. Przecież nie wolno mi samej wychodzić z wieży.- przypomniałam sobie.
- Mogę iść sama? Muszę pomyśleć.- wyjaśniłam a blondyn spoważniał.
- Wybacz, ale nie mogę puścić cię samej.- powiedział, przez co poczułam narastający we mnie gniew.
Nagle przypomniało mi się wszystko, co zdarzyło się w przeciągu tych ostatnich tygodni.

Bóg w wielkim mieście || ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz