[07]

2.7K 310 54
                                    

I don’t need my love, you can take it
You can take it and take it
I don’t need my heart, you can break it 
You can break it and break it
I just can’t get too much of you, baby
It's never, it's never enough

Wf, czyli coś czego nienawidziłem bardziej niż friendzone*. Cała nasza klasa podzieliła się na dwie drużyny. Zayn był w przeciwnej co sprawiło że czułem się mniej pewnie. Zawsze wygrywała drużyna w której był właśnie on. Nauczyciel rzucił nam piłkę do nogi. Stanąlem na bramce. Nie dość że bez okularów prawie nic nie widziałem, to miałem dwie lewe nogi jeżeli chodzi o tą gre. Właściwie mam dwie lewe nogi jeżeli chodzi o każdą fizyczną grę.

Moja drużyna po raz kolejny zwyzywała mnie gdy przepuściłem piłkę. Starałem się to ignorować ale nie umiałem. To cholernie bolało.

Gdy kolejna piłka przeleciała między moimi nogami, trafiając do bramki, zacisnąłem powieki czekając na wulgaryzmy rzucane w moim kierunku. Ale usłyszałem tylko śmiech. Otworzyłem oczy i zobaczyłem że drużyna Zayna, w tym on sam, zwija się ze śmiechu. Śmieją się ze mnie. Patrzyłem na Zayna śmiejącego się na cały głos. Zacisnąłem oczy chcąc powstrzymać łzy i wybiegłem z boiska. Zamknąłem się w szatni i skuliłem w rogu pomieszczenia.

Siedziałem z przyciśniętymi do klatki piersiowej kolanami i szlochałem chowając w nich twarz. To co zrobił Zayn, zabiło mnie praktycznie od środka. Po tylu latach przyjaźni.. Nienawidzę go.

Wstałem i przebrałem się w normalne ubrania, co rusz ocierając łzy. Ruszyłem do swojej szafki po kurtke. Przez to że nie wyjąłem z plecaka okularów, nie miałem ich więc na nosie i wpadłem na kogoś.

- Przepraszam - wymamrotałem.

- Ugh, okay - mruknęła niewysoka dziewczyna kucając by podnieść telefon który je wypadł. Spojrzała na mnie i odrazu zirytowanie z jej twarzy zniknęlo - Wszystko okay? - spytała.

- Um, tak - odchrząknąłem i wytarłem mokre policzki - Oczy mi się pocą - zaśmiałem się smutno. Brunetka podała mi chusteczkę.

- Jestem Carter. Jak się nazywasz?

- Niall - odpowiedziałem wycierając oczy.

- Więc Niall. Chcesz czekolady? - spytała wyjmując z torebki tabliczkę czekolady - Wiesz, ona pomaga na wszystko. Wierzę że może i na twoje pocenie się oczy - połamała opakowanie na drobne kawałeczki i otworzyła. Wyciągnęła pokruszoną tablicznę czekolady w moim kierunku. Zaśmiałem się cicho i wziąłem kosteczę.

- Dzięki - uśmiechnąłem się do niej słabo jedząc czekoladę.

- Do zobaczenia - powiedziała odchodząc. Nie widziałem jej tu wcześniej. Chyba jest nowa. Ale jest fajna.

Temporary Fix - Ziall ✔Where stories live. Discover now