last breath | 9

1.5K 275 34
                                    


Michael zatrzasnął za sobą drzwi, jego ciałem wstrząsnął dreszcz.

Zacisnął blade dłonie w pięści i osunął się na podłogę, starając się chamować łzy spływające po jego policzkach.

N i e n a w i d z i ł płaczu.

Jego matka, która po odejściu męża totalnie się załamała, nigdy nie darzyła go miłością, ale kiedy zaczęła pić i sprowadzać do domu każdego dnia innego faceta, on tracił cierpliwość.

Ci mężczyźni go bili, poniżali, kiedy zostawali na dłużej. Bolało go to, nienawidził ich, ale nic z tym nie robił. Kiedy jednak któryś z nich podnosił na jego matkę rękę, nie mógł tego ignorować. Nie potrafił.

Ona nienawidziła go za to, że ich płoszył. Czasem dawali im pieniądze, tak niezbędne w ich sytuacji, ale dla Michaela to było nieważne. Wszystko zamieniało się w butelki i puszki alkoholu, które czasem raniły tył jego głowy, kiedy odwracał się tyłem do matki.

Ich ojciec odchodząc wywołał lawinę.

Najpierw załamał świat żony, a ona złamała świat Michaela.

Dzisiaj było dla niego za wiele.

Znalazł ją na kanapie, obok leżały tabletki.

Zadzwonił po pogotowie i nawet nie płakał.

To była już któraś z rzędu próba samobójcza jego matki.

Zabrali ją, a on po prostu zamknął się w pokoju. Nie wychodził, bał się całego przytłaczającego świata, który zdawał się zwalić na jego ramiona. Dawniej był ugięty. Dziś stał się złamany.

Podwinął rękawy, spojrzał na swoje nacięcia i żyletkę, leżącą na biurku.

Prychnął. Nawet to przestało działać. Ból fizyczny był niczym, naprawdę potrzebował czegoś lepszego.

Papierosy. Luke.

Tęsknił za Lukiem. On nie umiałby mu pomóc, ale sama jego obecność wystarczała.

Bo Michael czuł się źle. Był sam wśród czterech ścian, które przywoływały na myśl jedynie jego łzy, cięcia i matkę, która go nienawidziła.

Wstał, wyszedł z domu i po prostu się upił.

Michael upadał coraz niżej, staczał się i tracił przytomność umysłu w momencie, kiedy jego matka brała ostatni oddech.




cigarettes ; mukeWhere stories live. Discover now