Rozdział 9

7.4K 324 4
                                    

Podskakuje i automatycznie walę kogoś z prawego sierpowego, gdy czuję obce ręce na mojej tali.
- Auć, kobieto to już drugi raz. Czym ja ci zawiniłem? - pyta Ash, łapiąc się za wargę, która jest rozcięta.
- O Jezu przepraszam to, to było przypadkowe - mówię i zakrywam dłonią usta.
- O - mówi Irwin gdy widzi na ręku krew.
- Boże, ja coś zawsze odwalę - mamroczę - siadaj - wskazuję ręką na krzesło. Szybko udaję się do łazienki po apteczkę. Po chwili wyciągam z niej wodę utlenioną i gaziki. Leje trochę wody na wacik i przykładam do ust Ashtona. Loczek dokładnie lustruję moją twarz, gdy opatruję mu ranę.
- Jeszcze raz przepraszam za to - mówię wskazując na rozcięcie.
- Spoko nic się nie stało, nie wiedziałem, że umiesz tak przywalić - uśmiecha się zadziornie.
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz - powtarzam słowa, które już wcześniej słyszał i wyrzucam do kosza zużyte opatrunki.
- Sky? - odwracam głowę, gdy słyszę swoje imię.
- Tak? - pytam patrząc na Asha.
- Poszłabyś ze mną do ... - przerywam mu.
- Ale to nie jest randka? - pytam z podniesioną brwią.
- Nie - odpowiada.
- To dobrze, bo nie chodzę na randki - mówię wyjmując kubek z szafki - chcesz herbatę albo kawę? - pytam wstawiając wodę.
- Nie, ale zgadzasz się ze mną gdzieś wyjść? - pyta Ash.
- Tak, Loczek jeśli to nie randka to tak - puszczam mu oczko
- Nie mów tak do mnie - oburzony marszczy brwi.
- Dlaczego? - pytam niewinnie, zalewają herbatę - przecież to słodkie.
- Nie jestem słodki, jestem męski - prycha.
- Nie, nie, jesteś słodki w szczególności te Twoje dołeczki - mówię. Irwin marszcząc brwi, uśmiecha się.
- No patrz, czy to nie jest słodkie - wsadzam palec w dołeczek Ashtona.
- Nie, to jest po prostu męskie - mówi, łapiąc mnie za nadgarstek. Patrzę mu w oczy i nawijam na palec jeden z loczków.
- Chciałbyś - odpycham go, wracając do robienia herbaty.
- O której mam być gotowa? - pytam upijając łyka herbaty.
- O 17 będzie okej.
- Dobra to będę - mówię i kieruję się do salonu.
- Wiesz gdzie jest Mike?
- krzyczy Ash z kuchnii.
- Ostatnio był w swoim pokoju, idź zobacz - odkrzykuję włączając mój program, czyli dr.Housa.
- Dobra, dzięki - to ostatnie co słyszę po rozpoczęciu serialu.

I jak wam się podoba? :)

Black Strong || IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz