Rozdział 15 - Wszyscy mają tu rodzeństwo?

2.6K 165 1
                                    

Ktoś trząsł mną, próbując mnie obudzić.

- Jeszcze piętnaście minut- wymamrotałam i zakryłam głowę poduszką.

Byłam wyczerpana psychicznie i fizycznie. Całe trzy dni próbuję zwiększyć siłę rąk (nie zmieniając sie przy tym w wilka). Niestety, na daremno. Nie wychodzi mi to, ale Sebastian nie odpuszcza. Każe cały czas to ćwiczyć, nie dając czasu na odpoczynek. No, może oprócz pory spania i posiłków.

- Rita, masz gościa- ktoś przywołał mnie do rzeczywistości. A przynajmniej w pewnym stopniu.

Nadal nieprzytomnie spojrzałam na budzącego. To był Sebastian.

- Wreszcie się obudziłaś. Poznaj mojego brata, Logana.

Uśmiechnęłam się głupio w stronę chłopaka.

Miał ciemno szare włosy (jak jego brat), opadającej na prawe oko, oczywiście, zasłonięte opaską. Za to jego lewe oko, było żółte i wprost świecące.

    Nadal się szczerzyłam. Dopiero mocny cios w tył głowy, przywrócił mi trzeźwość umysłu.

- Za co to?!- warknęłam w stronę młodszego z rodzeństwa (Sebastian).

- Żeby cie przywrócić do żywych- wzruszył ramionami.

- Jesteś tym starszym bratem?- spytałam Logana.

   Myślę że jest starzy bo strzasznie wysoki, a po za tym Seba (jak to słodko brzmi) ledwo sięga mu ramienia.

   Pewnie teraz zapytacie: To jak ty jesteś wysoka? Odpowiem tak: Jestem tego samego wzrostu co łososiowooki.

- Nie. Jesteśmy bliźniakami- odparł chłopak.

   Pokiwałam głową. Chwila... Co?! Oni? Bliźniakami? Nie wierze.
Zaśmiałam sie.

- Nie wierzysz?- spytali równocześnie.

- Pff, oczywiście że nie.

Logan westchnął.

- Nie znasz sie na magii więc nie możemy ci udowodnić.

- Ale może widzisz jakieś podobieństwa?- spytał Sebastian.

   Przyglądnęłam im się.

- Więc tak. Macie tak samo szare włosy, świecące oczy i...tyle- wyliczałam na palcach.

- A różnice?

- Wzrost. Kolor oczu.

   Obydwaj pokręcili głową.

- Za pięć minut na treningu cie widzę- rzucił Sebastian, wychodząc z pokoju.

Od razu rzuciłam sie do łazienki.

Ogólnie, to dotarłam do sali treningowej około 10 minut po czasie, ale co tam.

- Spóźniłaś sie- Sebastian spojrzał na zegarek.- Masz za to odjęty czas na posiłek.

- Ale czemu?!

- Bo sie spóźniłaś. A teraz do roboty.

Westchnęłam i odwróciłam sie w stronę tarczy. W dłoni ściskałam nóż. Spróbowałam odrworzyć uczucie, towarzyszące przemianie w wilka, ale tylko w rękach. Najpierw łaskotnie... Potem lekkie pieczenie... Na razie udawało mi sie to utrzymać. Teraz zamachnąć się nożem...

   Rzuciłam go płynnym ruchem, jakbym robiła to zawsze. Patrzyłam jak leci, dopóki nie trafił w brzeg tarczy.

   Zaczęłam podskakiwać jak małe dziecko, klaszcząc przy tym w dłonie.

- Udało mi się! Udało mi się!- powtarzałam w kółko.

Obrazek przedstawia Logana
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, wiem, to zapoznanie się Logana i Rity było takie...takie...badziewne. Ale zrozumcie, chcę was jak najszybciej zapoznać z Watachą by dalej pędzić naprzód z akcją ;)

The Soul of the WolfWhere stories live. Discover now