Rozdział 32 - Co wiesz o telepatii?

1.7K 123 6
                                    

Już od kilku dni siedzę u tych chłopaków. Nie żeby mi coś przeszkadzało. No może jedna rzecz. Reo... ma ataki miażdżenia nocnego (w skrócie AMN). Czyli krótko mówiąc, przewraca się na moją połowę łóżka, pokonuje barykadę z poduszek i zaczyna mnie przytulać. Mocno. Prawie jak Kate. Dosłownie miażdży. A haczyk leży w tym, że oplata cię tak, że nie jesteś w stanie się uwolnić. Raz obudziłam się przed nim. W nocy miał AMN i musiałam czekać za on się obudzi żeby się uwolnić.

Oprócz tego nie narzekam. Jedzenie dobre. Meble wygodne. Są fajne kocyki. Tak, kocyki są super. Miękkie i ciepłe. I kolorowe. Chyba poproszę ich o pożyczenie paru (taaa... „pożyczenie").

Dni leciały bardzo szybko (noce też. Tu nie było żadnych podtekstów). Ani się obejrzałam a zleciał tydzień. I przyjechał Tim.

Dokładnie rzecz biorąc, jego przyjazd wyglądał tak, że zaspałam na śniadanie i kiedy w końcu dowlekłam się do jadalni, on siedział sobie na jednym z krzeseł i rozmawiał z jednym z chłopaków. Chyba Frens. Chyba.

-Cześć Azra! Skoro już jesteś to możemy od razu ruszać. Nie ma co marnować czasu.

Pożegnał się z chłopakiem, chwycił mnie za tył koszuli (pozwoliłam pożyczyć sobie od Reo) i wywlukł z domu.

-Ale Tim... Śniadanie...

-Nie ma ale. Upolujesz sobie coś po drodze.

Skrzyżowałam ręce na piersi.

-Nie lubię surowego.

Odwrócił się i przez chwilę na mnie patrzył, po czym ruszył dalej.

-No to się przyzwyczajaj. Przez następny tydzień będziesz tylko to jeść.

Po tych słowach zmienił się w wilka.

Po raz pierwszy widziałam go w tej postaci. Miał szaro białe futro, z czarną końcówką ogona. I czarne „skarpety". Jego oczy lśniły fioletem.

Szybko też się przemienłam. A on wrócił do normalnej postaci.

Normalnie... Zdecyduj się człowieku... Przepraszam, wilkołaku.

-Zapomniałem. -z plecaka który ze sobą miał wyciągnął scyzoryk.

Zmieniłam się w człowieka.

-Po co mi scyzoryk?

-Nie jest to zwykły scyzoryk.

-No i?

-Otwórz go.

Zrobiłam co kazał. Wyciągnęłam nożyk. I nagle zmienił się w dość spory miecz.

-Ale fajne!

-Sebastian uczył cie szermierki?

-Podstawy.

-Acha... No dobra, w każdym razie, jak będziesz chciała z powrotem mieć scyzoryk, musisz... no podaj mi ten miecz... musisz zrobić tak -zgiął miecz tak jak zwykłe ostrze w scyzoryku, a broń zmieniła sie w zwykły scyzoryk.

-Ale super...

-To teraz ty spróbuj.

Tim rozłożył miecz z powrotem i mi go oddał. Chwyciłam ostrze przy nasadzie i popchnęłam je. Zgieło się bez problemów i dotychczas groźna broń zmieniła sie w scyzoryk.

-A do czego służy reszta ostrzy?- spytałam, patrząc na następne części.

-Jedno chowa namiot i potrzebne rzeczy do przetrwania, inne to sztylety, kolejne to nożyki do rzucania, jest na pewno gdzieś tam jeszcze łuk ze strzałami.

-Namiot? To się tu mieści?

-Oczywiście. Ten scyzoryk to jedna z niewielu rzeczy które posiada tylko nasza Watacha. Nad takim jednym ustrojstwem pracowali wszyscy nasi czarownicy. I to przez miesiąc!

Pokiwałam głową.

-Mogę go sobie zatrzymać?

-A myślisz że po co ci go daję?

-No nie wiem. Może tylko pożyczasz?

-Nie. Wiedz, iż ja ci go daję. Teraz to twoja własność.

-Świetnie! -schowałam narzędzie do kieszeni.

Potem Tim i ja zmieniliśmy się w wilki i pomkneliśmy przez las.
Zręcznie omijaliśmy wystające korzenie i przedzieraliśmy się przez krzaki.

Co wiesz o telepatii?

Usłyszałam głos w głowie i od razu przystanełam. Zaczęłam się rozglądać.

Co?

Westchnienie. A może mi się tylko wydawało?

Pytam się co wiesz o telepatii, ale sądząc po twojej reakcji -niewiele.

Kim jesteś?

To ja, ty tępa pało! Tim!

Tim?

No przecież mówię...

Jak? Jak to wogóle możliwe?

Kiedy dwa wilki...

Wiem jak się tworzy dzieci.

Nie o to mi chodzi! Kiedy dwa wilkołaki z tej samej Watachy zmienią się w wilki, mogą na krótką odległość słyszeć swoje myśli i przez nie się komu...

Usłyszałam pusty dźwięk, więc sądząc że Alfa jest w niebezpieczeństwie zwróciłam. Zastałam go siedzącego na ziemi, w ludzkiej postaci i masującego czoło, na którym pojawiał się już ciemno-fioletowy siniak.

Chłopak zmienił się w wilka.

Co się stało?

A jak myślisz? Przyrąbałem w drzewo.

Dokończysz wytłumaczenie?

Yhy, ale na czym to ja skończyłem?

Na niewielką odległość dwa wilki...?

A tak. Na niewielką odległość wilki mogą się komunikować się myślami.

Ale fajne...

Ma to jednak również swoje minusy. Drugi wilk może słyszeć o wszystkim o czym pomyślisz. Oczywiście, może w konwersacji brać więcej niż dwa wilki. Czasem nawet cała Watacha.

A na jaką odległość mogą się tak komunikować?

Na... mniej więcej... hmmm. Trudne pytanie. Chyba na około 20 metrów.

Acha.

Potem skupiłam się już tylko na biegu i przetwarzaniu uzyskanych przez chwilą informacji.

Biegliśmy cały dzień, robiąc tylko małe postoje.

Stój.

Zatrzymał mnie głos Tima, w momencie w którym wybiegłam na niewielką polankę.

Tutaj rozbijemy obóz.

Potem zmieniliśmy się w ludzi i zaczęliśmy przygotowywać miejsce obozowania.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No hejo ludzie! Jak wam mijają wakacje?

The Soul of the WolfWhere stories live. Discover now