Rozdział 66

2K 171 5
                                    

Siedziałam w ławce obok ławki Maddy.Chłopak przeszedł obok mnie i usiadł z dziewczyną. Tyler przywitał się z nią.Spojrzałam na niego.Poczułam,że jest wampirem.

-Jestem Cleo-powiedziałam szeptem i podałam mu rękę.

-Tyler-uścisnął moją dłoń.

Lekcja szybko zleciała.Wyszłam przed salę.Po chwili zobaczyłam Maddy,a za nią nowego chłopaka.Odciągnęłam przyjaciółkę na bok.

-Cleo jaki on jest...-zaczęła.Zatkałam jej usta dłonią.

-Poczekaj-odparłam.-Chodź za mną.

Poszłyśmy do szatni.

-Co jest?-zapytała.

Powiedziałam zaklęcie,żeby Tyler nas nie słyszał.

-Maddy podoba ci się ten nowy?-zapytałam.

-Noo i to jak-odparła z wielkim uśmiechem.

-Okej,ale proszę cię uważaj na niego.

-Czemu?

-On jest wampirem-powiedziałam.

-Serioo?-Maddy zrobiła wielkie oczy.

-Pamiętaj nie chodź nigdzie z nim sama.Spróbuję się dowiedzieć o nim czegoś więcej.

-Okej.

-Chodźmy na lekcje-powiedziałam.

Odwołałam zaklęcie i poszłyśmy na górę.Teraz miałyśmy wf.Jess,El i Angie już dawno czekały przebrane w stroje.
Nagle coś usłyszałam.

-Maddy zaraz do was przyjde.

-Okej-odparła i poszła się przebrać.

Wytężyłam słuch.Poszłam na koniec korytarza.Był tam mały składzik.Położyłam torebkę na ziemi i otworzyłam drzwi.
Pod ścianą stała Roza.Nad nią pochylał się Tyler.Ugryzł ją. Musiałam interweniować.

-Tyler!-krzyknęłam.

Nie zareagował.Podbiegłam do niego i odepchnęłam go.

-Czego?-zapytał ze złością.Oczy miał czerwone.Było widać jego kły i krew na ustach.-To ty?-spytał.

-Tak-odwróciłam się do Rozy.

Przyłożyłam rękę do jej szyi. Użyłam swoich mocy i rana zagoiła się.Popatrzyłam jej głęboko w oczy.

-Zapomnij o tym co się tu zdarzyło.Idź na wf i jakby ktoś pytał powiedz,że byłaś w toalecie.

Dziewczyna wyszła a ja spojrzałam na chłopaka.

-Co ty do cholery robisz?-zapytałam.

-Ty jesteś wampirem?-zapytał z zaskoczeniem.

-Tak.Nie możesz pożywiać się na ludziach.Nie w szkole.

-To co mam pić?-spytał.

-Krew z torebek-odparłam już spokojniej.

-Ty chyba żartujesz?-zapytał z oburzeniem.-Nigdy.

Podeszłam do niego.Spojrzałam mu w oczy.

-Słuchaj jeśli zobaczę jeszcze raz,że się pożywiasz na kimś w szkole nie będzie taryfy ulgowej.

-No dobra-powiedział niechętnie.

Wzięłam torebkę i poszłam się przebrać.Weszłam na halę a za mną Tyler.Dziewczyny dziwnie na mnke spojrzały.

-Cleo-powiedziały równocześnie.

-To nie to co myślicie.Maddy-zwróciłam się do przyjaciółki.-Pamiętaj o czym ci mówiłam dobrze?

-Okej.I żeby nie było...zaklepany-powiedziała dziewczyna.

Wszystkie się roześmiałyśmy.

-Czemu przyszłaś z nim?-zapytała Jess.

-Powiem wam tylko to tajemnica.

-Okej-odparła El.

-Musiałam go odciągnąć od Rozy,bo się na niej pożywiał.

Dziewczyny zrobiły wielkie oczy.

-Dzjewczyny mniej gadajcie a wiėcej ćwiczcie-zwrócił się do nas nauczyciel wfu.

Zaczęłyśmy rozgrzewke.Po 10 minutach już grałyśmy w piłkę nożną.Lekcja szybko minęła.Przebrałam się i poszłam na następną lekcję.

-Cleo zaczekaj-Tyler złapał mnie lekko za nadgarstek.Odwróciłam się.-Możemy pogadać?-zapytał.

-Okej-zgodziłam się.

Odeszliśmy na bok.

-To o czym chciałeś porozmawiać?-spytałam.

-Jak ty się opanowujesz,kiedy wkoło chodzi tyle ludzi?

-Dostałam nauczkę.Kiedyś zabiłam kilku nastolatków pożywiając się na nich.Chłopak i jego brat trochę przypiekli mnie w słońcu.

-Też masz magiczny pierscień?

-Tak.A ty skąd go masz?

-Kolega mi załatwił-uśmiechnął się.

-A jak się nazywa?-spytałam.

-A co?Chcesz się z nim umówić?-zażartował.

-Mam chłopaka ośle.

-Ma na imię...

Hejka ludzie ;) Jak wam mija weekend?Jak myślicie jak się nazywa kolega Tylera?

Tajemnica wampiraWhere stories live. Discover now