Jak zwykle podążałam powolnym krokiem do szkoły. Miałam założone słuchawki a w ręce trzymałam mały samouczek do biologii.
Właśnie weszłam do szkoły, kiedy nagle ktoś się ze mną zderzył. Straciłam równowagę i poleciałam do przodu. Oczy same mi się zamknęły. W trakcie lotu poczułam, jak moja klatka piersiowa czegoś dotyka. To pewnie ten nieznajomy. Uchyliłam oczy w momencie, kiedy upadaliśmy na podłogę. W czasie lotu torba pełna książek zsunęła mi się z ramienia.
Upadłam prosto na rudowłosego chłopaka. Nasze twarze były niebezpiecznie blisko. Moje ręce opierały się po dwóch stronach jego głowy, jeden niepotrzebny ruch, a nasze usta zetknęłyby się w niefortunnym pocałunku.
Chłopak powoli uchylił oczy. Nasze spojrzenia spotkały się.
Miał piękne brązowe oczy... Co! Co ja gadam!
Szybko odskoczyłam od chłopaka, wstałam z ziemi, otrzepując kurz ze spódnicy i poprawiając moją wstążkę.
Chłopak skoczył do góry i stanął na nogach.
-Przepraszam! Jezus Maria! Nic Ci nie jest!- zaczął się wydzierać.
Schyliłam się i zaczęłam podnosić książki, które wysypały mi się z torby.
-N-n-nie... Nic mi nie jest...- wyszeptałam pod nosem.
Wspominałam już, że mam problemy z kontaktami z ludźmi prawda?-Słucham?-Kucnął obok mnie i zaczął pomagać mi z książkami-Nie dosłyszałem-
-Nic, się nie stało...- powiedziałam, chyba, jeszcze ciszej.
Sięgnęłam po ostatnią książkę.
Nasze dłonie zetknęły się, a ja podniosłam wzrok
-Aj...- pisnęłam.
Na szczęście moja twarz ukryta była pod stertą włosów.
Chwyciłam książkę wepchnęłam ją do torby i sprintem uciekłam (niczym morderca z miejsca zbrodni tuż przed przyjazdem policji).
Pierwszy raz w życiu moje policzki aż tak piekły.
Nie przestawałem biec w obawie, że mnie znajdzie. Wpadłam do damskiej łazienki, weszłam do ostatniej kabiny i osunęłam się na ziemię.
Och... co za przyjemna atmosfera...
Poczekam tu chwilę a później pójdę do klasy i tam się pouczę. Tu raczej nie ma do tego warunków.
Wyciągnęłam mój mały czarny notes i ołówek. Zaczęłam szkicować. Narysowałam jego oczy. Wydawały się takie żywe i pełne nadziei. Niesamowite, że człowiek może mieć tak beztroskie oczy.
Zerknęłam na telefon. Za 15 minut zaczynają się lekcje chyba mogę już iść do klasy. Uchyliłam drzwi od łazienki i wyjrzałam na korytarz.
Pusto.
Wyślizgnęłam się z pomieszczenia i popędziłam do mojej klasy. Kiedy byłam bezpieczna, zajęłam ławkę z tyłu przy oknie i wyciągnęłam samouczek.
![](https://img.wattpad.com/cover/59796197-288-k727296.jpg)
CZYTASZ
Ja się na tym nie znam...(Haikyuu!!) [zakończone]
FanfictionHinata Shōyo niski rudzielec z klasy 1-3, fanatyk siatkówki. Shihō Aoi niska brunetka z klasy 1-5, inaczej nazywana duchem. Czy może się okazać że coś ich łączy? Nn: 18.11.16r. #145 w Fanfiction ~~~~~~ Najwyższe notowania: 10.09.16r. #280 w Fanfic...