Aj.../1 '

2.4K 194 25
                                    

   Jak zwykle podążałam powolnym krokiem do szkoły. Miałam założone słuchawki a w ręce trzymałam mały samouczek do biologii.

   Właśnie weszłam do szkoły, kiedy nagle ktoś się ze mną zderzył. Straciłam równowagę i poleciałam do przodu. Oczy same mi się zamknęły. W trakcie lotu poczułam, jak moja klatka piersiowa czegoś dotyka. To pewnie ten nieznajomy. Uchyliłam oczy w momencie, kiedy upadaliśmy na podłogę. W czasie lotu torba pełna książek zsunęła mi się z ramienia.

   Upadłam prosto na rudowłosego chłopaka. Nasze twarze były niebezpiecznie blisko. Moje ręce opierały się po dwóch stronach jego głowy, jeden niepotrzebny ruch, a nasze usta zetknęłyby się w niefortunnym pocałunku.

   Chłopak powoli uchylił oczy. Nasze spojrzenia spotkały się. 

   Miał piękne brązowe oczy... Co! Co ja gadam!

  Szybko odskoczyłam od chłopaka, wstałam z ziemi, otrzepując kurz ze spódnicy i poprawiając moją wstążkę.

   Chłopak skoczył do góry i stanął na nogach.

   -Przepraszam! Jezus Maria! Nic Ci nie jest!- zaczął się wydzierać.

   Schyliłam się i zaczęłam podnosić książki, które wysypały mi się z torby.

   -N-n-nie... Nic mi nie jest...- wyszeptałam pod nosem.
Wspominałam już, że mam problemy z kontaktami z ludźmi prawda?

   -Słucham?-Kucnął obok mnie i zaczął pomagać mi z książkami-Nie dosłyszałem-

   -Nic, się nie stało...- powiedziałam, chyba, jeszcze ciszej.

   Sięgnęłam po ostatnią książkę.

   Nasze dłonie zetknęły się, a ja podniosłam wzrok 

   -Aj...- pisnęłam.

   Na szczęście moja twarz ukryta była pod stertą włosów.

   Chwyciłam książkę wepchnęłam ją do torby i sprintem uciekłam (niczym morderca z miejsca zbrodni tuż przed przyjazdem policji).

   Pierwszy raz w życiu moje policzki aż tak piekły.

   Nie przestawałem biec w obawie, że mnie znajdzie. Wpadłam do damskiej łazienki, weszłam do ostatniej kabiny i osunęłam się na ziemię.

   Och... co za przyjemna atmosfera...

   Poczekam tu chwilę a później pójdę do klasy i tam się pouczę. Tu raczej nie ma do tego warunków.

   Wyciągnęłam mój mały czarny notes i ołówek. Zaczęłam szkicować. Narysowałam jego oczy. Wydawały się takie żywe i pełne nadziei. Niesamowite, że człowiek może mieć tak beztroskie oczy.

   Zerknęłam na telefon. Za 15 minut zaczynają się lekcje chyba mogę już iść do klasy. Uchyliłam drzwi od łazienki i wyjrzałam na korytarz.

   Pusto.

   Wyślizgnęłam się z pomieszczenia i popędziłam do mojej klasy. Kiedy byłam bezpieczna, zajęłam ławkę z tyłu przy oknie i wyciągnęłam samouczek.

Ja się na tym nie znam...(Haikyuu!!) [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz